Chciała sprzedać wózek. Ukradli jej pieniądze na leczenie córki
Oszuści internetowi nie odpuszczają. Mieszkanka Kotli w powiecie głogowskim na Dolnym Śląsku przekonała się o tym, gdy okradziono ją podczas sprzedaży wózka dziecięcego. Złodzieje zabrali pieniądze, które były przeznaczone na leczenie córki z nowotworem.
07.10.2022 08:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Cyberprzestępcy często atakują w związku z ogłoszeniami na portalach sprzedażowych. Przekonała się o tym pani Lidia, mieszkanka Kotli, wsi w powiecie głogowskim na Dolnym Śląsku. Kobieta, chcąc sprzedać wózek dziecięcy, trafiła na oszustów.
Krótko po umieszczeniu w sieci ogłoszenia o sprzedaży wózka ktoś ten wózek zakupił. Jak czytamy w serwisie myglogow.pl, sprzedająca została przekierowana na stronę banku, gdzie podała swoje dane. W rzeczywistości strona nie była autentyczna, a cyberprzestępcy właśnie rozpoczęli swoje działanie. Na telefon pani Lidii przyszły kolejne wiadomości SMS z kodami do zatwierdzenia rzekomej transakcji. W rzeczywistości właśnie czyszczono jej konto.
Przy okazji nieudanej sprzedaży wózka kobieta straciła ok. 1 tys. złotych. Jak powiedziała sama poszkodowana, bank zorientował się, że transakcje realizowane na koncie nie są standardowe, więc zablokował większe kwoty wychodzące. Można więc mówić o szczęściu w nieszczęściu.
Pani Lidia jest mamą Weroniki, która choruje na nowotwór. Siatkówczak obuczony, bo tak nazywa się ta choroba, odebrał dziewczynce wzrok. Jej rodzice organizowali liczne zbiórki pieniędzy, dzięki którym wiosną tego roku udało się uzbierać pełną kwotę potrzebną na leczenie Weroniki. W sumie jest to 1 mln 300 tys. zł.
Sprzedajesz coś w sieci? Uważaj
Podczas sprzedaży towarów w sieci należy unikać komunikacji poza serwisem, na którym wystawiono ogłoszenie. Oszuści często korzystają z komunikatorów internetowych, takich jak WhatsApp. Nie należy pod żadnym pozorem otwierać linków, które przesyłają kupujący.
Podejrzane odnośniki zazwyczaj mają kierować na stronę banku, gdzie mamy rzekomo zatwierdzić przelew od kupującego lub na stronę przewoźnika. W rzeczywistości są to fałszywe strony, które skonstruowano wyłącznie z myślą o wykradnięciu naszych danych.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl