Decyzja KE w sprawie monopolu Google: prawie 2,5 miliarda euro grzywny

Komisja Europejska podjęła ostateczną decyzję w sprawie zarzucanych Google'owi manipulacji wynikami wyszukiwania. Rekordowa grzywna spodziewana była już od pewnego czasu, jednak jej faktyczna wysokość prawdopodobnie przerosła oczekiwania większości: Google ma zapłacić ponad 2,42 miliarda euro kary za praktyki, w efekcie których kolejność witryn i ofert w wynikach najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki, nie jest ustalana sprawiedliwie, promując przede wszystkim produkty samego Google.

Decyzja KE w sprawie monopolu Google: prawie 2,5 miliarda euro grzywny
Oskar Ziomek

Margrethe Vestager, konferencja prasowa Komisji Europejskiej w sprawie Google
Margrethe Vestager, konferencja prasowa Komisji Europejskiej w sprawie Google

Dodatkowo konieczna będzie także zmiana algorytmów indeksujących i oceniających strony. Na wywiązanie się z postanowień przewidziano 90 dni i jeśli w tym czasie Google nie podoła zadaniu, będzie musiało liczyć się z kolejnymi karami pieniężnymi. Według Komisji Europejskiej sprawa nie pozostawia cienia wątpliwości, a firma na wymierzoną karę w pełni zasługuje. W informacji prasowej wystosowanej przez KE przeczytać możemy między innymi słowa Margrethe Vestager:

To, co zrobiło Google jest nielegalne w świetle unijnych przepisów antymonopolowych. Nie pozwoliło innym firmom na konkurowanie, a co najważniejsze, uniemożliwiło Europejczykom dokonywania rzeczywistych wyborów usług i pełnych korzyści jakie płyną z innowacji.

Google rozważa odwołanie

Na oficjalny komentarz do decyzji KE ze strony Google nie trzeba było długo czekać. Firma nie zmienia zdania odnośnie swoich praktyk, uważając je za korzystne z punktu widzenia użytkowników. Powołując się na własne statystyki, Google zwraca uwagę, iż internauci chętniej korzystają z łączy kierujących do konkretnych produktów, niż innych stron, gdzie konieczne jest ponowne wyszukiwanie.

Robiąc zakupy online użytkownicy chcą znaleźć interesujące ich produkty szybko i łatwo. Reklamodawcy chcą te same produkty promować. Dlatego Google wyświetla reklamy produktów, łącząc użytkowników z tysiącami dużych i małych sprzedawców, w sposób, który jest korzystny dla obydwu stron.

Wyraźnie zwraca się więc uwagę na to, że będące ulepszoną wersją reklam sprzed dekady linki bezpośrednie do sklepów, są funkcją przez użytkowników pożądaną. W odpowiedzi na zarzuty odnośnie faworyzowania własnej firmy, wiceprezes Kent Walker informuje natomiast, że kolejność elementów na stronie wyników wyszukiwania jest efektem ciężkiej pracy i stałej innowacji, opartej na informacji zwrotnej od użytkowników.

Będąc przekonanym swoich racji, wiceprezes wspomina na koniec o rozważanym przez Google odwołaniu od decyzji KE i nadziei na kolejne spotkania, podczas których Google będzie mogło ponownie przedstawić swoje argumenty.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (173)