Cmentarz Google – nostalgiczne miejsce z listą produktów uśmierconych przez Google
Google lubi eksperymentować z nowymi usługami i oprogramowaniem, ale także, nie boi się kasować wcześniej rozwijanych produktów. Lista usług, które zostały uśmiercone przez firmę z Mountain View jest naprawdę długa. Nie powinno więc dziwić, że w internecie pojawiły się dwie strony, który skupiają się wyłącznie na produktach wyłączonych przez Google.
Kilka dni temu pisaliśmy o planowanych zmianach w Google Hangouts – klasyczna wersja komunikatora zostanie wyłączona, a użytkownicy zostaną przeniesieni do dwóch innych usług – Hangouts Chat i Hangouts Meet. Z kolei wcześniejsze plany zakładają uśmiercenie Google+, serwisu społecznościowego, który miał stać się silnym rywalem dla Facebooka. Oczywiście to tylko dwa przykłady, historia uśmierconych usług Google jest znacznie obszerniejsza.
Osoby, które chcą poznać wcześniejsze projekty Google, powinny odwiedzić jedną z dwóch stron – Google Cemetery (Cmentarz Google) lub Killed By Google (Zabici przez Google). Pierwsza propozycja to 44 pozycje, które zniknęły z portfolio Google. Na liście znajdziemy m.in. Google+, Google Talk, Picasa czy Google Reader. Przy każdym produkcie została dodana krótka informacje z powodem zamknięcia usługi – wystarczy najechać kursorem myszki, aby przeczytać opis.
Drugi serwis Killed By Google zawiera ponad 100 pozycji. Znalazły się w nim również mniej znaczące produkty, jak np. Google Deskbar, który był umieszczony na pasku zadań w Windows i zapewniał natychmiastowy dostęp do wyszukiwarki Google.
Obie strony zawierają katalog wielu świetnych usług, których już niestety nie ma. Z drugiej strony, w ofercie Google pojawili się już godni następcy lub zupełnie nowe produkty. Firma nie uśmierca bowiem losowo wybranych usług. Często powodem jest zbyt niskie zainteresowanie lub dublowanie się z innym produktem.
Chcielibyśmy się dowiedzieć, za jakimi usługami Google najbardziej tęsknicie? Czy jednak nie korzystaliście z uśmierconych produktów i ich odejścia nie odczuliście? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.