Epson Stylus 235W — mały, ale dzielny
Epson SX235W to urządzenie wielofunkcyjne, ale nie „wszystkomające”. Czy to wada? Niekoniecznie. Czego mu brakuje i czy w ogóle mu brakuje, warto się przekonać. Cena najnowszego dziecka Epsona zachęca do przyjrzenia mu się z bliska. Zatem zobaczmy, co ma, czego nie ma i czy warto zainwestować nieco ponad dwieście złotych w to czarne pudełko.
08.11.2011 | aktual.: 08.11.2011 17:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zacznijmy więc, jak zwykle, od wyglądu i pierwszego wrażenia. Jak napisałem wyżej, pudełko jest czarne. Nie jest to szczególnie wyjątkowa sytuacja. Cieszy, że jest matowe, bardzo foremne i sprawia niezwykle pozytywne wrażenie. Większość urządzeń wielofunkcyjnych zwykle prezentuje się na biurku czy też w dowolnym innym zakamarku domu mniej więcej tak atrakcyjnie jak betonowy krawężnik. Ani toto ładne, ani ustawne, po prostu musi gdzieś stać i tyle. SX235W jest inne, to naprawdę fajne, niewielkie pudełko (39x30x14,5 cm, 4,1 kg), które można eksponować w miejscu widocznym dla ludzi. Front zawiera oczywiście panel z wszędobylskiego „piano black”, ale w tym miejscu to nie razi i nie przeszkadza w utrzymaniu czystości. W panel wkomponowane zostały z dobrym skutkiem kontrolki i przyciski. Nie znajdziemy jednak ekraniku. O konsekwencjach braku wyświetlacza napiszę dalej. Generalnie SX235W bardzo dobrze się prezentuje, do wykonania trudno mieć zastrzeżenia, wszystkim w redakcji się podobał – to naprawdę zdarza się niezmiernie rzadko...
Co w środku? Drukarka drukuje w maksymalnej rozdzielczości 5760x1440 dpi, wykorzystując 4 zbiorniki z tuszami (CMYK) w technologii DURABrite Ultra. Drukowanie odbywa się za pomocą głowicy Micro Piezo - 90 dysz czarnych i 87 kolorowych (minimalna wielkość kropli 4 pl), poza tym do dyspozycji mamy skaner o rozdzielczości 1200x2400 DPI. Drukarka według specyfikacji osiąga zawrotne prędkości druku (30 str./min. w czerni, 15 w kolorze, 72 s. fotka 10x15), oczywiście to wyniki otrzymane w trybach w zasadzie nie używanych, ale do rzeczywistości przejdziemy później. Możemy zatem drukować, skanować i kopiować, aby to robić łączymy komputer z Epsonem za pośrednictwem portu USB 2.0 lub WLAN (802.11b/g/n). Epson został wyposażony w jeden prosty podajnik pozwalający na wprowadzenie 100 arkuszy standardowego papieru bądź 20 kartek do wydruku foto. Pełna specyfikacja dostępna jest na stronie producenta.
Przejdźmy do działania. Wyciągamy z pudła drukarkę, wkładamy płytę CD ze sterownikami i oprogramowaniem do komputera. Instalacja jest niezwykle prosta, a co ważne, konfiguracja WLAN nie wymaga kabla USB. Sterowniki i dostarczone oprogramowanie wymaga Windows XP wzwyż lub Mac OS X 10.4.11, ewentualnie nowszego. Oprogramowanie w przypadku taniego Epsona jest o dziwo bardzo pożyteczne. Do konwertowania skanowanych dokumentów (OCR) otrzymujemy program ABBYY FineReader 9.0 Sprint (dla Mac OS X wersja 8.0). To uproszczone, ale w pełni funkcjonalne oprogramowanie, dodatkowo od ABBYY mamy do dyspozycji Screenshot Readera – zamienimy nim na tekst również obraz wyświetlany na ekranie komputera. Epson dorzuca także swoją aplikację Epson Easy Photo Print. Zwykle aplikacje otrzymywane z dobrodziejstwem inwentarza od producentów różnorakich urządzeń bardziej irytują niż do czegokolwiek się przydają, ale w tym przypadku jest inaczej. Easy Photo Print jest naprawdę prostą, wygodną i funkcjonalną aplikacją do drukowania zdjęć. Oferuje kilka ciekawych funkcji (poza wszelkimi ustawieniami trybu drukowania dotyczącymi sterownika) związanych z korekcją fotografii: opcje poprawiania jakości zdjęcia, poprawianie portretowych fotografii, jasność etc. Co ważne, program obsługuje formaty RAW (Canon, Epson, Nikon, Olympus, Pentax, Panasonic, Sony, Konica Minolta).
No dobrze, drukarka jest ładna, zwarta, wyposażona została w przyzwoity zestaw oprogramowania, pracuje w sieci bezprzewodowej, a do tego jest tania. Fajnie, ale co z wyświetlaczem? Co z koncepcją samodzielnego urządzenia zdolnego zrobić wszystko bez pomocy komputera? Nic. Epson w tym modelu z założenia z takiej użyteczności zrezygnował. Ale może to i dobrze, nie każdy musi mieć sportowy bolid i furgonetkę w jednym. To jest propozycja dla tych, którzy nie chcą wkładać pendrajwa lub karty pamięci do drukarki, mają WiFi i zamierzają zarządzać urządzeniem zdalnie. Gdyby SX235W nie był taki zwarty i niedrogi, nie trafiłoby to do mnie, ale w tym przypadku mamy coś za coś. Zwykle chcemy mieć wszystko płacąc mało, ale wiecie... Era. Jakaś logika w tym jest, bo siostrzany model — SX230 — wyposażony jest w wyświetlacz, a pozbawiony WiFi. Tam też wybierasz: albo korzystasz przez kabel albo w ogóle bez komputera... Jeśli ma być dobrze i tanio to musi być przemyślany wybór. No dobrze, ale czy jest dobrze?
Podajnik zwykle idzie na pierwszy ogień — jest jeden, do wydruków standardowych i foto. Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że mechanizm podawania papieru działa świetnie. Nic się nie zacina, nie przekrzywia, nie ma żadnego problemu nawet gdy w podajniku czeka na swoją kolej 20 arkuszy papieru foto (a próbowaliśmy na papierze o gramaturze 260 g/m2, czyli bardzo grubym). Możliwość włożenia sporej liczby arkuszy w przypadku tego Epsona jest szczególnie istotna, ale do tego dojdziemy... Drukowanie 30 str./min. — uff. Nieźle pluje, ale zejdźmy na ziemię. Ustawiamy urządzenie na druk w trybie normalnym, czyli takim, jaki zwykle zapewne stosowalibyśmy drukując różnego rodzaju dokumenty. No to drukujemy 10 stron. Ile czasu? Stoper zatrzymuje się dwie sekundy po przekroczeniu 3 min. Cóż, faktycznie więc, przy druku dobrej jakości mamy 3,3 str./min. Temat szybkości druku w specyfikacjach poruszyłem w ostatniej recenzji HP Photosmart 5510. Informacje producenta na temat prędkości drukowania nie dają w zasadzie żadnego obrazu faktycznych możliwości, chyba że mamy do czynienia z prędkością ISO. Ten parametr sporo zmienia, ponieważ dotyczy prędkości drukowania w trybach domyślnych, a zwykle nie jest to „super fast”, „low quality” czy coś w tym rodzaju.
Na temat jakości druku tekstu się nie wypowiadam, moje oko słabości nie widzi ani w przypadku tego, ani większości innych urządzeń. Wszystko teraz dobrze drukuje tekst. Do druku foto ta zasada już jednak się nie sprawdza. Nawet kupując drogi produkt możemy zawodu nie uniknąć. Jak drukuje zdjęcia Stylus SX235W? Otóż drukuje bardzo ładnie, kolory są żywe bez podbijania. Mechanizm nie zostawia śladów na papierze. Przy dużych jednolitych powierzchniach możemy dopatrzyć się rastra, ale generalnie naprawdę nie można narzekać. Nie ma jednak róży bez kolców, zdjęcia wychodzą bardzo ładne, ale... wychodzą i wychodzą i wyjść nie mogą. Czas druku zdjęć w trybie najwyższej jakości (best foto), bo o takim mówimy, jest przeraźliwie długi. Tu niewątpliwie SX235W odstaje od konkurencji. Jedna mała fotka (10x15 cm) to naprawdę przerwa na herbatkę (ok. 4,5 min.). Zdjęcie formatu A4 to już prawdziwa przerwa obiadowa — tak, tak, mamy czas na zjedzenie schabowego — 22,5 minuty, pewnie jeszcze zupkę zdążymy... Cieszy więc, że podajnik przyjmuje sporo arkuszy bezproblemowo, można nasz fotolab zostawić drukujący na noc. Właśnie, na noc. Wreszcie ktoś zrobił drukarkę atramentową, która nie budzi sąsiadów w całym pionie. Ona nie tylko cicho drukuje, ale również cicho startuje. Naprawdę robi wrażenie.
Przydałby się jakiś bonus. Zwykle producent przygotowuje jakieś słowo-klucz, jakąś wyjątkową funkcję, jakiś bajer żeby zachęcić konsumenta, popchnąć go ostatecznie do kasy. Epson ma Epson Connect. Niestety nasz mały przedstawiciel rodziny Epsona ma tylko śladową część funkcjonalności Epson Connect. Na całość składają się: Epson iPrint (o tym za moment), Email Print (możliwość wydruku przesłanego na drukarkę maila i załączników), AirPrint (wygodny druk z iOS) i Google Cloud Print (drukowanie dokumentów z chmury Googla). W naszym modelu jest iPrint czyli możliwość drukowania z urządzeń mobilnych znajdujących się w tej samej sieci poprzez specjalną aplikację Epson iPrint. Aplikacja dostępna jest dla platform iOS oraz Android. Działa bardzo fajnie i wygląda fajnie. Możemy skanować na telefon, wydrukować stronę WWW, wydrukować dokument z chmury lub fotkę, możemy też sprawdzić poziom tuszy. Nie działa to niestety tak fajnie jak Air Print, bo nie integruje się z aplikacjami w systemie. Tak naprawdę jednak najbardziej irytuje mnie inna rzecz. Niby możemy sobie wydrukować fotkę, ale nie możemy definiować formatu papieru i jakości. Bez sensu.
Jeszcze tusze. Wodoodporne DURABrite Ultra, cztery kolory w dwóch pojemnościach — T128x (lisek na obrazku) i podwójnej pojemności T129x (jabłko). Liski kosztują 30 zł (czarny ok. 37 zł), a jabłka 45 zł (czarny 50 zł). Pierwszy kolor skończył się po wydrukowaniu „liskami” 50 zdjęć 10x15. Czarny oczywiście nie został zużyty. Zakładając, że trzeba by natychmiast wymienić wszystkie kolorowe tusze mamy koszt 90 zł. Czyli 1,8 zł za fotkę, w przypadku „jabłek” (wydajność ok. 2,5 x wyższa) cena by spadła do około 1 zł. Do tego należy doliczyć koszt papieru — ok. 0,40 zł za moim zdaniem dość dobry, nie blaknący, wysokiej gramatury. Oczywiście jeśli ktoś chce zrezygnować z DURABrite Ultra to czeka na niego morze tuszy różnej maści producentów, o różnych pojemnościach, które mogą obniżyć koszt druku nawet przeszło trzykrotnie.
Epson Stylus SX235W nie ma wszystkiego. Pozbawiono go możliwości funkcjonowania jako samodzielne, domowe centrum poligraficzne nie potrzebujące do pracy komputera. Drukuje wolno. Może się jednak podobać, wygląda bardzo dobrze, jest bardzo mały, jest bardzo cichy, drukuje ładne fotki. To świetna opcja dla każdego, kto drukuje tylko z komputera, nie lubi koszmarnych trumien zajmujących 3 biurka, nie potrzebuje dużej szybkości druku i ceni ciszę. Mimo wad i słabości da się lubić tego malucha.