Energizer Intelligent Charger — dla spragnionych energii
Jakiś czas temu opisywałem dwie ładowarki procesorowe: Technoline BC-900 i Powerex MH-C9000. Urządzenia bardzo zaawansowane, o wysokich prądach ładowania, pełne najróżniejszych opcji, ale i o cenach mogących przyprawić zwykłego zjadacza chleba o lekki ból głowy. Z drugiej strony typowe, tanie ładowarki jakie znajdziemy na sklepowych półkach, to zwykle proste do bólu konstrukcje, nierzadko o archaicznym o sterowaniu zegarowym, które ładują akumulatorki w tempie ślimaka i są kompletnie pozbawione jakichkolwiek opcji. Czy jest coś pośredniego?
13.12.2011 | aktual.: 15.12.2011 12:58
Jedną z takich konstrukcji jest ładowarka procesorowa Energizer Intelligent Charger. Urządzenie jest sprzedawane samodzielnie lub w kompletach z akumulatorkami MiMH. Wersja, która trafiła do naszego labu posiadała w zestawie 4 akumulatorki Energizer Recharge Extreme o rozmiarze AA i pojemności 2300 mAh każdy.
Nad stylistyką tego typu urządzeń nie ma sensu specjalnie się rozwodzić, trzeba jednak przyznać, że — jak na ładowarkę — Energizer Intelligent Charger wygląda bardzo estetycznie. To zasługa przyzwoitych tworzyw z jakich wykonano obudowę i starannego montażu. Nie razi nawet wykończenie typu piano black od frontu — może dlatego, że tej części obudowy zwykle się nie dotyka, więc nie widać mało apetycznych odcisków palców. W oczy rzucają się okna dwóch wyświetlaczy, znajdujące się ponad gniazdami akumulatorów. Urządzenie posiada zintegrowany zasilacz i wtyczkę do gniazdka sieciowego — co w zależności od preferencji będzie zaletą (brak dodatkowych kabli), bądź wadą (jeżeli mamy gniazdka przy podłodze). Produkt Energizera może być zasilany prądem zmiennym w zakresie 110-230V, dzięki czemu można go z powodzeniem używać podczas zagranicznych wojaży — rzecz jasna po zaopatrzeniu w odpowiedni adapter.
Energizer Intelligent Charger umożliwia ładowanie maksymalnie czterech ogniw AA lub AAA. Niestety ładowarka jest dwukanałowa — obsługiwane są więc jedynie konfiguracje parzyste. Możemy zatem ładować na raz tylko albo 2, albo 4 akumulatorki. Dla niektórych osób może to być spora niedogodność. Prąd ładowania wynosi odpowiednio 300 mA dla ogniw AA i 120 mA dla AAA, i — co ważne — jest niezależny od ich liczby. Co za tym idzie, czas potrzebny do pełnego naładowania kompletu typowych akumulatorków „paluszków” o pojemności 2000 mAh wyniesie około 6 godzin 40 minut. W przypadku dołączonych w komplecie 2300 mAh będzie to godzinę dłużej. W kontekście wymienionych wcześniej ładowarek nie są to oczywiście wyniki szokujące. Niemniej jednak, w porównaniu z najtańszymi produktami, które przy czterech ogniwach oferują prąd ładowania często nawet poniżej 100 mA jest to i tak wynik imponujący. Takie konstrukcje będą bowiem potrzebować odpowiednio 22 i 25 godzin na naładowanie analogicznych baterii.
Przydatnym wyposażeniem Energizer Intelligent Charger są wyświetlacze. Pierwszy pokazuje szacunkowy czas pozostały do zakończenia ładowania, drugi orientacyjny poziom naładowania baterii. Zwracam uwagę na „szacunkowy” i „orientacyjny”. Czas ładowania podawany jest bowiem dla pełnego ładowania akumulatorków dołączonych w zestawie (2300 mAh), a nie ma możliwości aby poinformować ładowarkę o pojemności faktycznie włożonych ogniw. Ponadto wyświetlane są tylko pełne godziny i to w cyklu: 8, 6, 4, 2, 0. W przypadku ładowania ogniw o znacznie odbiegającej pojemności (albo nie w pełni wyczerpanych), dane podawane na wyświetlaczu będą się więc miały nijak do rzeczywistości. Lepiej jest ze wskazaniem naładowania baterii — to jest faktycznie mierzone, choć wynik podawany jest orientacyjnie w postaci czterech prostokątów z których każdy obrazuje kolejne 25% zgromadzonej energii.
Producent chwali się też automatycznym wyłączaniem po zakończeniu procesu ładowania aby zapobiec ewentualnemu przeładowaniu ogniw (wykorzystywana jest tu metoda minus delta V). W ładowarkach procesorowych to norma, jednak w starszych, tanich konstrukcjach był z tym faktycznie problem. Kolejna sprawa to zapobieganie odwrotnej polaryzacji, czyli mówiąc po ludzku wykrywanie, że akumulatorek został włożony do góry nogami. Jeżeli coś takiego nastąpi, ładowarka powinna wyłączyć się. Niestety w praktyce zabezpieczenie to nie działa przy wszystkich konfiguracjach. Przykładowo przy obsadzeniu np. 3 gniazd prawidłowo, a tylko jednego źle, ładowanie odbywało się w najlepsze. Przy typowych pomyłkach (wszystkie ogniwa na odwrót, albo naprzemiennie raz plus raz minus) faktycznie proces był przerywany. Jako oczywistą oczywistość dodam jeszcze, że wykrywane są też ogniwa uszkodzone — trzeba się jednak domyślać które, bo ładowarka, jak wcześniej wspomniałem, jest dwukanałowa...
Warto też pochylić się nad dostarczonymi w komplecie akumulatorkami Energizer Extreme 2300 mAh. Są to bowiem ogniwa NiMH tzw. nowej generacji (oznaczane przez niektórych producentów jako „ready to use”). Produkowane nie jak ładowarka w Chinach, ale w Japonii. Podobnie jak np. eneloopy Sanyo zachowują one do 80% zgromadzonej energii nawet w rok po naładowaniu. Tymczasem normalne akumulatorki potrafią samoistnie rozładować się w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Z oczywistych względów nie mogłem tego potwierdzić, z ogniw Energizera korzystam jednak od lat i nie mam podstaw aby wątpić w zapewnienia producenta. Zastanawiające jest tylko, że dostarczone w komplecie akumulatorki nie były fabrycznie w pełni naładowane, nie posiadały też jakichś specjalnych oznaczeń (same ogniwa Energizer Recharge Extreme będące w sprzedaży też ich nie mają, jest jednak dopisek „Extreme” na opakowaniu). Więcej o akumulatorkach pisałem przy okazji wspomnianej recenzji ładowarki Technoline.
Całościowej oceny ładowarki Energizer Intelligent nie można dokonać bez odniesienia się do ceny zakupu. Ta sugerowana przez producenta wynosi 109 zł, ale w praktyce za opisywany komplet z akumulatorkami Energizer Extreme 2300 mAh trzeba zapłacić w Internecie 70-90 zł. Biorąc pod uwagę koszt samych ogniw na poziomie 35-45 zł, faktyczny koszt ładowarki to 35-45 zł. To niewiele za w sumie całkiem porządny produkt, nawet jeżeli większość jego „inteligentnych” opcji nie jest aż tak inteligentna, jak stara się przekonać producent.
Na zakończenie — niespodzianka!
Pierwszych 10 zarejestrowanych czytelników, którzy zgłoszą się w komentarzach do tej recenzji nagrodzimy opisywaną ładowarką wraz z akumulatorkami, a także koszulką dobrychprogramów w wybranym rozmiarze. Członkowie redakcji i moderatorzy są naturalnie z zabawy wyłączeni ;)