Google przelało mu fortunę. "W porządku, jeśli nie chcecie ich z powrotem"
Google przypadkowo przelało ćwierć miliona dolarów blogerowi i inżynierowi bezpieczeństwa. Jak twierdzi odbiorca przelewu, gigant technologiczny nawet nie upomniał się o zwrot. Dopiero po niemal miesiącu oczekiwania firma wróciła do niego z odpowiedzią.
19.09.2022 14:09
Sam Curry, inżynier ds. cyberbezpieczeństwa w Yuga Labs i łowca błędów, napisał na Twitterze, że Google "przypadkowo" przelało mu 249 999 dolarów. Do wpisu dołączył zrzut ekranu z jego konta, który potwierdza przelanie ogromnej kwoty.
"Minęły nieco ponad 3 tygodnie, odkąd Google przypadkowo wysłało mi 249 999 dolarów, a nadal nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od pomocy technicznej. Czy jest jakiś sposób, aby skontaktować się z Google?" – zapytał zdumiony Curry. "W porządku, jeśli nie chcecie ich z powrotem" – skwitował.
Curry w rozmowie z serwisem NPR powiedział, że czasami poluje na błędy dla firm i organizacji, w tym dla Google. Jest to sytuacja, w której inżynier bezpieczeństwa otrzymuje wynagrodzenie za szukanie luk w oprogramowaniu. Łowca błędów nie widział jednak związku między swoją pracą dla Google a przelewem. Zdradził również, że nie wydał tych pieniędzy i zachował je na wypadek, gdyby firma zażądała ich zwrotu.
Google po niemal miesiącu oczekiwań w końcu potwierdziło dokonanie błędnego przelewu. "Nasz zespół niedawno dokonał płatności na rzecz niewłaściwej strony w wyniku błędu ludzkiego" – przekazał w oświadczeniu rzecznik Google. "Doceniamy, że zostało to szybko zakomunikowane nam przez dotkniętego partnera i pracujemy nad tym, aby to naprawić" – dodał, podkreślając, że firma zamierza odzyskać pieniądze.
Konrad Siwik, dziennikarz dobreprogramy.pl