Czy FAT zniknie z Linuksa?
Jakiś czas temu pisaliśmy o zawarciu ugody przez firmy Microsoft i TomTom,które wcześniej wzajemnie pozwały się o naruszenie patentów. Ugodaugodą, ale efekt uboczny całej sprawy może nieoczekiwanie wywrzećcałkiem spory wpływ na społeczność Open Source i całą branżę. Jeden z zarzutów Microsoftu wobec TomToma dotyczył naruszeniapatentu związanego z dość wiekowym już systemem plików FAT. Coważne, warunki ugody były tak sformułowane, że TomTom de factoprzyznał się do naruszenia i zobowiązał się do wniesienia stosownejopłaty licencyjnej. Jak widać, sprawa nie jest więc rozdmuchana.Taki obrót sprawy rodzi jednak poważny problem - FAT wykorzystywanyjest nie tylko w urządzeniach nawigacyjnych TomToma, ale także wniezliczonej liczbie innych urządzeń od telefonów komórkowych przezodtwarzacze MP3 na aparatach cyfrowych kończąc. Poza tym wbudowanąobsługę FAT oferuje sam Linux, który zarazem jest fundamentem dlawielu wymienionych wcześniej urządzeń. Po umowach patentowych takie jak ta z Novellem i w zasadzieprzegranych (ugoda z przyznaniem się do winy) procesach sądowychnic dziwnego, że coraz częściej pojawiają się głosy takie jakwypowiedź Jima Zemlina, dyrektora wykonawczego Linux Foundation.Mówi on: FAT daje się łatwo zastąpić wieloma innymitechnologiami, by później już bez ogródek zasugerowaćprogramistom całkowitą rezygnację z FAT. Gdyby jednak wyciąć zLinuksa obsługę FAT, nie można byłoby odczytać danych z pendrive'aczy aparatu - raczej trudno to sobie wyobrazić. Rodzą się więc dwapytania - czy aby na pewno Zemlin przemyślał to, co powiedział orazco zrobi społeczność Open Source, gdy Microsoft zacznie pewnegodnia głośniej upominać się (rzekomo) o swoje.
07.04.2009 19:57