BLOW X12 4GB — tanio, lekko i przyjemnie

Kilka dni temu, przy okazji recenzji przenośnego odtwarzacza multimedialnego BLOW X15, prowadziliśmy rozważania na temat sensowności tego typu urządzeń. W czasach, gdy praktycznie każdy telefon pozwala na słuchanie muzyki, a często też na oglądanie filmów, ich przydatność jest niewątpliwie dyskusyjna. Są jednak modele, które potrafią przekonać największych sceptyków.

BLOW X12 4GB — tanio, lekko i przyjemnie

14.09.2011 | aktual.: 01.10.2011 00:42

BLOW X12 to mniejszy brat opisywanego X15. Choć oba odtwarzacze pochodzą z jednej rodziny, różni je niemal wszystko. BLOW X12 jest lekki jak piórko (29 g) i subiektywnie znacznie mniejszy niż sugerowałaby to różnica w wymiarach (obudowa ma 4 x 8,5 x 0,8 cm). Pozytywny odbiór potęguje bardzo miłe w dotyku tworzywo z jakiego wykonana została obudowa. Wszystko spasowane jest bardzo dobrze, żadna część nie ugina się ani nie trzeszczy. Z wyglądu BLOW X12 przywodzi skojarzenia z iPodem Nano 4G — w górnej części ma 1,8-calowy ekranik, a poniżej przyciski sterujące. I trzeba przyznać, że wiele by mu do produktu Apple'a nie brakowało gdyby nie tandetne naklejeczki, które psują dobre wrażenie — biała „plomba” gwarancyjna z boku obudowy (widoczna na zdjęciu) oraz dwie inne od spodu (te na szczęście można jednak usunąć). W zestawie z urządzeniem otrzymujemy słuchawki, kabelek mini USB - USB do ładowania i przesyłania danych z komputera, płytkę CD z oprogramowaniem do konwersji plików wideo oraz instrukcję.

Obraz

Odtwarzacz posiada 4 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy zapełniać muzyką, filmami czy zdjęciami. Nie ma slotu na karty pamięci, ale w urządzeniu z niewielkim ekranikiem nie wydaje się, aby był to wielki problem. Muzyki zmieści się od groma, a filmów i tak nie będziemy na nim oglądać. Na upartego można puścić jakiś teledysk, ale i to by cieszyć uszy, nie oczy. Skupmy się więc na odtwarzaczu muzyki — w tej roli BLOW X12 spisuje się znakomicie. Przy dużej liczbie utworów zwykle problemem jest wyszukiwanie tego, co akurat chcielibyśmy posłuchać. Dlatego wymyślono tagi mp3, aby można było opisywać poszczególne pliki i łatwiej je później sortować — po nazwie artysty, tytule albumu czy rodzaju muzyki. Wszystko to oczywiście obsługiwane jest przez odtwarzacz. Oprócz tego mamy możliwość nawigowania po folderach i dodawania do ulubionych. BLOW X12 posiada też equalizer z predefiniowanymi ustawieniami, w tym z przestrzennym 3D Microsoft Play FX. Wygląd playera jest miły dla oka, a na ekranie wszystko jest czytelne, mimo iż jest on niewielkich rozmiarów.

Na odtwarzaniu muzyki i filmów możliwości BLOWa X12 oczywiście się nie kończą. Jest też radio, dyktafon, przeglądarka zdjęć, tekstów, jedna prosta gra (Tetris) i eksplorator plików. Pomimo sterowania raptem kilkoma klawiszami, ze wszystkich tych funkcji korzysta się bardzo wygodnie. Wystarczy chwila zabawy aby „załapać” filozofię obsługi. Przyciski są łatwo wyczuwalne i można je bez trudu odróżnić nawet trzymając odtwarzacz w kieszeni. Jak na tak miniaturowe urządzenie, pozytywnie zaskakuje czas pracy na baterii — 12 godzin nieprzerwanego słuchania muzyki (przy włączonej opcji wygaszania ekranu) to bardzo dobry wynik. Jednocześnie na pełne naładowanie baterii wystarczy niewiele ponad godzina. Największą jednak frajdę dają gabaryty i waga, to bezsprzecznie największe atuty tego odtwarzacza. Dzięki temu można z X12 wygodnie korzystać np. podczas biegania. Tu przewaga nad telefonami jest miażdżąca — nic nie ciąży w kieszeni, i co najważniejsze, nic nie... dzwoni. Szkoda tylko, że w zestawie nie dostajemy żadnego pokrowca naramiennego.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Niestety BLOW X12 nie jest pozbawiony wad. Największym mankamentem odtwarzacza są dołączone słuchawki douszne. Kiepskie zarówno od strony wykonania, jak i (byle)jakości odtwarzanej muzyki, kompletnie pozbawione basów — nawet jak na „pchełki”. Na szczęście nie jest to wada, której nie dałoby się łatwo wyeliminować. Mimo wszystko dziwię się jednak, że do urządzenia, które służy przecież do słuchania muzyki, producent dodaje coś tak marnego. Inne minusy to bardzo słaby transfer podczas kopiowania plików z komputera (średnio 2-3 MB/s), a także brak jakiegokolwiek wskaźnika poziomu naładowania baterii podczas jej ładowania (trzeba odłączyć zasilanie, aby to sprawdzić). Pewną niedogodnością jest też jajowate wyprofilowanie spodu obudowy wzdłuż jej krótszych boków — jeżeli odtwarzacz leży np. na stole, przyciskanie dolnych przycisków skutkuje irytującym podnoszeniem się obudowy. To cena za wygodę noszenia w kieszeni.

BLOW X12 jest najlepszym dowodem na to, że przenośne odtwarzacze multimedialne nadal mają sens, a wszystkomające telefony nie zawsze są lepszym rozwiązaniem. To urządzenie jest małe, lekkie, świetnie wykonane, przyjemne w obsłudze, długo trzyma na baterii, a do tego kosztuje zaledwie około 90 zł. Zaskarbi sympatię każdego, kto lubi słuchać dużo muzyki.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)