Homofobiczna gra usunięta z Google Play. Dlaczego w ogóle tam trafiła?

Google jest postrzegane, jako firma cenioną sobie wolność słowa i przekonań. Jak pokazuje ostatni przykład związany z pewną grą opublikowaną w sklepie Google Play, nie jest tak do końca. Co więcej, doskonale obnaża on system sprawdzania aplikacji, jakie mogą trafiać na Androida – jak się okazuje, przepisy przygotowywane specjalnie dla deweloperów nie mają wielkiego znaczenia, przynajmniej do momentu, w którym ich przekroczenie nie zostanie zauważone i zgłoszone przez użytkowników.

Homofobiczna gra usunięta z Google Play. Dlaczego w ogóle tam trafiła?
Redakcja

28.11.2014 21:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sprawa dotyczy aplikacji Ass Hunter, która miała stanowić androidowy port gry o takiej samej nazwie, w jaką możemy zagrać poprzez przeglądarki już od dobrych kilku lat. Co takiego się stało? Producent wprowadził grę do sklepu i był z niej zadowolony. Wzbudziła ona jednak oburzenie użytkowników tym, co zaprezentowała: gracz steruje w niej bohaterem, który jest atakowany przez nagich gejów chcących go zgwałcić. Co musi w związku z tym faktem zrobić? Po prostu obronić się przed ich atakiem, najlepiej strzelając do nich. Gra szybko zyskała miano skrajnie homofobicznej, na dodatek była przez producenta reklamowana hasłem „Zagraj i nie bądź gejem!”.

Obraz

Za sprawą swoistej „wirusowej reklamy” i potęgi Internetu informacje o istnieniu tego tytułu rozeszły się w tempie błyskawicy. Wielu użytkowników Androida krytykowało ją w ramach ocen w sklepie Google Play, inni wysłali bezpośrednie zgłoszenia do właściciela sklepu. Google zareagowało na to głosy bardzo szybko i aplikację usunęło. Najciekawsze jest jednak, jak doszło do tego incydentu. Przecież w zasadach programu dla programistów Google Play znajdziemy odpowiednie zapisy mówiące o tym, że aplikacja nie może szerzyć nienawiści, czy też ukazywać bezsensownej przemocy – jakim więc cudem trafiła ona do sklepu? To bardzo proste, Google tak naprawdę nie sprawdza aplikacji zbyt dokładnie. Filtrowanie rzeczywiście może mieć miejsce, ale jest pobieżne i bardzo dziurawe. Taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca np. na platformie Apple, gdzie każda z aplikacji jest drobiazgowo sprawdzana jeszcze przed publikacją, a nie dopiero po otrzymaniu setek najdziwniejszych zgłoszeń.

Oczywiście zasadność tej decyzji to już indywidualna opinia każdego z nas – grę można znaleźć w sieci w formie pliku APK, można także zagrać w jej przeglądarkową wersję, więc cała sprawa wydaje się problemem znacznie przesadzonym, tym bardziej, że nie mamy tutaj do czynienia z klimatem ociekającym krwią, ale raczej komiksowym. Istotne jest natomiast bezpieczeństwo Androida. Te jak widać nie jest zagwarantowane nawet w sklepie Google Play: wspomniane zasady dla programistów mówią wiele o pozyskiwaniu danych osobowych użytkownika i szkodliwym działaniu aplikacji - oczywiście działania takie są w teorii zabronione. W praktyce wygląda to inaczej, bo najprawdopodobniej nikt dokładnie nie weryfikuje, czy aplikacje faktycznie nie są w stanie wprowadzać nas w błąd, lub wykradać nasze dane.

Programy

Zobacz więcej
Komentarze (143)