Auracle – androidowy odtwarzacz muzyki z ciekawym interfejsem
Kiedy mowa o mobilnym odtwarzaniu muzyki w smartfonach z Androidem, temat niekoniecznie musi zamykać się na udanej, systemowej aplikacji lub polecanym przez wszystkich Powerampie. Propozycji jest wiele, a o ich użyteczności najczęściej decydują niuanse oraz cechy szczególne: wspomniany Poweramp szczyci się na przykład dobrym korektorem i licznymi skórkami. Dziś przyjrzymy się aplikacji Auracle, czyli nowemu odtwarzaczowi muzyki, który wyróżniać się ma przede wszystkim atrakcyjnym i funkcjonalnym interfejsem.
06.03.2017 23:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Już na początku pragniemy uprzedzić: w chwili tworzenia niniejszego artykułu, Auracle pozostaje jedynie we wczesnej wersji rozwojowej, wobec czego ewentualnych kłopotów przy obsłudze nie można wykluczyć. Już teraz jednak widać, że program skrywa w sobie spory potencjał i jeśli zostanie zoptymalizowany i dopracowany, może okazać się kolejną, wartą uwagi propozycją, kiedy ponownie będziemy się zastanawiać z jakiego odtwarzacza muzyki skorzystać.
Korzystanie z programu trzeba rozpocząć od dodania do biblioteki utworów. Tu konieczne będzie nadanie odpowiednich uprawnień, a potem ręczne dodanie folderów z muzyką do białej listy, która później będzie przez program skanowana. Owe skanowanie również trzeba ręcznie uruchomić z poziomu ustawień. W porównaniu z innymi aplikacjami, proces można uznać za nieco czasochłonny: w naszym przypadku dodanie niecałych 3 tys. utworów trwało ponad 2 minuty.
Kiedy muzyka będzie już załadowana, ulubionego artystę, album, utwór lub gatunek można znaleźć na listach włączanych z poziomu wysuwanego od boku menu lub wyszukać bezpośrednio w oknie w górnej części ekranu.
Od tego momentu mamy okazję obserwować wizualne zabiegi, które nie zawsze znajdziemy u konkurencji. Pierwszym jest wyświetlenie dużego zdjęcia artysty (nie chodzi o okładkę płyty) podczas przeglądania listy utworów danego albumu. Podczas samego odtwarzania natomiast, informacje o utworze i artyście wraz z okładką płyty wyświetlane są na pewnego rodzaju kaflu, pod którym kryje się barwne tło, dostosowywane do kolorystyki okładki albumu.
Z ekranu odtwarzania można oczywiście szybko przeskoczyć do innych utworów lub wyświetlić listę tych, które znajdują się w kolejce. Dostępny jest także korektor oferujący 10 predefiniowanych ustawień, ale również opcję samodzielnej manipulacji poziomami.
Inne ciekawe opcje to obsługa list odtwarzania, wbudowany edytor metadanych plików (tagów ID3), możliwość zmiany stylu widoku elementów pomiędzy kafelkami oraz listą, a także możliwość pobierania grafik okładek albumów. Trzeba przyznać, że jak na tak wczesne stadium rozwoju aplikacji, jest naprawdę nieźle.
Jak zwykle ostateczna decyzja należy do Was. Dajcie znać w komentarzach, jak oceniacie Auracle, a może uważacie, że inne odtwarzacze są niezastąpione?
Auracle dla Androida można pobrać z naszej bazy.