Firefox jako uniwersalna paczka na Ubuntu. Gorszego formatu nie dało się wymyślić

Za każdym razem gdy spotykamy się z tematem uniwersalnych paczekoprogramowania na Linuksa, czy to snapów czy flatpaków, mamywrażenie że te lekarstwa na chorobę braku interoperacyjnościmiędzy poszczególnymi dystrybucjami są gorsze od samej choroby.Weźmy za przykład popularnego Firefoksa, wydanego właśnie wstworzonym i popularyzowanym przez Canonicala formacie snap. Pierwszeco zdumiewa, to rozmiar instalacji – przeglądarka, którejwindowsowy instalator w ostatniej wersji ma raptem 38 MB, w wersjisnapowej zajmuje niemal 200 MB! Wbrew pozorom jednak nie rozmiarjest tu głównym problemem.

Firefox z despositphotos
Firefox z despositphotos

15.03.2018 | aktual.: 15.03.2018 15:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Skromne 38 MB instalatora Firefoksa na 64-bitowego Windowsa
Skromne 38 MB instalatora Firefoksa na 64-bitowego Windowsa

Z aktualizacjami oprogramowania na dystrybucjach o skokowym modeluwydawniczym bywa różnie. Weźmy to bazowe Ubuntu – w jegonajnowszej wersji 17.10.1 dostajemy obecnie Firefoksa 57, nawet jeśliwybierzemy aktualizację podczas instalacji. Dopiero dzisiaj wrepozytorium pojawiła się aktualna wersja 59. Oczywiście możnauruchomić binarkę pobraną ze strony Mozilli, ale nie jest torozwiązanie idealne, zapomnijmy o zdrowej integracji takiejprzeglądarki z systemem.

Nieświeży Firefox czeka na aktualizację w najnowszym Ubuntu
Nieświeży Firefox czeka na aktualizację w najnowszym Ubuntu

Paczki snap dla tych kluczowych aplikacji mogą być wybawieniemdla tych, którzy nie chcą czekać – a czasem trzeba czekaćdługo, bywały sytuacje, że mijały nie dni, ale tygodnie, zanimaktualna wersja aplikacji trafiała do repozytoriów Ubuntu. Dlategodwa lata temu (sic!) Mozilla ogłosiła,że przygotuje paczkę snap z Firefoksem, stale aktualną, z którejbędą mogli korzystać wszyscy potrzebujący obok tego domyślnieinstalowanego w systemie Firefoksa.

Widać nie był to jakiś bardzo priorytetowy temat dla producentaFirefoksa, myśleliśmy że o snapach już zapomniano. A jednak nie,jak serwis Snapcraft.io pokazuje, wersja 59.0-5 debiutujew scentralizowanym repozytorium paczek dla Ubuntu oraz w jakimśstopniu dla tych innych dystrybucji, których twórcy zdecydowali sięsnapy wspierać i zaimplementowali niezbędnego demona snapd(m.in.Arch i pochodne, Debian, Fedora i OpenSUSE).

Chciałoby się więc zainstalować ją jednym kliknięciemprzycisku na stronie snapcrafta – ale oto niespodzianka. DomyślnieFirefox w Ubuntu nie obsługuje protokołu snap://, więc niezainstaluje tak Firefoksa. Wracamy do niezawodnej konsoli, wydającpolecenie sudo snap install firefox. Demon snapd zadba o zależności,pobierze niezbędne biblioteki core, a później zacznie pobieraćogromną, mającą ponad 194 MB paczkę snap z przeglądarką.

Firefox nie umie zainstalować Firefoksa jednym kliknięciem – to po co ten zielony przycisk?
Firefox nie umie zainstalować Firefoksa jednym kliknięciem – to po co ten zielony przycisk?

Po zainstalowaniu dostajemy w siatce aplikacji dwie identyczneikony firefoksów – odróżnić je nie ma jak, trzeba na własnąrękę odkryć z czym mamy do czynienia i zmienić odpowiednio nazwę.Gdy już snapowego Firefoksa uruchomimy (co zajmie początkowotrzykrotnie więcej czasu, niż uruchomienie tego normalnego, zrepozytoriów), zobaczymy, jak mało ma on wspólnego z pozostałymikomponentami systemu.

Firefox 59 uruchomiony z paczki snap – zwykły już się nie uruchomi
Firefox 59 uruchomiony z paczki snap – zwykły już się nie uruchomi

Domyślne aplikacje dla typów plików nie działają, nie działateż integracja z motywami GNOME – jeśli zmienimy domyślny motywAmbiance na coś innego, np. nasz ulubiony Arc, to wówczas snapowyFirefox narysuje się w surowym motywie Adawaita, pasującym wówczasdo reszty systemowych aplikacji jak pięść do nosa). Nie można teżzaimportować danych ani profilów z innych przeglądarek, a przyzapisie pliku z przeglądarki szybko zauważymy, że zamiast trafićdomyślnie do systemowych katalogów, trafi on do podkatalogu wktórym zamontowany jest obraz paczki snap.

Oby się tylko nie pogubić, gdzie co zostało zapisane z której przeglądarki
Oby się tylko nie pogubić, gdzie co zostało zapisane z której przeglądarki

Co jednak najbardziej absurdalne, nie można uruchomić oboksiebie dwóch różnych instancji Firefoksa, jednej z repozytorium,drugiej ze snapa. Jeśli klikniemy ikonę aplikacji snapowej, gdy wtle działa już Firefox z repozytorium, system otworzy po prostudrugie okno przeglądarki z repozytorium. I vice versa, jeśli w tledziała aplikacja snapowa, to kliknięcie ikony systemowego Firefoksaotworzy po prostu drugie okno Firefoksa z paczki snap.

Jak się okazuje, nie działa też moduł DRM dostarczany przez Adobe, tak więc fani Netfliksa niczego w snapowym Firefoksie sobie nie pooglądają – w pewnym momencie przeglądarka się po prostu zawiesza.

W tej sytuacji narzekanie na rozmiary paczek snap po prostu nie mawiększego sensu. One i tak dzięki aktualizacjom przyrostowym deltaz czasem zaoszczędząna ilości pobieranych danych, ten duży plik pobierany będzie tylkoraz. W dodatku tak naprawdę snap nie jest o wiele większy od rozmiarów Firefoksa po instalacji w linuksowym systemie – na Ubuntu 17.10 przeglądarka ze wszystkimi swoimi plikami zajmuje około 170 MB.

Jednak zainstalowany przez snapy Firefox wnajmniejszym stopniu nie integruje się z systemem, a zarazem niezapewnia wystarczającego poziomu izolacji, by wygodnie móckorzystać z różnych wersji programu, np. w celu testowania stroninternetowych. Co więc nam po tych wersjach snapowych?

Warto podkreślić, że snap nie jest jakąś debiutującądopiero, eksperymentalną technologią. Zobaczyliśmy go po razpierwszy w grudniu 2014 roku, obecna wersja 2.30 powinna mieć dawnoza sobą bolączki okresu młodzieńczego. Tymczasem jest jak jest –i w sumie nie dziwimy się, że Mozilla dopiero po dwóch latachprzypomniała sobie o wydaniu Firefoksa w tym osobliwym i niewygodnymformacie.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (129)