Hiszpańskie władze rozpoczynają walkę z piractwem
Hiszpańskie władze chcą wprowadzić do swojego prawodawstwa nowe regulacje umożliwiające skuteczną walkę z piractwem. Rząd w Madrycie utworzył już specjalną Komisję Własności Intelektualnej działającą przy Ministerstwie Kultury, która zajmie się wyszukiwaniem i likwidowaniem serwisów ułatwiających szerzenie piractwa.
09.01.2010 17:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Projekt zakłada, że właściciele witryn udostępniających Internautom nielegalne treści zostaną osądzeni w przyspieszonym trybie i będą mieli jedynie cztery dni na odwołanie od wyroku. Sąd będzie stosował szybkie procedury, a cały proces ma trwać maksymalnie cztery dni, po czym nastąpi wysłuchanie wszystkich stron i zapadnie wyrok - powiedział hiszpański minister sprawiedliwości Francisco Caamano opisując zasady działania nowych mechanizmów walki z piractwem. Wcześniej hiszpańskie władze chciały obligatoryjnie zamykać witryny wskazane przez Komisję Własności Intelektualnej, jednak po głośnych protestach uznano, że takie działania, prowadzone bez wyroku sądu, byłyby niezgodne z prawem.
Krytycy rządowego planu walki z piractwem twierdzą, że proponowany projekt może być używany jako metoda cenzury. Ponadto ogólnikowość nowych przepisów sprawia, że w zasadzie każda większa witryna - nawet Google - może zostać oskarżona o szerzenie piractwa.
Hiszpania jest krajem o jednym z największych poziomów piractwa w Unii Europejskiej. Roczne straty przemysłu fonograficznego spowodowane nielegalnym pobieraniem płyt z sieci wynoszą w Hiszpanii około 1,6 mld euro. Jak dotąd rząd w Madrycie przymykał oczy na ten nielegalny proceder i nie walczył zbyt aktywnie z piractwem. Taka postawa spotkała się ostatnio z ostrą krytyką ze strony amerykańskich polityków i tamtejszego lobby broniącego praw autorskich, którzy stwierdzili, że piractwo w Hiszpanii "jest zjawiskiem, na które istnieje kulturowe przyzwolenie".