Chiny chcą użyć dronów by pozbyć się smogu
Chiński smog jest niezwykle poważnym problemem – może powodować karambole na autostradach, a nawet być przyczyną śmiertelnego raka płuc. Do tego już dawno temu przestał być tylko problemem Chińczyków. Japończycy oskarżają Chiny o skażenie góry Fudżi, zaś Amerykanie doświadczają właśnie opadu zanieczyszczeń, które przedostają się do nich z państwa środka przez ocean. Nic więc dziwnego, że Chińska Republika Ludowa stara się podjąć działania, mające na celu zmniejszenie poziomu smogu.
06.03.2014 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tym razem Chińczycy chcą walczyć ze smogiem za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Będą one w stanie udźwignąć ponad 700 kilogramów specjalnej substancji, która, po rozpyleniu, powodowałaby opad zanieczyszczenia na ziemię na obszarze nawet 5 kilometrów, i, w ten sposób, oczyszczenie atmosfery.
Podobne rozwiązania były już stosowane w Chinach. Tym razem jednak, nowe drony mają być tańsze w utrzymaniu, łatwiejsze w kontroli i być w stanie udźwignąć dużo więcej chemikaliów. Dyrektor wykonawczy Aviation Industry Corporation of China, Ma Yongsheng, dodaje, że statki powietrzne mogą być wykorzystywane także do sadzenia nasion bądź mogą służyć jako pomoc w razie klęski żywiołowej.
Wprowadzenie nowych dronów jest jednym z przedsięwzięć podjętych przez chiński rząd, który przedwczoraj zadeklarował wojnę z zanieczyszczeniem. Kto wie, czy niedługo podobne rozwiązania nie będą potrzebne w Polsce. W końcu Kraków należy do trójki miast, które mają najwyższy wskaźnik zanieczyszczenie powietrza w całej Unii Europejskiej. Nie najlepiej wygląda sytuacja także w Gliwicach, Zabrzu, Sosnowcu i Katowicach.