Kontrowersje wokół e‑Doręczeń. Poczta Polska tłumaczy
Od 2025 roku system e-Doręczeń zastąpi tradycyjne listy polecone, umożliwiając odbiór korespondencji urzędowej online. Sam projekt jest wyzwaniem legislacyjnym, a jak alarmują specjaliści nie działa poprawnie i nie usprawnia działania urzędów. W związku z licznymi skargami rodzi się wiele wątpliwości co do funkcjonowania systemu.
Od początku roku wszystkie instytucje publiczne muszą korzystać z e-Doręczeń. Zarządzanie systemem jest odpowiedzialnością Poczty Polskiej, która pełni rolę operatora wyznaczonego. W początkowej fazie wdrażania pojawiły się różne komplikacje techniczne. Wiceprezes Poczty Polskiej do spraw cyfryzacji, Dariusz Śpiewak w rozmowie z Polską Agencją Prasową, tłumaczył, że głównym źródłem tych problemów były błędy integracyjne, które występowały w systemach publicznych instytucji, natomiast Krzysztof Falkowski podkreślał jak istotne jest pełnoskalowa cyfryzacja.
System e-Doręczeń, będący cyfrową wersją listu poleconego, obejmuje komunikację z urzędami i instytucjami zaufania publicznego. Dzięki temu, korespondencja z ZUS, NFZ, sądami czy prokuraturą będzie dostępna online, co znacząco ułatwi życie obywatelom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrowersje wokół systemu
Jednak urzędnicy protestują przeciwko systemowi, bojąc się odpowiedzialności prawnej, którą ponieśliby za niesprawny system. Na początku zauważono wiele czynników ryzyka, a w raportach podkreślano, że system może nie działać poprawnie i nie spełniać oczekiwań użytkowników. Rozwiązaniem na to według pomysłodawców miałoby być wprowadzenie obligatoryjnego korzystania z usługi e-doręczeń. Jak podkreśla Joanna Karczewska, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa podkreślała, że przyglądała się systemowi gdy zbliżał się termin uruchomienia e-doręczeń i wyraziła swoje zaniepokojenie i zauważyła, że obywatele mogą stracić zaufanie wobec systemu.
Jak podkreśla ekspertka, błędów jest mnóstwo. Testy były robione przez kilka podmiotów, w tym Pocztę Polską i Ministerstwo Cyfryzacji. Skutkowały rozwiązaniem większości problemów, co zdaniem specjalistki jest niewystarczające i może stanowić zagrożenie dla danych. Sugeruje, że niektóre błędy wskazują, że system nie był w ogóle testowany.
Niepowodzenie czy rewolucja cyfrowa?
Jak podaje prezes Poczty Polskiej, między pierwszym stycznia a drugim lutego bieżącego roku za pomocą systemu nadano około 460 tysięcy przesyłek całkowicie elektronicznych, z którymi związane były pewne trudności. Zostało odrzuconych 1494 z nich. Powody tych problemów to głównie błędne rozszerzenia plików oraz działanie skanerów antywirusowych, które blokowały przesyłki. Co do przesyłek hybrydowych, liczba nadanych wyniosła 2 miliony, spośród których aż 28 457 nie przeszło poprawnie przez system z powodu takich błędów jak brak adresu czy niewłaściwe marginesy. Od początku tego roku do Poczty wpłynęło łącznie 2589 reklamacji. Z tych zgłoszeń 454 rozpatrzono, a 228 uznano za zasadne.
Aby skorzystać z e-Doręczeń, można odwiedzić stronę edoreczenia.gov.pl lub użyć aplikacji mObywatel. Nowy system ma zastąpić dotychczasowe usługi ePUAP, w teorii oferując bardziej zintegrowane i efektywne rozwiązanie dla obywateli. To zdaniem podmiotów odpowiedzialnych za zmiany jest kolejnym krokiem w kierunku cyfryzacji administracji publiczne.
1 kwietnia do e-Doręczeń dołączą nowe podmioty, w tym przedsiębiorcy zarejestrowani w KRS przed 1 stycznia tego roku.
Justyna Waliszewska, dziennikarka Wirtualnej Polski