Goście nie weszli do pokoi. Atak na sieć hoteli w USA

W USA doszło do zdarzenia, które zaniepokoiło zarówno gości, jak i zarządzających siecią hoteli MGM Resorts. W wyniku cyberataku tysiące osób nie dostało się do swoich pokoi. Istnieje podejrzenie, że systemy rezerwacji, bankomaty oraz automaty do gier mogły posłużyć jako tzw. "furtka" dla atakujących.

Karta do drzwi
Karta do drzwi
Źródło zdjęć: © Pixabay
Oskar Ziomek

12.09.2023 | aktual.: 12.09.2023 18:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na stronie internetowej MGM Resorts pojawiło się zawiadomienie, które potwierdza, że incydent miał wpływ na wszystkie hotele sieci MGM Resorts w Las Vegas, w tym Aria, Bellagio, Luxor, MGM Grand i Mandalay Bay.

W oświadczeniu MGM czytamy: "Niezwłocznie po wykryciu problemu szybko rozpoczęliśmy dochodzenie, korzystając z pomocy wiodących zewnętrznych ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa. Powiadomiliśmy również organy ścigania i podjęliśmy natychmiastowe działania w celu ochrony naszych systemów i danych, łącznie z zamknięciem niektórych systemów. Nasze dochodzenie jest w toku i pilnie pracujemy, aby ustalić charakter i zakres sprawy".

Specjaliści z firmy Check Point Software alarmują, że w drugim kwartale 2023 roku odnotowano niepokojący, ośmioprocentowy wzrost globalnej liczby cyberataków. Jest to najbardziej znaczący wzrost od dwóch lat. Sektor rekreacyjno-wypoczynkowy doświadczył w I kwartale 2023 r. średnio 972 cyberataków na pojedynczą organizację w skali tygodnia, co plasuje go tuż za pierwszą dziesiątką najbardziej zagrożonych branż.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z Raportu Bezpieczeństwa opublikowanego przez Check Point Research wynika również, że w pierwszej połowie 2023 r. 48 grup zajmujących się oprogramowaniem ransomware włamało się do ponad 2200 ofiar, co stanowi wzrost o 20 proc. w porównaniu z tym okresem w 2022 r.

Niestety, to nie pierwszy poważny incydent bezpieczeństwa cybernetycznego w MGM Resorts. W zeszłym roku w serwisie Telegram udostępniono dane osobowe ponad 140 milionów gości. Skradzione dane obejmowały imiona i nazwiska gości, adresy pocztowe, adresy e-mail, numery telefonów, daty urodzenia, a w niektórych przypadkach numery paszportów i prawa jazdy.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (13)