Hacking Team znów w tarapatach: eksport poza UE chce nadzorować włoski rząd
Włoska grupa Hacking Team cieszyła się niegdyś zamówieniami na oprogramowanie szpiegujące spływającymi od rządów wielu państw na całym świecie. Dobra passa zakończyła się w momencie, gdy grupa, która profesjonalnie zajmowała się szpiegowaniem, sama została skompromitowana w wyniku ataku hakerskiego. Dziś wiadomo, że Włosi są w kolejnych poważnych tarapatach.
07.04.2016 | aktual.: 07.04.2016 17:46
Szerzej o działalności Hacking Team pisaliśmy w zeszłym roku, kiedy jasnym stało się, że grupa tworzy oprogramowanie nie tylko szpiegujące internautów, ale także może umieszczać na ich komputerach pliki będące pretekstem do aresztowania. Wśród klientów Hacking Group znajdują się także polskie agencje na czele z CBA.
W ciągu ostatnich miesięcy Hacking Team próbowało odbudować swoją renomę poprzez aktualizację swojego narzędzia szpiegującego Galileo oraz rekonstrukcję wewnętrznej infrastruktury. To jednak może nie wystarczyć – grono klientów Hacking Team właśnie zostało drastycznie uszczuplone. Grupa straciła bowiem częściowo licencję na sprzedaż oprogramowania poza granice Europy.
Serwis The Hacker News dotarł do informacji, według których włoskie Ministerstwo Rozwoju Ekonomicznego nałożyło na Hacking Team utrudnienia w świadczeniu usług poza granicami Starego Kontynentu. Grupa została objęta indywidualnymi ograniczeniami, w wyniku których nie będzie mogła zgodnie z włoskim prawem współpracować z wieloma dotychczasowymi czołowymi klientami: rządem Egiptu, Brazyli, Wietnamu, Panamy. Również amerykańskie agencje nie będą mogły w dotychczasowy sposób korzystać z oprogramowania Galileo.
W praktyce każdorazowa transakcja ze stronami spoza Europy będzie wymagała dodatkowej autoryzacji nie tylko przez rząd lokalny, ale także włoski. Ma to zapobiec rozpowszechnianiu Galileo w państwach, które nie mają obiekcji przed stosowaniem bardziej bezpośrednich form opresji i przemocy, niż nadzór z wykorzystaniem Internetu.
Nie oznacza to jednak, że Hacking Team będzie narzekało na brak pracy: wciąż bez większych ograniczeń może bowiem realizować zamówienia państw Unii Europejskiej, a trzeba pamiętać, że wśród czołowych klientów znajdowała się swojego czasu Polska.