Departament Stanu USA chciał zrobić sobie reklamę. Ludzie uznali ją za scam
SMS od tajemniczego nadawcy, dziwny odnośnik i obietnica nagrody w wysokości 10 mln dol. za każdą informację dotyczącą planów zakłócenia wyborów w USA. Brzmi jak typowy scam, prawda? Tyle że akurat w tym przypadku wcale nie jest to oszustwo, a dość ekstrawagancka kampania reklamowa, jaką urządził Departament Stanu USA.
10.08.2020 23:26
Niektórzy Irańczycy i Rosjanie otrzymali dziwne SMS-y (w swoim języku), obiecujące im 10 milionów dolarów i zawierające “skrócone” linki, takie jak np. ten: rfj[.]tips/w75h. – pisze Niebezpiecznik, załączając zrzut jednej z takich wiadomości. W internecie jednak jest ich o wiele więcej, choć wszystkie w dokładnie tym samym stylu. I nie ukrywajmy, niepokojącym elementem jest zwłaszcza odnośnik.
W takim wypadku jakoś mimowolnie rodzi się pytanie, jaki malware cyberprzestępcy przemycają tym razem. Ale to nie to. Link we wiadomości okazał się prowadzić do rządowej strony state.gov, gdzie istotnie można się dowiedzieć o możliwości zarobienia do 10 mln dol. za wskazanie prób manipulacji wyborami. Na marginesie – można ją znaleźć tutaj.
Wkrótce potem do całej akcji przyznał się Departament Stanu USA, argumentując swoje działania chęcią "budowy świadomości na całym świecie". Czy się udało? Cóż, jak mniemam, w większości przypadków wiadomość wylądowała od razu w koszu. A niektórych jeszcze mogła zaniepokoić dodatkowo, gdyż wysłano ją z dokładnie tej samej bramki, z której przychodzą powiadomienia Google. Kod weryfikacyjny i dziwny SMS na jednej liście — panika gotowa.