Druzgocący atak hakerów. Miliony ludzi pozbawione łączności
O próbach ataków hackerskich dowiadujemy się coraz częściej, ale udanych włamaniach, niekoniecznie. Tymczasem miliony Ukraińców przekonało się czym kończą się takie przypadki. Na celowniku cyberprzestępców znalazł się największy operator komórkowy w kraju.
07.01.2024 | aktual.: 07.01.2024 22:48
Kyivstar o największy operator komórkowy w Ukrainie. Z jego usług korzysta około 24 milionów ludzi. Wymierzony w niego cyberatak spowodował, że nagle, wszyscy jego klienci stracili możliwość wykonywania połączeń. Ogromnym problemem był też mobilny dostęp do Internetu. W jednym momencie dotknęło to miliony ludzi, a to nie wszystko.
Hakerzy zniszczyli sieć telekomunikacyjną
Z komentarzy szefa departamentu ds. cyberbezpieczeństwa SBU, Ilija Vitiuka wynika, że atak był profesjonalny i "całkowicie zniszczył rdzeń operatora telekomunikacyjnego". Potwierdza to też CEO Kyivstar, Aleksander Komarow. Komentując sytuację przyznał, że zniszczonych została ta część sieci, która jest odpowiedzialna za jej funkcje szkieletowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panowie ci nie zgadają się jednak w kwestii wcześniejszej infiltracji sieci telekomunikacyjnej przez hakerów. Według SBU cyberprzestępcy mieli dostęp do sieci przez co najmniej kilka miesięcy. W tym czasie powodowali początkowe ataki i mieli możliwości kradzieży danych osobowych, poznania lokalizacji urządzeń abonenckich i przechwytywania korespondencji. Według Kyivstar takiej możliwości nie było.
Prawdopodobnie był to pierwszy tak niszczycielki atak cybernetyczny w historii telekomunikacji.
Podejrzewana się o nią grupę rosyjskich hakerów, znana jako APT - Sandworm, ale śledztwo w tej sprawie nadal trwa. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dotyczył infrastruktury telekomunikacyjnej.
Skutki udanego ataku na sieć telekomunikacyjną
Łączności potrzebują nie tylko użytkownicy telefonów komórkowych, ale także systemy bankowe i infrastruktura miejska. Tym razem był to tylko jeden operator, ale ukraińska prasa donosiła o problemach z obsługą płatności. Nie radziły sobie terminale płatnicze oraz bankomaty. Przestało nawet działać sterowanie ruchem ulicznym we Lwowie.
W takich sytuacjach problemem staje się też "panika telekomunikacyjna". Pozbawieni łączności ludzie masowo próbowali skorzystać z usług alternatywnych operatorów. W normalnej sytuacji to nie problem, ale przy dużej ilości chętnych nie trudno o eskalację awarii. Dostawcy, który zazwyczaj nie odnotowują tak dużego ruchu mogą nie dysponować wystarczająco przepustowymi łączami, a problemy z łącznością zaczynają dotyczyć także ich dotychczasowych użytkowników.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka dobreprogramy.pl