Fragmentacja Androida to mit? Najnowsze biuletyny na 42 modelach
Wśród najczęściej wymienianych wad smartfonów z Androidem pojawia się opinia o wyższości czystego Androida nad nakładkami, a także fragmentacja. Testując UX 6.0 (LG G6) i EMUI 5.1 (Huawei P10) przekonaliśmy się, że nakładki potrafią jednak obalić pierwszą tezę, a bardzo możliwe, że niebawem hasło fragmentacji również mocno straci na sile.
03.06.2017 | aktual.: 04.06.2017 20:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Owszem nadal na wielu urządzeniach ze średniej i niskiej półki, zwłaszcza tych stworzonych przez znanych producentów, nie dostaniemy najnowszej wersji Androida i regularnych biuletynów zabezpieczeń. Jednakże w wydawaniu aktualizacji zabezpieczeń widać spory krok do przodu. Google opublikowało listę smartfonów, które dostają najnowsze paczki aktualizacji. Lista zawiera 42 smartfony pochodzące od 12 producentów. To naprawdę dobry wynik.
Do niedawna na wsparcie na wysokim poziomie mogli liczyć niemal wyłącznie posiadacze smartfonów z linii Nexus, czyli tych wydawanych pod czujnym okiem Google. Obecnie biuletyny bezpieczeństwa regularnie otrzymują urządzenia BlackBerry, LG, Motoroli, Samsunga czy Sony. Owszem nie zabrakło Nexusów i Pixeli, ale aktualizacje trafią również na modele mniej znanych producentów, jak Fujitsu, Sharp, General Mobile, Gionee czy Oppo.
Ostatnie wymienione marki pokazują, że nie musimy wydawać około 3 tys. złotych by liczyć na dobre traktowanie ze strony producenta. Co więcej, chociażby Samsung udostępnia paczki z najnowszymi aktualizacjami bezpieczeństwa na swoje tańsze modele, w tym Galaxy C7 i J7, a nawet na typowego przedstawiciela tańszych smartfonów – Galaxy J2.
Powyższa tabela przedstawia listę wszystkich 42 smartfonów, które otrzymały aktualizację Androida zawierającą biuletyny zabezpieczeń wydane w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Google poinformowało, że dodatkowo ponad 100 modeli smartfonów otrzymało aktualizację zawierającą paczkę zabezpieczeń, która pojawiła się w ciągu ostatnich trzech miesięcy.
Kolejną kwestią poruszaną przy temacie fragmentacji Androida jest wolne adaptowanie się nowych wersji, a także duża popularność starszych wydań. Obecnie na pierwszym miejscu nadal znajduje się wersja Lollipop (5.0 i 5.1), która zadebiutowała w 2014 roku, tuż za nią jest Android 6.0 Marshmallow. Z kolei najnowszy Android Nougat (7.0 i 7.1) stara się dobić do 10% udziałów. Owszem kolejne wersje przynoszą ze sobą nowe funkcje, jednak nijak ma się to do kompatybilności samych aplikacji i nic nie stoi na przeszkodzie, by z najnowszych wersji oprogramowania korzystać na Androidzie, którego premiera miała miejsce przed czterema laty.
Winni podziału udziałów Androida na różne wersje i wysokiej popularności wydań Lollipop i Marshmallow są przede wszystkim producenci. Nie chodzi o ograniczenia sprzętowe (może z wyjątkiem układów graficznych), jak niektóre firmy chcą nam wmówić, a po prostu o decyzję o zakończeniu wsparcia danego sprzętu. To spory problem, bowiem wypuszczane są smartfony czy tablety z Androidem, który życie zakończą z tą samą wersją, z którą zostały wydane na rynek. Producent wypuszcza do sprzedaży sprzęt i o nim zapomina, pokazując brak szacunku do klienta.
Pewnym rozwiązaniem są nieoficjalne ROM-y, pozwalające cieszyć się nowszą wersją Androida, gdy producent zdecydował się na zakończenie wsparcie. To często one potrafią zapewnić najnowszego Androida na kilkuletnim już smartfonie, udowadniając, że wcale nie o ograniczenia sprzętowe chodziło.