Chińska walka z kryptowalutami. Działacz KPCh wydalony za łamanie zakazu
Wrześniowa decyzja władz zdelegalizowała handel jak i wydobycie kryptowalut na terenie Chińskiej Republiki Ludowej. Spowodowało to praktycznie spadek do zera wydobycia w oficjalnych statystykach, ale nie wszyscy kryptogórnicy przenieśli się do ościennych państw.
Niektórzy pozostali na miejscu i starają się maskować swoją działalność na różne sposoby. Tymczasem inni uciekają się nawet do kopania na sprzęcie państwowym i kradzieży prądu z sieci energetycznej.
Widać też, że nawet członkowie Komunistycznej Partii Chin (KPCh) nie są odporni na pokusę zarobku na zakazanych kryptowalutach. Niedawno Centralna Komisja ds. Kontroli Dyscypliny ogłosiła, że wydaliła z szeregów Xiao Yi pełniącego rolę wiceprzewodniczącego Politycznej Konferencji Konsultacyjnej Prowincji Jiangxi.
Według The Register, powodem wydalenia Xiao Yi były: dowody brania łapówek, nadużywanie pozycji władzy oraz właśnie wydobywanie kryptowalut. Trudno powiedzieć co było kluczową kwestią, ale wspomnienie kryptowalut jest sygnałem, że partia nie będzie tolerować w swoich szeregach osób zajmujących się handlem lub ich wydobywaniem.
Chińska wojna z kryptowalutami — nowe metody
Ponadto Narodowa Komisja ds. Rozwoju i Reform (NDRC) stwierdziła, że Chiny posuwają się naprzód w swoich wysiłkach, aby zdusić operacje wydobycia kryptowaluty w tym kraju. Wiele prowincji oficjalnie zakazało wydobycia już w lecie, ale część kopalni działa dalej.
NDRC poinformowała, że z początkiem listopada rozpoczęła kolejny etap prac nad zakazem. Ten zakłada powstanie w każdej prowincji specjalnych jednostek zajmujących się monitorowaniem i likwidacją odkrytych kopalni kryptowalut. Ponadto każdy, kto zostanie przyłapany na ich wydobyciu, zapłaci specjalną karną cenę energii elektrycznej. Ta jest znacznie wyższa od typowej taryfy mieszkalnej.
Wszystkie te ruchy pokazują, że rząd Chin nie zamierza w najbliższym czasie zrobić zwrotu w sprawie zakazu kopania kryptowalut.