GTA V na PC, czyli jak znany wielki hit uczyniono zwyczajnie jeszcze lepszym
Kiedy Grand Theft Auto V ukazało się pod koniec zeszłego roku na konsolach obecnej generacji, gracze komputerowi musieli wciąż jeszcze obejść się smakiem, gdyż potwierdzona w końcu wersja PC tytułu zaliczała kolejne poślizgi. W tym tygodniu wreszcie, wraz ze słońcem za oknem, doczekali się jednak swojego wydania wielkiego hitu. Premiery na tyle ważnej i wypatrywanej przez rzesze fanów przed monitorami, że firma Rockstar postanowiła rozszerzyć możliwości tytułu o dodatkowe opcje tylko dla nich. Tym samym miłośnicy myszki oraz klawiatury dostali zwyczajnie najpełniejszą, najpiękniejszą i najbardziej rozbudowaną gangsterską przygodę wielu ostatnich lat.
17.04.2015 | aktual.: 18.04.2015 20:54
Edycja pudełkowa dostarczana jest na aż 7 płytkach DVD, co nakazuje zastanawiać się, czemu jeszcze na PC nie spopularyzowano nośnika Blu-ray, tak jak na konsolach. W zestawie znajdziecie kod aktywacyjny do usługi Rockstar Games Social Club, ale o kluczu do pobrania gry ze Steam zapomnijcie. Nie ma takiej zależności. Produkcja zakupiona w cyfrowej formie ze sklepu prowadzonego przez Valve dogaduje się niemniej z tą pudełkową, jeśli o tryb wieloosobowy chodzi. W tym przypadku jednak musicie dociągnąć sobie 60 GB danych. Też korzysta z Social Club. Dzięki tej platformie uzyskacie dostęp do statystyk, funkcji społecznościach oraz nowinek o najnowszych wydarzeniach w Los Santos. Otrzymacie także możliwość organizowania spotkań z przyjaciółmi online, jak również zabawy z losowymi graczami na mapie, zdobywając przy tym doświadczenie i odkrywając niedostępne treści. Jeżeli powiązaliście z kontem konsolę i wcześniej mieliście już GTA V, przeniesiecie też własną postać na komputer.
Kampania fabularna rozpoczyna się od napadu na bank. Wprowadzenie służy za samouczek. Zapoznajemy się tu z mechaniką rozgrywki, skrótami klawiszowymi oraz regułami u podstaw późniejszego działania w wirtualnym przestępczym światku. Później następuje skok w przyszłość i poznajemy bliżej Michaela. Niegdysiejszy kasiarz ułożył się z federalnymi, a teraz pławi się w złudnym luksusie. Nie ma idealnego życia. Żona go zdradza, a dzieciaki uważają za nieudacznika. Tęskni za akcją, pragnienie które to szybko splecie jego los z tym czarnoskórego Franklina, pochodzącym z biedniejszej dzielnicy. Komornik, który w nie do końca legalny sposób odzyskuje auta dla swojego szefa, też ma wszystkiego dość. Potem dołącza do nich cień przeszłości Michaela, psychopatyczny Trevor, dawny znajomy. Ten nie przebiera w środkach, aby osiągnąć swój cel. To świr, jednak pokochacie go za jego bezpośredniość. Antybohaterowie zmuszeni są działać wspólnie w celu szybkiego wzbogacenia się i rozwiązania nadchodzących problemów, które postawią omawianą trójkę, czy raczej samego gracza, przed niezwykle ciężkim wyborem w finale. Końcówki gry długo nie zapomnicie.
Rockstar w tej części wprowadził innowacyjny system kierowania losami kilku postaci. Podczas wypełniania misji głównych i zorganizowanych napadów, da się przełączać w pewnych momentach między nimi i odgrywać różne role. Tak naprawdę niektóre części scenariusza można więc poprowadzić na trzy sposoby. Kiedy akurat włóczymy się zaś po mieście dla czystej frajdy, wtedy zmieniamy się, gdy chcemy, częstokroć zastając bohaterów w bardzo zastanawiających sytuacjach. Trevor na przykład ma tendencję do budzenia się na odludziu w samej bieliźnie… Każdy z naszych zbirów ma ponadto charakterystyczną umiejętność specjalną. Franklin, jako kierowca, potrafi spowolnić czas w trakcie jazdy. Michael podobnie, tylko na piechotę. Główny psychol wpada zaś do tego w furię i oferuje przy okazji większe obrażenia oraz lepszą odporność na ataki.
Scenariusz rozgrywki przypomina bardzo dynamiczny film akcji, tylko taki bez cenzury – wszędzie słyszy się wulgaryzmy z najwyższej półki, nieraz leje się ostro krew. Są pościgi, strzelaniny i wybuchy. Całość buduje niesamowity klimat, do którego trzeba się niemniej przyzwyczaić, gdyż nie każdy jest gotowy na taką pigułkę emocji. Wstępnie zadania fabularne są proste i biegamy z miejsca w miejsce, lecz potem zaczynają się emocjonujące wieloetapowe przygotowania do skoków. Trzeba uwzględniać odpowiednie wyposażenie, koszty operacji czy powiedzmy tylną furtkę, gdyby coś poszło nie tak. Każdą wielką akcję można zazwyczaj rozegrać na dwa sposoby, agresywnie lub taktycznie. To od gracza zależy czy zadanie stanie się banalne, czy zwali sobie na głowy całe zastępy gliniarzy. Tak jak zawsze, w grze jest też sporo do robienia poza scenariuszem. Misji pobocznych dostajemy multum, od czynności poprawiających statystyki postaci, przez zdobywanie pieniędzy na różnorakie sposoby, po pomoc postronnym osobom (po zestawie wyjątkowych bohaterów drugoplanowych na każdą z trzech osób dramatu) i gonie za kieszonkowcami. Jest też granie w golfa czy tenisa, wyścigi, kino, kluby ze striptizem i zabieranie dziewczyn na chatę… Ogrom możliwości pomaga ogarnąć telefon komórkowy z wiadomościami SMS, numerami do poznanych osób oraz mobilnym Internetem, przydatnym m.in. przy wykupywaniu nieruchomości albo inwestowaniu w akcje na giełdzie. Telefon możemy dostosować do własnych potrzeb, ustawiając w nich dzwonek lub zmieniając motyw oraz tapetę.
Studio tworzące nową odsłonę Grand Theft Auto bardzo postarało się w temacie grafiki. Na PC wprowadzono niby dobrze znany już tytuł na nowy poziom, oferując przepiękną oprawę i poprawioną wydajność. Świat jest jeszcze bogatszy w drobne szczegóły. Jadąc autem lub przemierzając mapę pieszo, napotkamy na swojej drodze ogrom detali, widocznych zwłaszcza w trybie FPP – tak w tętniących życiem miastach, jak też na pustynnych terenach, zamieszkiwanych przez stada kojotów. Lokacje zostały pieczołowicie zaprojektowane, niosąc chyba najładniejsze doznania wizualne, jakie kiedykolwiek miałem w takich produkcjach. Flora i fauna zachwycają różnorodnością, na ulicach są tłumy plus pędzące auta, cały dobrze naoliwiony ekosystem. Każdy element wyposażenia czy ubioru, odbicia światła w karoserii, cegły budynków, wszystko to zostało stworzone z największą starannością. Sama głupia woda wgniata w fotel, a jeszcze słońce w majestatyczny sposób chowa się za horyzontem. Krajobrazy w tej grze to również po prostu bajka, niezwykle do tego realna. Jakby tego było mało, da się nurkować, no i dostajemy zmienne warunki pogodowe, przepiękne uszkodzenia aut, dynamiczne wybuchy czy klimatyczną zabawę oświetleniem o różnej porze dnia. Nic, tylko instalować najnowsze sterowniki dla kart graficznych pod tę grę i rozpłynąć się...
Tereny do zwiedzenia są wielce rozległe. Samo Los Santos jest ogromną metropolią, a otacza ją też duża połać morza oraz piaszczyste tereny pustynne. Krajobraz jest bardzo urozmaicony. Gracz z radością pokona niejedno wzniesienie, odkryje tajemnicze zalesione miejsca, po czym wzbije się w przestworza np. awionetką, by poszukać kolejnych. Skoro już jesteśmy przy transporcie, warto zwrócić uwagę na pokaźny zestaw pojazdów do sprawdzenia. Środki komunikacji dzielą się na lądowe, wodne i powietrzne właśnie. Przez większość czasu podróżować będziemy samochodami, motocyklami, a nawet na rowerze. Wygląd oraz charakterystyki fur da się odpłatnie modyfikować w warsztatach. do tego na lotnisku czekają tylko samoloty najróżniejsze, helikoptery czy staromodny sterowiec. Na wodzie pościgacie się motorówkami, a morskich zwierząt poszukacie w batyskafie. Wachlarz broni jest równie interesujący. Do dyspozycji oddano kilkadziesiąt różnych rodzajów giwer, w tym karabinki szturmowe i snajperskie, wyrzutnie rakiet, noże, pałki czy granatniki. Prawie wszystkie też dostosujecie do własnych potrzeb. Doczepicie tłumiki, zwiększycie magazynki, podmienicie celownik albo po prostu przemalujecie spluwy na różowo… Bo tak.
Od strony dźwiękowej GTA V również nie zawodzi. Wszystkie odgłosy, w miastach czy w terenie, wypadają fantastycznie. Muza przy dynamicznych zwrotach akcji, wystrzały, syreny policyjnych radiowozów, uraczą niejednego audiofila. Ze słuchawkami na uszach, zagubicie się w tym fikcyjnym świecie. Głosy bohaterom dobrano świetnie, brzmią odpowiednio, jak na posługujące się nimi postacie. W radiu, pełnym stacji, przewijają się kultowe kawałki, wiadomości z ostatniej chwili, wywiady plus oczywiście w humorystyczny sposób przedstawione reklamy produktów. Komputerowcy mogą stworzyć własną listę utworów, wybierając do niej piosenki. Wystarczy umieścić pliki muzyczne w odpowiednim folderze w katalogu z grą, by móc cieszyć się własnym podkładem. Od razu należy wspomnieć też o innej atrakcji tylko na PC, czyli edytorze filmów. Dzięki niemu da się nie tylko lepić fragmenty rozgrywki w sensowną całość, by umieścić własny klip na YouTube, ale wręcz bawić w reżysera swojego filmu, z wykorzystaniem obiektów oraz muzyki z gry. Programik o sporych możliwościach nie należy do najtrudniejszych w obsłudze, a gotową pracę możemy upublicznić też naturalnie w Rockstar Games Social Club. Świetna odskocznia od głównej zabawy.
Sterowanie przy pomocy myszki i klawiatury nie przysparza żadnego kłopotu, choć z początku trzeba opanować wiele komend. To ważne, gdyż nowe Grand Theft Auto to także bardzo rozwinięty tryb wieloosobowy. Po stworzeniu własnego awatara (lub wspomnianym wcześniej zaimportowaniu go) możemy wykonywać różnorakie zadania z przyjaciółmi lub nieznajomymi, którzy obecnie przemierzają równocześnie z nami mapę. Warto wspomnieć, że w tej samej chwili na PC pobawi się prawie dwa razy więcej wirtualnych bandytów, niż na starych konsolach. W GTA Online zdobywamy naturalnie punkty doświadczenia i awansujemy na wyższe poziomy. Każdy nowy odblokowuje możliwość zakupu coraz to lepszego wyposażenia i pojazdów do wykorzystania później, a nadmiar gotówki da się zainwestować też w nieruchomości. Warto mieć znajomych, bowiem tylko zgrana paczka będzie w stanie wykonać takie złożone, kilkuetapowe skoki, dostępne w komputerowej wersji gry od samego początku. Warto także regularnie wpłacać gotówkę na konto, by nas nie okradli. O zgon tutaj łatwo.
Możecie wierzyć lub nie, podchodziłem ze sporym dystansem do nowej produkcji Rockstar na PC. Pomimo dobrych recenzji wersji konsolowych, obawiałem się jednak powtórki z poprzedniej odsłony, kiedy to na komputerze otrzymaliśmy propozycję niekompletną, we wczesnej fazie wręcz po prostu niegrywalną. Na szczęście moje obawy były bezpodstawne, a przeniesienie gry udało się wyśmienicie. Nawet jak widzieliście ją niedawno na Xboksie One czy PlayStation 4, dopiero teraz poznacie, jaki ogrom możliwości (zwłaszcza w rozdzielczości 4K!) oferuje. Jest to obowiązkowy tytuł dla każdego dorosłego gracza, pragnącego wcielić się w gangstera z przeszłością i poszaleć przez kilkadziesiąt godzin w otwartym świecie, rabując sobie banki samemu lub z kolegami, czy odkrywając co chwila drobne radości w wirtualnej krainie. Warto też nadmienić, że społeczność już dobrała się do plików i szykuje się wybuch modyfikacji, więc z czasem projekt ten stanie się na PC tylko jeszcze lepszy.