Dzwonią "z banku"? Jeśli usłyszysz te słowa - od razu się rozłącz
Polaków dotyka fala oszustw telefonicznych, w których przestępcy, podający się za pracowników banku, próbują wyłudzić poufne dane. W ten sposób mają nadzieję uzyskać łatwy dostęp do ich majątku. Jakie metody oszuści stosują najczęściej?
Prawie co 4. Polak deklaruje, że w czasie pandemii rozmawiał przez telefon z kimś, kto poprosił go o podanie numeru PESEL, serii dowodu osobistego lub danych do logowania w bankowości elektronicznej. Najczęściej o takie dane pytali "pracownicy banków".
Opisywaliśmy wiele takich przypadków, ale oszuści coraz częściej sięgają po nowe schematy. Najczęściej dotyczą one sposobu weryfikacji tożsamości, ponieważ wtedy wydaje się im się, że są w stanie najłatwiej wyłudzić takie dane jak numer PESEL, numer i seria dowodu osobistego czy kody weryfikacyjne otrzymywane przez klientów na telefon.
Oszustwo "na pracownika banku" - najczęstsze schematy
Zwykle oszuści dzwonią z informacją, że doszło do ataku hakerskiego i nasze pieniądze mogą być zagrożone. W ten sposób wzbudzają w rozmówcy zaufanie. W innych przypadkach próbują przekonać potencjalne ofiary do inwestycji w kryptowaluty lub w inny dochodowy "interes".
Bez względu jednak na powód ich telefonu, głównym celem jest przekonanie rozmówcy do zainstalowania specjalnego oprogramowania na swoim komputerze, dzięki któremu "pracownik banku" będzie mógł sprawdzić, czy komputer został zhakowany, doszło do przejęcia konta bankowego lub pracownik zdalnie "pomoże" w sfinalizowaniu inwestycji.
W rzeczywistości tego typu oprogramowanie służy do uzyskania dostępu do naszych komputerów, pozyskania loginów bankowych czy innych poufnych danych. Mając do nich dostęp oszuści szybko są w stanie wyczyścić konta bankowe swoich ofiar, nim te w ogóle się zorientują.
Jak zauważa zespół CERT Orange Polska, nawet zabezpieczenia dwuskładnikowe w postaci SMS-ów nie stanowią problemu dla "oszustów na pracownika banku". Coraz łatwiej przestępcom uzyskać dostęp do bardziej szczegółowych danych, jak numer telefonu, imię i nazwisko ofiary, a czasem nawet adres zamieszkania. Efekt jest taki, że przestępca podający się za pracownika banku ma bardzo dużą szansę wmówić rozmówcy wszystko.
Pracownik banku nigdy nie zapyta o takie rzeczy
Warto pamiętać, że pracownicy banku nigdy nie proszą o podanie mu haseł dostępu do żadnego z serwisów czy wypłatę pieniędzy ani wpłatę ich na inne konto. Co ważne, pracownik banku nigdy też nie poprosi o zainstalowanie żadnego oprogramowania na komputerze lub smartfonie klienta. Jeżeli więc natrafimy na takie prośby w rozmowach, możemy być pewni, że mamy do czynienia z oszustami.
Jeżeli otrzymamy niepokojący telefon "z banku", np. dotyczący włamania na konto, warto przemyśleć sytuacje na chłodno. Najlepiej w takim wypadku się rozłączyć i zadzwonić na infolinię instytucji (nie oddzwaniać na numer, z którego do nas dzwoniono), by potwierdzić, czy sytuacja, o której mówił "konsultant" miała rzeczywiście miejsce.