DRM w Internecie Rzeczy? Philips decyduje jakie świetlówki masz kupić (aktualizacja)

Świat, w którym wszystkie rzeczy w naszych domach są połączone, a producenci nie mają obowiązku współpracować z innymi, aż prosi się o tak absurdalne sytuacje, jak… konieczność używania konkretnych typów świetlówek. Do tego doprowadziła ostatnia aktualizacja oprogramowania systemów oświetlenia Philips Hue.

DRM w Internecie Rzeczy? Philips decyduje jakie świetlówki masz kupić (aktualizacja)

15.12.2015 | aktual.: 17.12.2015 14:26

Systemy oświetlenia Philips Hue to jedno z popularniejszych rozwiązań tego typu. Jego podstawowe zalety to łatwy montaż, bezproblemowe używanie i oczywiście możliwość sterowania kolorem światła ze smartfonów. Systemy Hue obsługują standard komunikacji ZigBee, więc posiadacze Hue mogą kupować świetlówki nie tylko Philipsa, ale także firm Osram, GE i kilku innych. Bezproblemową współpracę gwarantuje odpowiedni certyfikat.

Bardziej odpowiednie byłoby tu napisanie „gwarantował”, gdyż mimo odpowiedniego atestu, centralka sterująca oświetleniem Philipsa (tak zwany mostek) przestała współpracować z urządzeniami innych producentów, między innymi ze świetlówkami GE.

Winna jest aktualizacja oprogramowania. Philips wprowadził system autoryzacji urządzeń, który blokuje dostęp „niezatwierdzonych” do komunikacji z jego produktami. Tym samym zamiast obsługi urządzeń z protokołem ZigBee, system Hue obsługuje tylko urządzenia Philipsa i jego przyjaciół. Na potrzebę tego posunięcia wprowadzony został nowy certyfikat o wdzięcznej nazwie Friends of Hue, a wszystko dzieje się w imię dobra i wygody klientów. Szczegóły można znaleźć na forum deweloperów.

Obraz

Konsekwencje tego posunięcia odczują przede wszystkim ci użytkownicy, którzy swoje systemy oświetlenia zbudowali w oparciu o urządzenia różnych producentów, licząc na to, że certyfikacja ZigBee zagwarantuje bezproblemową współpracę. Trzeba też spojrzeć w przyszłość. To z pewnością nie ostatni przypadek, gdy producent urządzeń połączonych odcina się od swoich konkurentów, mimo że wcześniej obiecywał współpracę.

Możliwe, że właśnie obserwujemy narodziny DRM w Internecie Rzeczy, bo mimo że ktoś kupił system Hue, tak naprawdę go nie posiada, a producent może w każdej chwili zablokować tę czy tamtą funkcję, zupełnie jak w programach w abonamencie czy grach na Steamie. Wystarczy, że producentowi coś przestanie się opłacać. Według unijnej dyrektywy o prawie autorskim usuwanie zabezpieczeń tego typu jest niezgodne z prawem, podobne przepisy zostały ujęte w amerykańskiej DMCA i kanadyjskim Artykule C11.

Wniosek jest tylko jeden – trzeba dobrze się zastanowić przed zakupem nowego sprzętu do domu. Być może warto poświęcić możliwość sprawdzania zawartości lodówki smartfonem na rzecz komfortu psychicznego – zwykłych gałek i przycisków nikt nam nie zabierze.

Aktualizacja 17.12.2015, 14:20

Siła protestu posiadaczy systemów Hue przekonała Philipsa, że to nie jest dobry sposób, by zadbać o klienta. Firma zapowiedziała wydanie kolejnej aktualizacji oprogramowania, która przywróci możliwość pracy ze świetlówkami wszystkich producentów, wykorzystujących standard ZigBee.

Firma udostępni oprogramowanie w ciągu najbliższych dni. Wciąż jednak zachęca do współpracy w ramach programu Friends of Hue i możliwe, że ponownie spróbuje zamknąć swój system oświetlenia w kręgu przyjaciół.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)