Debian GNU/Hurd 2013: po 23 latach spełnia się wizja Wolnego Systemu bez Linuksa w środku
Richard Stallman może świętować – spełnia się sen onaprawdę wolnym systemie operacyjnym,który jest w pełni GNU, a nie jakimś GNU/Linuksem, i który nadajesię do użytku. Po 23 latach prac, działające jądro GNU Hurdtrafiło do niemal-stabilnej (choć nieoficjalnej) wersji Debiana, acałość można zainstalować na dowolnej maszynie z procesorem x86(dostępna jest tylko wersja 32-bitowa).Zamierzenia projektu GNU Hurdbyły tak śmiałe jak jego nazwa, będąca parą wzajemnierekursywnych akronimów (Hurd: Hird of Unix-Replacing Daemons, Hird:Hurd of Interfaces Representing Depth, GNU Hurd – herd of gnus).Zamiast standardowego monolitycznego jądra, znanego z Uniksów czyWindows NT, powstawał na bazie mikrojądra Mach zestaw protokołówi demonów, który miał być od uniksowych jąder bardziej stabilny,bezpieczny i niezawodny, zachowując przy tym niemal całkowitąkompatybilność.[img=debiangnuhurd]Przez te wszystkie lata ludziepracujący nad GNU Hurd (garstka deweloperów skupionych wokółStallmana i obiecujących sobie, że Linux jest tylko przejściowymetapem na drodze do Wolnego Systemu Operacyjnego) obiecywali fanom,że nadające się do użytku wydanie pojawi się tuż tuż –ostatnim pewnym terminem miał być rok 2003. Potem jednak obietnicbyło coraz mniej, aż w końcu w 2010 roku Stallman przyznał, żeukończenie projektu wciąż wymaga rozwiązania wieluniskopoziomowych problemów, a poza tym i tak nie rozwiąże topodstawowej bolączki Wolnego Systemu – wsparcia ze stronyproducentów sprzętu.Mimo tego stanu rzeczy,deweloperzy Debiana co jakiś czas wydawali odmianę swojejdystrybucji, która zamiast Linuksa, wykorzystywała jako jądrowłaśnie GNU/Hurd (m.in. ze względu na pragnienie zachowaniatechnicznej neutralności systemu względem jądra, którezaowocowało też wydaniem odmiany Debiana z jądrem BSD). Efekty niebyły jednak oszałamiające – przykładowo na ostatniejwypróbowanej przez autora wersji (L1) z 2009 roku, jedynąprzeglądarką, jaką udało się uruchomić, był konsolowy lynx.Doszło jednak do przełomu:opublikowano właśnie kolejne wydanie, które pozwolić ma nawykorzystanie tego systemu w realnej pracy. Zbudowany na bazie koduDebiana Sid z maja tego roku (a więc mniej więcej odpowiadającegoDebianowi 7 Wheezy), Debian GNU/Hurd 2013 dostępny jest na trzechnośnikach instalacyjnych (sieciowym, CD i DVD) i zawiera w swoichrepozytoriach ponad 10 tys. pakietów – 75% całego archiwumoprogramowania Debiana. Pobrać je możecie z FTPprojektu.[img=microkernel]Na takim systemie możliwe ma byćuruchomienie serwera okienek X i pisanych dla niego aplikacji, jakrównież zaawansowanego oprogramowania serwerowego. Wedługdokumentacji, wspierane są już liczne urządzenia sieciowe i dyskiSATA, wciąż jednak brakuje wsparcia dla większości kartdźwiękowych, wielordzeniowej architektury czy podsystemu USB.Najlepiej uruchomić system ten w wirtualizacji QEMU (w VirtualBoksienie udało się przygotować maszyny z Debianem GNU/Hurd).Oczywiście pomimo tej całejwłożonej w GNU/Hurd pracy, wciąż projekt pozostaje zabawką,którą realnie wykorzystywać będą jedynie najbardziej zagorzalifani. Zabawką na pewno ciekawą, gdyż niewiele mamy na świecieskutecznie zrealizowanych koncepcji mikrojądra: w zasadzie do tejgrupy zaliczyć można tylko Symbiana i QNX-a (z czego ten ostatnijest systemem zamkniętym), ale nie będącą żadną poważnąalternatywą dla Linuksa. Monolityczne jądra nie są już bowiemtym, czym były w latach 90, zarówno Linux jak i jądro NT są dziśniewiarygodnie stabilne – więc poza egzotyczną architekturą,interesującą głównie dla teoretyków systemów operacyjnych,mikrojądra niewiele przynoszą.
22.05.2013 12:02