Comodo będzie częściej aktualizować swoją przeglądarkę
Firma Comodo nareszcie zaktualizowała swoją bezpieczną przeglądarkę, jaką jest Comodo Dragon. Nowa wersja wprowadza znaczne zmiany w wyglądzie aplikacji, jest to też zapowiedź szybszych aktualizacji, długie oczekiwanie na zaktualizowane edycje ma przejść do historii. Biorąc pod uwagę jedynie wygląd wydawać by się mogło, że jest to klon dobrze znanego Google Chrome. Czy warto więc w ogóle zwracać uwagę na przeglądarkę zmodyfikowaną przez firmę zajmującą się zabezpieczeniami?
26.11.2014 12:26
Produkt ten jest rozwijany już od jakiegoś czasu, producent oferuje instalację swojej przeglądarki także w momencie instalowania pakietu zabezpieczającego Comodo Internet Security. Bazą stał się dla niego otwarty projekt Chromium, następnie dodano do niego dodatkowe opcje: dokładne sprawdzanie domen i certyfikatów SSL przeglądanych stron, blokowanie szkodliwych ciasteczek i filtrowanie stron za pomocą zintegrowanych serwerów Comodo DNS. Dragon zawiera ponadto dodatek Web Inspector pozwalający na przeanalizowanie strony pod kątem bezpieczeństwa, a także PrivDog, który ma blokować elementy śledzące – tutaj przypominamy, że nie jest to bloker reklam, jak niektóre osoby błędnie go interpretują. Owszem, PrivDog potrafi zablokować pewne reklamy, ale jego głównym zadaniem jest ochrona prywatności użytkownika i blokowanie śledzenia.
Nowa wersja została oznaczona numerem 36.1, bazuje na Chromium 36, wprowadza także poprawki wydajności i stabilności do Adobe Flasha. Przy okazji premiery nowej wersji producent obiecał, że poświęci więcej czasu i środków na rozwijanie i aktualizowanie tej przeglądarki. Opóźnienia takie jak do tej pory nie mogą się powtórzyć, stanowią przecież duże ryzyko dla użytkowników, którzy korzystają ze starszych i niezałatanych aplikacji. Obecnie przeglądarka jest trzy wydania do tyłu względem Google Chrome, na to jednak rady nie ma. Nowa edycja wprowadza jednak nowy wygląd, który w przyszłości pozwoli na rozwiązanie wielu problemów.
Zdecydowanie przypomina on ten z oryginalnego Chrome i niestety nie każdemu przypadnie do gustu. Dotychczasowe menu zastąpiono nowym w stylu hamburger jakie znamy z przeglądarki Google czy Firefoksa z motywem Australis. Karty wyglądają dokładnie tak samo jak w oryginale, zmieniono także przyciski nawigacyjne. Jedyną większą zmianą w porównaniu do Chrome wydaje się obecnie ciemna skórka. To był jeden z wielu kłopotów: poprzednie rozwiązanie, choć nieco wyróżniało się z tłumu różnego rodzaju klonów, było niezgodne z motywami dla Chromium, utrudniało także wydawanie nowych wersji. Zmiana może pozwolić na szybsze aktualizowanie przeglądarki.
Nieznane są z kolei losy przeglądarki Comodo IceDragon, czyli zmodyfikowanego Firefoksa. Wiele wskazuje na to, że projekt ten został całkowicie porzucony: ostatnia aktualizacja miała miejsce niemal rok temu, aplikacja bazuje na Firefoksie 26, którego trudno nazwać nowym czy aktualnym. Co prawda winą można byłoby obarczać szybki cykl wydawniczy, na które przestawiły się w zasadzie wszystkie popularne przeglądarki, ale duże znaczenie może mieć także spadająca popularność programu tworzonego przez Mozillę. Aktualnie liderem pod względem udziału na rynku jest Google Chrome, opieranie się na nim zapewnia więc wygodniejszą obsługę dla większej liczby użytkowników.