Cyberwojna LulzSec z News Corporation
Okazuje się, że — wbrew zapowiedziom — niesławne Lulz Security nie odpłynęło w siną dal. Statek śmieszności powrócił, by zaatakować News Corp.
19.07.2011 | aktual.: 20.07.2011 12:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 10 dni News Corp. pojawia się w większości mediów — wyłączyć tu oczywiście należy media będące własnością korporacji, takie jak Fox News — za sprawą niechlubnego procederu, w jakim uczestniczyła jedna z gazet mediowego molocha, News of the World. Ten sprzedający przeszło dwa i pół milionach egzemplarzy tygodniowo brytyjski tabloid zamknięty został 10. lipca w związku z aferą, w którą zamieszany był redaktor naczelny gazety Andy Coulson oraz jeden z pracowników, Clive Goodman, a która dotyczyła włamań na konta telefoniczne, jakich dopuszczali się pracownicy gazety. Włamania miały na celu wydobycie prywatnych informacji na tematy interesujące tabloid.
Sprawa nie byłaby szczególnie głośna, gdyby dotyczyła wyłącznie wykradania kompromitujących informacji na temat celebrytów i rodziny królewskiej. News of the World posunął się jednak dalej: współpracujący z gazetą prywatni detektywi włamywali się na pocztę głosową rodzin poległych brytyjskich żołnierzy, rodzin ofiar zamachu bombowego w Londynie z 7. lipca 2005 oraz wykradali prywatne wiadomości ze skrzynki Milly Dowler, 13-letniej uczennicy porwanej i zamordowanej w 2002 roku. Ze skrzynki tej ostatniej usuwali także wiadomości, by zrobić miejsce na kolejne „smakowite” dla tabloidu kąski. Działania te wprowadziły w błąd rodzinę porwanej oraz organy ścigania, którzy w znikaniu wiadomości ze skrzynki upatrywali szansę na to, że Milly Dowler żyje. We włamania na skrzynki zamieszana jest brytyjska policja, a pierwszy redaktor tygodnika, który doniósł o odrażających praktykach, Sean Hoare, został odnaleziony wczoraj martwy. Nie dziwi zapewne to, że brytyjska policja nie widzi w tej śmierci nic nietypowego.
W obliczu nowin na temat News Corp., wiązane przynajmniej częściowo z Wielką Brytanią LulzSec (jeden z telefonów kontaktowych grupy był brytyjskim numerem telefonu, a jedno z „bezkrwawych” włamań dotyczyło systemu brytyjskiej opieki zdrowotnej) postanowiło przybić do brzegu i zaatakować imperium Ruperta Murdocha.
Ofiarą haktywistów padł inny należący do News Corporation tabloid — The Sun. Włamanie na stronę magazynu początkowo zaowocowało spreparowaną informacją na temat śmierci magnata mediów. Przeczytać w nim można było, że Rupert Murdoch zmarł w swojej posiadłości w wyniku przedawkowania palladu, a jego ciało znaleziono przewieszone przez ozdobny żywopłot w kształcie konia. W mieszkaniu znalezione miały być porozrzucane przedmioty, w tym kieliszek do wina, butelka tego szlachetnego trunku oraz album ze zdjęciami z młodości Murdocha, na jednym z nich ubrany miał być w melonik i nosić miał monokl.
Informacje te, przygotowane oczywiście przez LulzSec, szybko zostały wyparte przez administratorów witryny, którzy wedle Twittera grupy przez następne godziny walczyli z hakerami o prawo własności do serwerów. Lulz Security tę bitwę wygrało, a strona The Sun zaczęła przekierowywać na konto twitterowe LulzSec. Przez pewien czas witryna gazety była niedostępna, a hakerzy ogłosili na swojej stronie sukces pod postacią usunięcia bazy danych serwisu. LulzSec nie poprzestali jednak na tym, atakując serwer DNS korporacji oraz inne witryny należące do News Corp., w tym (naprawioną już) stronę międzynarodowego ramienia korporacji — News International — na której pojawiła się „ulepszona” przez Lulz Security wiadomość na temat problemów The Sun.
Całą sytuację celnie skwitował Mikko H. Hypponen, Dyrektor Badań i Rozwoju F-Secure. Najpierw zacytował za Bernhardem Warnerem: spreparowana wiadomość o śmierci Murdocha z thesun.co.uk sprawiała wrażenie autentycznej, dzięki [typowym dla The Sun - DD] błędom językowym i braku źródeł, po czym dodał, że Murdoch jest wściekły, że ktoś się włamał by spreparować news. Cóż za ironia.