Czy opłata reprograficzna sprawi, że elektronika podrożeje?

Opłata reprograficzna istnieje w Polsce od 25 lat, zaliczają się do niej odchodzące do lamusa czyste płyty CD i DVD, papier ksero, faksy czy pendrive'y. Nie była też aktualizowana od ponad dekady. Ministerstwo kultury chce to zmienić.

Piotr Gliński, minister kultury
Piotr Gliński, minister kultury
Redakcja

20.12.2020 | aktual.: 20.12.2020 12:11

O pomyśle ministra kultury Piotra Glińskiego dotyczącym rozszerzenia opłaty reprograficznej, wiemy od maja. Pomysł był prosty: dorzucić do urządzeń i nośników służących do kopiowania treści np. skanerów, kopiarek, czystych płyt CD\DVD - smartfony, tablety, a nawet wszystko co łapie się do szerokiego zbioru Smart TV.

Do tej pory opłata reprograficzna wynosiła 1-3 proc. ceny sprzętu, a pieniądze trafiały do ZAiKS-u i ZPAV-u w ramach rekompensaty za zwielokrotnianie ich utworów na użytek osobisty.

  • To jest rzecz absolutnie zrozumiała, aby od nowego typu technologicznych nośników autorzy otrzymywali swoje tantiemy. W Polsce od wielu lat to nie jest uregulowane – mówił w maju minister kultury Piotr Gliński w programie WP .

Pomysł ucieszył środowisko artystów, wyjątkowo mocno dotknięte przez pandemię. Do tego minister Gliński zapewniał, że podatku od urządzeń RTV, nie należy traktować jako podatku i nie wpłynie on na cenę samych sprzętów.

Przeciwnego zdania jest z kolei Federacja Konsumentów czy Związek Cyfrowa Polska. Jak podają Wirtualne Media , pierwsza z organizacji wyliczyła, że "ceny smartfonów, komputerów i telewizorów mogą pójść w górę o ok. 300 zł". Skąd ta kwota? Opłata może wynieść bowiem 6 proc. ceny danego sprzętu.

W tym samym materiale Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska, mówi, że "branża elektroniczna nie jest przeciwnikiem ustawy o statusie artysty zawodowego", ale "nie da się (…) tego zrobić w obecnym systemie opartym na opłacie reprograficznej tak jak to zaproponowano w ustawie". Dodaje również, że wprowadzenia opłaty "pogorszy konkurencyjność polskiego rynku względem tych zagranicznych, zwłaszcza azjatyckich".

W myśl nowej ustawy do listy mają dołączyć m.in. konsole do gier, smartfony, tablety, karty pamięci, telewizory i dekodery smart. Warto dodać, że projekt ministra Glińskiego miał trafić do wykazu prac legislacyjnych rządu jeszcze w grudniu. Do tej pory nie trafił.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (261)