Kolejne wieści o Nexusie 9: 64‑bitowa NVIDIA Tegra K1 i 4 GB pamięci RAM
Seria Google Nexus to urządzenia wyposażone w czystego Androida i w pewien sposób przedstawiające „wzorce” smartfonów i tabletów. Kiedyś przeznaczona dla developerów, obecnie popularna wśród zwykłych użytkowników. Jesienią możemy spodziewać się premiery kolejnych urządzeń tego typu, w tym również tabletu Nexus 9, tworzonego najprawdopodobniej przez firmę HTC. Wbrew oczekiwaniom, tablet nie został zaprezentowany podczas konferencji Google I/O, do sieci trafiają jednak kolejne przecieki na jego temat. Co wiadomo na temat urządzenia, które kryje się pod nazwą kodową Volantis?
11.08.2014 | aktual.: 11.08.2014 13:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prawdopodobna specyfikacja nowego tabletu robi wrażenie: ma on posiadać ekran o wielkości 8,9” i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli, taką samą jak w Nexusie 10 przy mniejszym ekranie. Biorąc pod uwagę zagęszczenie na poziomie 339 PPI i typową odległość oczu od ekranu, ostrość i czytelność powinna stać na bardzo wysokim poziomie. Prawdziwy majstersztyk ma znajdować się we wnętrzu: 64-bitowy procesor NVIDIA Tegra K1. Jest to co prawda układ z „tylko” dwoma rdzeniami (wersja 32-bitowa zawiera cztery rdzenie), jednak przejście na instrukcje ARMv8 powinno zaowocować jeszcze większą wydajnością. Poza tym, jest to nadal chip zawierający układ GPU Kepler, a więc świetnie nadający się do gier, także tych z naprawdę zaawansowaną grafiką 3D. Taki procesor bez problemu poradzi sobie z dużą rozdzielczością w przeciwieństwie do niektórych urządzeń z ekranami 4K.
Miłym zaskoczeniem może również okazać się ilość pamięci RAM – aż 4 GB. Do tej pory w sprzęcie z Androidem stosowano maksymalnie 3 GB szybkiej pamięci, wyjątek zrobiło ostatnio LG prezentując swojego wydajnościowego potwora w postaci Tab Booka 11. Taka ilość RAMu wystarczy swobodnie do pracy z dziesiątkami codziennych aplikacji i choć może wydawać się przesadą, wcale nie jest niezbędne do w pełni płynnej pracy urządzenia. Większa ilość pamięci to większy komfort pracy i znacznie szybsze przełączanie się pomiędzy aplikacjami (nie muszą być one na nowo uruchamiane), skoro więc możliwe jest jej zwiększenie bez wchodzenia na astronomiczne pułapy cenowe, powinniśmy się cieszyć.
Z całą pewnością najnowszy efekt współpracy Google z wybraną firmą (najprawdopodobniej HTC) będzie pracował pod kontrolą nowego Androida L. Zmiany jakie się w nim szykują są bardzo poważne: od zmiany w wyglądzie za sprawą Material Design i ujednolicania wszystkich usług korporacji, poprzez zaawansowane funkcje systemowe jak konta użytkowników wprowadzane także do smartfonów, a kończąc na zmianach mających na celu zapewnienie jeszcze większej wydajności i dłuższej pracy na baterii dzięki oszczędzaniu energii. Poza tym, będzie to czysty Android, bez nakładek, bez dodatkowego oprogramowania ze strony producentów, a to oznacza, że będzie się cechować także wzorcową szybkością działania i responsywnością.
Nadal nie jest pewne, jak będzie wykonany najnowszy tablet od Google. Biorąc pod uwagę dwa poprzednie modele wyprodukowane przez Asusa należałoby też liczyć, że może w końcu tym razem użytkownicy otrzymają produkt naprawdę dopracowany: Nexus 7 pierwszej generacji był podobnie jak smartfon Samsung Galaxy Nexus wyposażony w dosyć kiepską pamięć wewnętrzną i po pewnym czasie zauważalnie zwalniał. Druga generacja poprawiła ten problem, wprowadziła jednak inny, związany z nieprawidłowym działaniem dotyku gdy sprzęt nie był uziemiony, a także nieprawidłowe działanie systemu GPS. Google w kolejnych aktualizacjach wyeliminowało część z błędów, nie wszystkie jednak, przez co niektórzy użytkownicy nadal się z nimi borykają.
Zagadkę stanowi jeszcze jedno urządzenie – Nexus Foo, którego wyniki znaleziono w teście GFXBench. Posiadać miałby on ekran o wielkości 10,3” i rozdzielczości 1920 x 1080, ale… nie obsługuje dotyku. Pracuje pod kontrolą procesora NVIDIA Tegra 4, system na nim umieszczony to Android KKWT wykorzystywany na urządzeniach Android Wear. Choć posiada on Bluetooth i Wi-Fi, nie znajdziemy akcelerometru, barometru, GPSu, kompasu, żyroskopu, czujnika światła ani NFC. Czym więc jest ten prototyp? Nie wiadomo. Możliwe, że to testowy laptop z Androidem, możliwe również, że to wyświetlacz, który będzie stanowił centrum do obsługi innych urządzeń.