Epson EB‑X11 — przyjaciel nauczyciela

Albert Einstein powiedział kiedyś, że nauka w szkołach powinna być prowadzona w taki sposób, aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek. Nie sposób nie zgodzić się ze słowami Noblisty, jednakże trudno wcielić je w życie — szczególnie z archaicznymi programami nauczania Ministerstwa Edukacji Narodowej. Stosunkowo łatwo można jednak sprawić aby wiedza została atrakcyjnie podana.

Epson EB-X11 — przyjaciel nauczyciela

03.10.2011 | aktual.: 30.12.2011 18:52

Nie mam tu na myśli ani tzw. „zielonej szkoły”, ani komputerów. Na notebooki czy netbooki dla każdego ucznia przyjdzie nam zresztą jeszcze długo poczekać. W zainteresowaniu młodzieży tematem lekcji może natomiast pomóc projektor multimedialny, który w odpowiednich rękach będzie ciekawą pomocą dydaktyczną. Szczególnie taki jak Epson EB-X11, który wejdzie na rynek na przełomie października i listopada. Ma on, oprócz niewygórowanej ceny (bo jak wiadomo w szkołach się nie przelewa), kilka właściwości pomocnych właśnie w nauczaniu, o czym mieliśmy okazję się przekonać. Ale po kolei. EB-X11 to nowy model w ramach budżetowych projektorów przenośnych Epsona. Na pierwszy rzut oka wydaje wiele nie różnić się od wcześniejszych EB-X9 i EB-X10. Ta sama estetyczna obudowa, która 2 lata temu zdobyła nagrodę iF Product Design Award, zbliżone parametry. Różnica, jak zawsze, tkwi w szczegółach. Zanim jednak do tego przejdę kilka słów poświęcić trzeba ogólnie urządzeniu.

Obraz

Epson EB-X11 to projektor typu 3LCD, o standardowym układzie optycznym, wyświetlający obraz o proporcjach 4:3, rozdzielczości XGA (1024x768), jasności 2600 ANSI lumenów i kontraście 3000:1. Warto w tym miejscu wspomnieć, że to właśnie Epson był pionierem 3LCD — Japończycy opracowali tę technologię już w 1980 r. Lata doświadczeń najwyraźniej nie poszły na marne bo obraz wyświetlany przez EB-X11 ma przyjemnie nasycone kolory i niezły kontrast, co jak na niedrogi model było nawet pewnym zaskoczeniem. Dokładniejsza analiza przyniosła co prawda spostrzeżenia w postaci nieco innego odcienia kolorów blisko lewej krawędzi obrazu, nieznacznego braku ostrości, czy zauważalnego z bliska rozszczepienia składowych na białych fragmentach, niemniej jednak nie są to mankamenty zauważalne dla osoby siedzącej kilka metrów od projektora. W takiej odległości nie doskwiera też nieduża, jak na dzisiejsze standardy, rozdzielczość obrazu. Cieszy za to relatywnie dobra jasność, dzięki czemu z projektora można korzystać także przy niepełnym zaciemnieniu. W urządzeniach kierowanych do sektora edukacyjnego to o tyle ważne, że pozwala uczniom na sporządzanie notatek w trakcie projekcji. Naturalnie, o pracy przy normalnym oświetleniu nie może być jednak mowy.

Na instalację projektora w każdej klasie na stałe pozwolić sobie mogą nieliczne szkoły, w wielu placówkach takie urządzenia są stale przenoszone pomiędzy salami. W tym kontekście sporą zaletą opisywanego projektora są kompaktowe wymiary (29,5 x 22,8 x 7,7 cm) i stosunkowo nieduża waga (2,3 kg). Nie jest to oczywiście żaden rekord (na rynku dostępne projektory o zbliżonych parametrach, które ważą nawet o połowę mniej), nie zmienia to jednak faktu, że EB-X11 łatwo się przenosi. Szkoda tylko, że w zestawie producent nie dodaje dedykowanej torby (można ją jednak dokupić). Bardzo pomocną funkcją jest też automatyczna korekcja pionowych zniekształceń trapezowatych — projektor można dosłownie ustawić byle jak, a już po chwili, dzięki wbudowanemu czujnikowi, obraz sam się „wyprostuje” (w zakresie +/- 30°). Niestety podobna sztuczka nie jest możliwa ze zniekształceniami poziomymi, producent oddaje jednak do dyspozycji suwak, który pozwoli je łatwo skorygować. Dzięki tym obu opcjom instalacja Epsona EB-X11 trwa dosłownie kilka sekund. To duży plus — w innych projektorach korekta zniekształceń geometrycznych wiąże się często z wędrówką po menu i mozolną zmianą ustawień.

Skoro już przy tym jestem to trzeba podkreślić, że tradycyjnie dla Epsonów menu jest proste w obsłudze i oczywiście spolonizowane. Projektorem możemy sterować przy pomocy dołączonego pilota lub zestawu klawiszy na urządzeniu. Ten pierwszy jest bardzo wygodny, do przycisków też nie miałbym żadnych zastrzeżeń gdyby nie to, że w opisywanym egzemplarzu, widoczne na zdjęciu kółko odpowiadające za głośność i korektę zniekształceń trapezowatych zwyczajnie się telepało...

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jak wygląda sprawa ze złączami? EB-X11 wyposażony został w 2 porty VGA (wejście / wyjście), Composite Video, S-Video, 2 x USB (typ A i B), a także wejście i wyjście audio. Szybkie porównanie z EB-X10 — zabrakło HDMI, jest za to wyjście VGA. Na pierwszy rzut oka brak HDMI to bardzo duże ograniczenie, złącze VGA odejdzie bowiem za jakiś czas na zasłużoną emeryturę. EB-X11 jest jednak kierowany do szkół, a tu taki zestaw portów jest nieprzypadkowy. Prowadząc zajęcia przydaje się bowiem podgląd obrazu z projektora na dodatkowym monitorze — dzięki temu nauczyciel nie musi co chwilę się obracać aby kontrolować co dzieje się na ekranie, może być stale zwrócony w stronę uczniów. Wbrew pozorom nie jesteśmy przy tym skazani wyłącznie na analogową (a więc potencjalnie stratną) transmisję obrazu z komputera przy pomocy kabla VGA. Epson daje możliwość zrobienia tego po... USB. Wystarczy standardowy kabel USB A-B (brak w zestawie). Po podłączeniu projektora do komputera, automatycznie instaluje się oprogramowanie służące do przechwytywania obrazu i dźwięku z komputera, a następnie przesyłania go na projektor. Filmu w ten sposób nie obejrzymy (liczba klatek na sekundę jest ograniczona), ale slajdy, strony WWW czy zdjęcia — i owszem.

Połączenie to możemy wykorzystać jeszcze w inny sposób. W klasycznym układzie, kiedy projektor jest skonfigurowany jako drugi monitor, a obraz do niego przesyłamy za pośrednictwem VGA, dzięki połączeniu USB możemy w pewnym zakresie sterować komputerem przy pomocy pilota. W ten sposób, wciskając klawisze pilota, można np. przełączać kolejne slajdy prezentacji w PowerPoincie. Na tym możliwości jednak się nie kończą. Bezpośrednio do złącza USB w projektorze możemy podłączyć także wizualizer Epson ELP DC-06 — narzędzie nieocenione w edukacji, pozwalające na pokazanie na dużym ekranie małych obiektów będących przedmiotem lekcji (np. roślin, minerałów) czy chociażby stron podręcznika (naturalnie dowolny wizualizer można też podłączyć do komputera). To nie koniec ciekawostek. Do drugiego (a właściwie pierwszego) złącza USB (A) można wpiąć pendrive'a ze zdjęciami lub slajdami prezentacji (ale w postaci plików graficznych) — przydatne gdy nie chcemy targać wszędzie komputera. Złącze to można też wykorzystać do podpięcia... lampki USB — drobiazg, ale czasami pomocny ;)

Wracając do pozostałych portów. Do projektora możemy też podłączyć odtwarzacz DVD (o magnetowidzie nie wspominam bo chyba nawet szkoły się już z nimi pożegnały) poprzez standardowe złącze Composite Video. Zagłębiając się w detale specyfikacji technicznej okazuje się jednak, że EB-X11 umożliwia także podłączenie odtwarzacza wyposażonego w złącze Component — potrzebna jest tylko odpowiednia przejściówka Component (3xRCA) - VGA (D-sub). Takie połączenie powinno dać drobinę wyższą jakość niż Composite. Co jeszcze? Właściwie to wszystko, jak na budżetowy projektor i tak całkiem sporo. Warto na koniec dodać, że średni hałas wytwarzany przez urządzenie (zmierzony w odległości 15 cm) wynosi blisko 50 dB w trybie normalnym i 45 dB w trybie ECO. W szkole nie ma to jednak wielkiego znaczenia. Projektor objęty będzie 3-letnią gwarancją, za wyjątkiem lampy, co do której okres ten został niestety ograniczony tylko do roku. Czas pracy lampy producent szacuje na 4000-5000 godzin w zależności od trybu pracy (normalny / ECO). Koszt nowej lampy i filtru powietrza wyniesie 770 zł.

Czas na podsumowanie. Epson EB-X11 ma zadebiutować na polskim rynku w cenie detalicznej około 1700 zł. To dość rozsądnie skalkulowana oferta. Na pewno nie jest to projektor, którego specyfikacja przyprawia o szybsze bicie serca, jednak nawet taki sprzęt będzie w stanie uatrakcyjnić proces nauczania. Dla tych, którzy nie mogą obejść się bez HDMI, Epson ma w ofercie, wspomnianego już, bliźniaczego X10, a także nowsze X12 i W12 — wszystkie niestety wyraźnie droższe.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)