Eric Schmidt nie lubi słowa „fragmentacja”
Eric Schmidt, były CEO i obecnie członek zarządu firmy Google, podczas konferencji The Next Big Thing in CE odbywającej się w ramach targów Consumer Electronics Show wypowiadał się o Microsofcie, chmurach obliczeniowych i oczywiście o Androidzie. Niczyjej uwadze nie uszło jego stwierdzenie, że Android nie ulega fragmentacji.
12.01.2012 15:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Motywem przewodnim wywiadu ze Schmidtem był ekosystem urządzeń mobilnych. Wizja Google'a obejmuje domową sieć urządzeń korzystającą z protokołów peer-to-peer zamiast klasycznego modelu z serwerem multimediów i cienkimi klientami. Nad tym właśnie pracuje obecnie oddział Android@Home, którego zadaniem jest połączenie Google TV, głośników, urządzeń przenośnych, kina domowego, pralek i lodówek w jedną sieć bezprzewodową, co pozwoli na swobodną komunikację.
W sprawie samego Androida Schmidt… nie zaskoczył, bo jego zdanie często jest inne od opinii reszty świata. Schmidt nie uważa, żeby Android ulegał fragmentacji. Platforma jest po prostu zróżnicowana. A jaka jest różnica między tymi pojęciami? Zróżnicowanie jest dobre, podczas gdy fragmentacja jest zła. Zróżnicowanie oznacza, że producenci telefonów mają wybór i mogą konkurować, wprowadzać własne ulepszenia i przekonywać klientów, że to właśnie ich rozwiązania są najlepsze. Fragmentacja według Schmidta oznacza, że aplikacje na Androida działają na niektórych urządzeniach, a na innych nie, a ponadto spójna paleta aplikacji jest jego zdaniem właśnie tym, czego szukają użytkownicy. Jeśli komuś nie podoba się interfejs urządzenia, może kupić telefon innego producenta, ale zawsze będzie miał dostęp do ulubionych aplikacji.
Ale czy naprawdę tak jest? Obecność na rynku Kindle Fire jest najlepszym przykładem na to, że Schmidt trochę mija się z prawdą. Według LinuxInsidera, który zapytał o zdanie między innymi Lopez Research. Według tej firmy używanie pozytywnie kojarzącej się „różnorodności” to zwykły marketing. Z kolei zdaniem CEO Flurry Analytics, Simona Khalafa, jeśli deweloperze mówią, że Android jest pofragmentowany, oznacza to, że tak właśnie jest. Z perspektywy osób programujących dla Androida ta platforma jest pełna sporów i niespójności. A oni chyba najlepiej wiedzą, jak Android wygląda od środka, gdyż to na ich głowie jest tworzenie tych dostępnych na każdym urządzeniu aplikacji. Niestety znów wracamy do kwestii aktualizacji, która nie pomaga ujednolicić platformy. Podczas kiedy, zdaniem Schmidta, celem Google'a jest wprowadzenie najnowszej wersji Androida na jak najwięcej modeli urządzeń, niestety wszystko jest w rękach producentów urządzeń i operatorów, którzy również modyfikują system i decydują o wydawaniu aktualizacji. Obecnie niecały 1% urządzeń pracuje pod kontrolą Androida 4.0. Najwięcej jest na rynku telefonów i tabletów z Androidem 2.3, ale 30% wciąż działa na Androidzie 2.2, a prawie 2% wciąż ma zainstalowanego androida 1.x.