Byton M‑Byte: Imponujący projekt trafi do produkcji
Do większości projektów koncepcyjnych podchodzę z wielkim dystansem. Dlaczego? Zazwyczaj imponujące projekty i zapowiedzi zmieniają się w ubogie i rozczarowujące wersje produkcyjne lub w ogóle nie opuszczają fazy projektowej i trafiają na dno szuflady. Jak będzie z modelem marki Byton, który ma posiadać ogromny ekran zamiast deski rozdzielczej?
28.01.2019 13:53
Zdaniem marki Byton, elektryczny SUV o nazwie M-Byte, który mogliśmy zobaczyć na ostatnich targach CES, był wersją gotową do produkcji. Oznacza to, że auto powinno za jakiś czas trafić do sprzedaży w praktycznie niezmienionej formie. W końcu wersja koncepcyjna została pokazana rok temu, więc czas na konkretne plany. Według producenta, produkcja w Chinach wystartuje jeszcze w tym roku, zaś na początku przyszłego roku M-Byte trafi do USA, a w dalszej perspektywie, na inne rynki światowe.
W obecnej formie Byton M-Byte posiada dwa wyświetlacze z przodu. Jeden dość standardowy, 8-calowy, umieszczony bezpośrednio przed kierowcą, drugi zaś to gigantyczny ekran SED (Shared Experience Display) o przekątnej aż 48 cali. Czy to przetrwa do procesu produkcyjnego. Okazuje się, że nie, bowiem Byton ma w planach… dodać kolejny ekran!
To może wydawać się absurdalne i sam fakt, że w aucie zamontowano ekran o przekątnej 48 cali jest imponujący, ale w produkcyjnej wersji modelu Byton M-Byte może pojawić się jeszcze jeden ekran, tym razem umieszczony w okolicach konsoli środkowej. Jak będzie wyglądał? Zdaniem Jeffa Chunga, wiceprezesa marki Byton, ekran w centralnej części konsoli będzie miał podobne parametry, jak ten 8-calowy umieszczony przy kierownicy, z tą różnicą, że będzie on zamontowany pionowo. Oba mniejsze ekrany będą ze sobą współpracować. Poza tym mają one ułatwić kontrolę nad funkcjami, które będą wyświetlane na głównym ekranie SED.
Amazon Alexa in a Car - BYTON Intuitive User Interface.
Główny ekran SED podzielony jest na dwie sekcje. Przed kierowcą znajduje się szereg danych dotyczących samochodu i informacji dla kierowcy, sekcja pasażerska z kolei poświęcona jest tematyce informacyjno-rozrywkowej. Jeff Chung obiecuje, że oprogramowanie oparte na Androidzie w wersji produkcyjnej proste w użyciu i zrozumieniu. Oczywiście pojawia się wiele wątpliwości, czy gigantyczny ekran przed oczami kierowcy nie będzie go rozpraszał, ale zdaniem Chunga, w modelu M-Byte zostaną zastosowane zaawansowane systemy kontroli głosowej oraz gestami. Nie da się jednak ukryć, że ekran szokuje i jest imponujący pod każdym kątem, nawet dla najbardziej świadomych technologii kierowców.
Według szacunków, Byton M-Byte będzie kosztował poniżej 100 000 dolarów, więc fakt, że uda się w nim upchnąć tak zaawansowaną technologię jest imponujący. W związku z tym pojawiają się wątpliwości dotyczące żywotności auta i tego, czy wytrzyma trudy wieloletniej eksploatacji. Poza tym, skoro wszystko oparte jest na oprogramowaniu i łączności z siecią, czy po 5-6 latach nadal będą pojawiały się aktualizacje i będzie obecne wsparcie produktowe, które pozwoli normalnie korzystać z auta? Obecnie 5-letni laptop uchodzi za „stary” i wypada go wymienić, 10-letni praktycznie nie nadaje się do pracy i rozrywki. Jak będzie z naszpikowanymi elektroniką samochodami?