Elektroniczny dowód osobisty pojawi się już w 2017 r. – i będzie aplikacją na smartfony
Elektroniczne dowody osobiste w naszym kraju mają zostaćwprowadzone do 31 marca 2019 roku – taki termin wyznaczyła namKomisja Europejska. Musimy go dotrzymać, by nie stracić dotacjiprzyznanej na wdrożenie nie mającego końca projektu pl.ID. Rządma nowy pomysł na wyjście z impasu. Zamiast autonomicznegocyfrowego dokumentu mielibyśmy dostać elektroniczny dowód wpostaci aplikacji uruchamianej na smartfonie.
Do tej pory rozważano dwa pomysły na elektroniczny dowódosobisty. Pierwszy wydawał się dość tradycyjny – miał to byćplastikowy dokument z elektronicznym chipem, na którym zapisanebyłyby dane biometryczne i informacje niezbędne do kontaktu zadministracją państwową. Drugi to połączenie dowodu osobistego zkartą płatniczą, pomysł podpatrzony w Szwecji i pozwalający nawciągnięcie do prac banków, a zarazem mający władzom ułatwićrozliczanie rozmaitych świadczeń, na czele ze słynnym „500+”.
Pomysł pierwszy, nad którym prace rozpoczęto już w 2008 roku –i obiecywano ukończenie ich w 2010 roku, skończył się kompletnąklapą. Pociągnął za sobą skandal korupcyjny i zmusił dozgłoszenia Komisji Europejskiej całego systemu pl.ID jako„niefunkcjonującego”. Dostaliśmy w efekcie nowe dowodyosobiste, wydawane od 2015 r., różniące się od poprzednichjedynie drobiazgami, i wprowadzające przez brak informacji o adresiezameldowania spore zamieszanie w wielu instytucjach.
Pomysł drugi był związany z przyznaniem się do porażkipaństwowych prób cyfryzacji administracji, takich jak podpiselektroniczny czy ePUAP. To, co nie udało się władzy, udało siębankom, które dziś mają łącznie ponad 30 mln klientówwykorzystujących elektroniczne metody uwierzytelnienia. Rządpremier Szydło miał więc zainteresować się modelemskandynawskim, w którym dowód połączony jest z kartą płatnicząi wykorzystywany zarówno do usług publicznych jak i bankowych.
Czasu jest niewiele. Komisja Europejska podkreśla, że projektyniefunkcjonujące muszą zostać zakończone nie później niż dwalata po zamknięciu programu. Program pl.ID musi zostać zamknięty31 marca 2017 r., tak więc elektroniczne dowody muszą zostaćwprowadzone do 31 marca 2019 roku. W przeciwnym razie stracimy całądotację, łącznie 297 mln złotych z unijnej kasy.
Podczas odbywającego się w Krakowie kongresu Impact16 ministercyfryzacji Anna Streżyńska ogłosiła jednak, że wprowadzenieelektronicznych dowodów nastąpi znacznie wcześniej. Już wprzyszłym roku pojawić się ma specjalna aplikacja na smartfony,która będzie pełniła taką samą rolę jak wcześniej rozważanakarta z czipem.
Taka forma nie jest czymś zupełnie nieznanym. Analogicznerozwiązane powstaje w Austrii. Österreichische StaatsdruckereiHolding AG (OeSD), firma od 200 lat wytwarzająca paszporty,poinformowała w zeszłym roku, że jest gotowa zastąpić papierowedokumenty elektronicznym systemem uwierzytelniania, określanym jakoMIA (My Identity App). W rozwiązaniu tym wykorzystuje się dwaurządzenia – jedno dla obywatela, drugie dla osoby sprawdzającejjego tożsamość, oraz centralny rejestr danych.
Co szczególnie ważne, w systemie MIA na urządzeniu obywatelanie przechowuje się żadnych danych osobowych. Dane pobierane są zpublicznej chmury, jedynie na żądanie i to jedynie w takimzakresie, jaki jest konieczny. Oznacza to, że np. bramkarz w nocnymklubie będzie mógł zobaczyć jedynie wiek legitymującej sięosoby, podczas gdy oficer policji, zatrzymujący na drodze kierowcędo kontroli zobaczy oprócz imienia i nazwiska także dane ouprawnieniach do prowadzenia pojazdów.
Präsentation MIA | Keynote + Demo Lukas Praml und Sebastian Zehetbauer
Nie wiadomo, w jakim stopniu polski system będzie podobny doaustriackiego. OeSD zapowiada, że MIA trafi na rynek w 2017 roku,czyli mniej więcej w tym samym czasie, kiedy miałby pojawić siępolski system. Kto wie, może po prostu polskie władze zdecydująsię zakupić gotowy system? Austriacy są chętni sprzedawać swojerozwiązanie na cały świat, mówią zresztą, że pierwszymiklientami miałyby być kraje z Afryki, Azji i wschodniej Europy.Biorąc pod uwagę, że w naszym kraju jest obecnie 19 mlnsmartfonów, rozwiązanie to wygląda na najbardziej obiecujące, tymbardziej, że jest względnie łatwie do zintegrowania z innymisystemami informatycznymi (np. e-bankowości), już dziśwykorzystywanymi na smartfonach.
Z drugiej strony wprowadzenie rozwiązania takiego jak MIA nadazupełnie nowe znaczenie koncepcji wykluczenia cyfrowego. Wszyscy ci,którzy nie będą mieli na czym uruchomić rządowej aplikacjitożsamości, staną się w najlepszym razie obywatelami drugiegosortu, w najgorszym – nieobywatelami, wykluczonymi z wielu dziedzinżycia publicznego.