Blog (3)
Komentarze (101)
Recenzje (0)
@loooganNapster — rewolucja, która zmieniła punkt widzenia

Napster — rewolucja, która zmieniła punkt widzenia

Pierw­sza rewo­lu­cja nastę­puje, gdy zmie­niasz punkt widze­nia, dostrze­gasz, że można na coś spoj­rzeć w nie­znany dotąd spo­sób

[image=gr]

Spo­sób w jaki postrze­gano muzykę w latach 90 s był zupeł­nie inny od tego w jaki robimy to teraz. W tam­tych cza­sach inter­net dopiero racz­ko­wał i zwy­kli ludzie postrze­gali go jako cie­ka­wostkę, nie jako coś oczy­wi­stego a już na pewno nie jako spo­sób na pozy­ski­wa­nie muzyki. Oczy­wi­ście w cza­sach przed nasp­te­rem for­mat mp3 był już znany, ale dopiero racz­ko­wał, a wie­dzieli o nim i uży­wali nie­liczni obyci z kom­pu­terami geeko­wie. Zwy­czajny entu­zja­sta muzyki miał do wyboru nie wiele opcji posze­rza­nia muzycz­nych hory­zon­tów, a mia­no­wi­cie mógł za darmo posłu­chać radia, co nie­stety dla tych szu­ka­ją­cych ambit­niej­szej twór­czo­ści czę­sto odpa­dało, a przy­naj­mniej w tych komer­cyj­nych naj­bar­dziej dostęp­nych sta­cjach radio­wych: [image=mlodyradio] Alter­na­tywą dla roz­gło­śni radio­wych było pój­ście do jed­nego z wielu skle­pów muzycz­nych i zaku­pie­nie muzyki na nośniku, trzema głów­nymi były popu­larna do tej pory płyta CD: [image=cd] Taśma magne­to­fo­nowa potocz­nie nazwana kasetą: [image=kaseta] Oraz tro­chę rza­dziej Płyta winy­lowa: [image=vin]

U schyłku lat 90 s wszystko się zmie­nia, dwóch mło­dych stu­den­tów zatrzę­sie wiel­kimi wytwór­niami muzycz­nymi, zagrozi ich olbrzy­mim docho­dom a z inter­netu uczyni medium, ku któ­remu zwrócą się oczy wszyst­kich zwią­za­nych z muzyką osób, medium nowych cza­sów, któ­rym nie można ste­ro­wać, które jest wolne i zmie­rza w swoim wła­snym kie­runku nie koniecz­nie zgod­nym z inte­re­sami wiel­kich kor­po­ra­cji. Począ­tek rewo­lu­cji nastę­puje w czerwcu 1999 r., kiedy to 19 letni Shawn Fan­ning oraz Sean Par­ker: [image=oni] Udo­stęp­niają pierw­szą wer­sję swo­jego rewo­lu­cyj­nego pro­gramu jakim był napster. Począt­kowo apli­ka­cja roz­prze­strze­nia się głów­nie na cam­pu­sach uczelni wyż­szych metodą z ust do ust. Ale jesz­cze zanim zaczniemy na dobre mówić o napste­rze, warto powie­dzieć jedno, napster nie był pierw­szym miej­scem gdzie można było zdo­być muzykę dzięki inter­netowi. Jesz­cze zanim pomysł napstera zro­dził się w umy­ślę mło­dego stu­denta, muzykę można było pobie­rać z róż­nych inter­netowych stron, tyle że było jej nie wiele i wie­dzieli o niej nie­liczni, ludzie bar­dzo obe­znani z tema­tem. Jak wspo­mina sam Fan­ning jego współ­lo­ka­tor na stu­diach pobie­rał muzykę w for­ma­cie mp3 z inter­netu z róż­nych stron, miał pokaźną biblio­tekę czego Shwan bar­dzo mu zazdro­ścił, wtedy wpadł na pomysł napstera czyli pro­stego pro­gramy do wymiany muzyki mię­dzy użyt­kow­ni­kami, któ­rzy trzy­mali ją na dys­kach swo­ich kom­pu­te­rów. Zało­że­nia były świetne, bo przed roz­po­czę­cie pobie­ra­nia mp3 od innych trzeba było udo­stęp­nić zasoby swo­jego wła­snego dysku twar­dego: [image=napstersystemdzaialania]

A tak to wyglądało od strony samego programu i użytkowników.
A tak to wyglądało od strony samego programu i użytkowników.

Tak jak wspo­mnia­łem na początku napster z początku był tylko znany na uczel­niach i tam głów­nie się roz­prze­strze­niał. Dopiero po arty­kule w pew­nym ser­wi­sie inter­netowym z new­sami, zain­te­re­so­wa­nie napste­rem sko­czyło nie­sa­mo­wi­cie w górę, zaczęli inte­re­so­wać się nim nie tylko ludzie obe­znani w tema­cie, a zwy­kli stu­denci a póź­niej rów­nież zwy­kli ludzie, z cza­sem mówi się że w USA nie było kom­pu­tera, który jest podłą­czony do sieci na któ­rym nie było by zain­sta­lo­wa­nego napstera. W szczy­to­wym okre­sie, latem 2000 roku liczba aktyw­nych zare­je­stro­wa­nych użyt­kow­ni­ków wyno­siła 60 milio­nów, taka liczba osób swo­bod­nie wymie­niających się muzyką total­nie za darmo nie mogła ujść uwa­dze tele­wi­zji, wytwór­nią muzycz­nym czy samym kape­lom.

RIAA, Metal­lica, pierw­szy pozew, kło­poty

Poważne kło­poty ser­wisu zaczęły się w kwiet­niu 2000 roku kiedy to do napstera przed ofi­cjalną pre­mierą tra­fił utwór „I Disap­pear” Metal­lica. Człon­ko­wie zespołu usły­szeli utwór w jed­nej z roz­gło­śni radio­wej i byli zszo­ko­wani jak ich jesz­cze nie ukoń­czony kawa­łek ujrzał świa­tło dzienne skoro miał uka­zać się dopiero na ścieżce dźwię­ko­wej filmu „Mis­sion: Impos­si­ble 2”: [image=mision]

Kapela po tym wyda­rze­niu przyj­rzała się bli­żej napste­rowi i szybko odkryła że jej wszyst­kie albumy są dostępne cał­ko­wi­cie za darmo na wycią­gnie­cie ręki. Lars Ulrich: [image=lars] Został praw­nym przed­sta­wi­cie­lem zespołu i wraz z (RIAA), sku­pia­jące m.in. pięć naj­więk­szych kon­cer­nów nagra­nio­wych (War­ner Music, Uni­ver­sal Music, BMG, EMI i Sony Music) zło­żył w sądzie pozew prze­ciwko fir­mie Nap­ster, Inc. Pozew ten był począt­kiem końca rewo­lu­cji jaką był napster. Co do wszyst­kich wytworni muzycz­nych wcale mnie nie dziwi że chcieli roz­szar­pać napstera na strzępy: [image=napsterded] Dziwi mnie nato­miast zacho­wa­nie Metal­lica, która jako jedyna z kapel, arty­stów była tak głę­boko zaan­ga­żo­wana w znisz­cze­nie napstera. Swego czasu gło­śno było o akcji jaką prze­pro­wa­dził front­men metal­lica a mia­no­wi­cie, Urlich przy­je­chał z kil­ku­na­stoma pudłami w któ­rych znaj­do­wały się setki stron z adre­sami ip, nazwi­skami i adre­sami użyt­kow­ni­ków, któ­rzy rze­komo nie­le­gal­nie pobie­rali i udo­stęp­niali twór­czość Metal­lica: [image=lista] Oczy­wi­ście to całe przed­sta­wie­nie odbyło się przy akom­pa­nia­men­cie tele­wi­zji i prasy. Ludzie szybko zare­ago­wali na zaan­ga­żo­wa­nie zespołu w pozew prze­ciw napste­rowi i dali temu wyraz przy­cho­dząc przed sie­dzibę sądu gdzie odby­wał się pro­ces napstera i nisz­cząc przed nim płyty metal­licy: [image=plyta]

Oso­bi­ście myślę że pano­wie z Metal­licy zostali tro­chę zma­ni­pu­lo­wani przez wytwór­nie muzyczne, które zapewne wma­wiały im że ludzie ich okra­dają, że napster ich okrada, że ludzie prze­staną kupo­wać ich albumy i Metal­lica prze­sta­nie ist­nieć: [image=zlo]

Jed­nak nie wszyst­kie zespoły poszły tą drogą, nie wszyst­kie pra­gnęły upadku napstera, nie które z nich uży­wały go do pro­mo­wa­nia się na rynku. Dobrym przy­kła­dem jest tu Kali­for­nij­ska kapela „The Offspring”: [image=offspring]

Która to z początku była zła na napstera że roz­po­wszech­nia ich utwory bez zgody i wie­dzy zespołu, jed­nak szybko zro­zu­mieli że napster jest „trendy” jest na cza­sie, mówi się o nim, a ludzie zwłasz­cza mło­dzież go uwiel­biają, wtedy zro­zu­mieli że nie warto wal­czyć z napste­rem, mało tego zaczęli sta­wać w jego obro­nie, mówili o nim na kon­cer­tach, świet­nym przy­kła­dem tego jest ich występ w Kato­wi­cach w 2001 roku, zresztą zobacz­cie sami:[youtube=https://youtu.be/WGPC9OXzJTk] Muszę wyznać tak na boku że uwiel­biam tą kapele; –) Zespół z ze sło­necz­nej Kali­for­nii wszedł w nie­ofi­cjalny sojusz z napste­rem, pozwa­lali roz­po­wszech­niać swoje pio­senki, a w zamian w akcie zemsty sprze­da­wali koszulki z logiem napstera: [image=koszulka]

Dru­gim cie­ka­wym przy­pad­kiem był zespół Dispatch: [image=zespol2]

Kapela nie dość że w pełni popie­rała napstera to jesz­cze sama z wła­snej woli wrzu­ciła do niego swoje pio­senki, wyniki były szo­ku­jące, sprze­daż płyt wzro­sła o 50%, mało tego zespół na kon­cer­tach zauwa­żył dużo wię­cej osób niż dotych­czas, to wszytko bez żad­nej reklamy, kapelę wypro­mo­wał napster, a dokład­nie ludzie, któ­rzy z niego korzy­stali. Warto tu wspo­mnieć że napster oprócz wymiany muzyki ofe­ro­wał wbu­do­wany chat, na któ­rym użyt­kow­nicy mogli pody­sku­to­wać na temat muzyki, którą się wła­śnie wymie­niają: [image=chat]

Ogól­nie w całej idei napstera nie cho­dziło tylko o to że dosta­wa­li­śmy nowy album „Madonny” w dniu pre­miery, czy nawet kilka dni przed ofi­cjalną pre­mierą, ale też o to że do napstera tra­fiały różne " perełki” jak dema nagrań, występy live, wer­sje aku­styczne, czy odrzuty czyli pio­senki, które zostały odrzu­cone pod­czas nagrań czy już w post pro­duk­cji i które komer­cyj­nymi kana­łami nie były dostępne dla zwy­kłego słu­cha­cza, i to wła­śnie był naj­więk­szy skarb nasp­tera.

Upa­dek Legendy

26 lipca 2000 roku zostaje wydany tym­cza­sowy wyrok sądu, który zaka­zuje roz­po­wszech­niania napste­rowi pli­ków chro­nio­nych pra­wem autor­skim, napster się odwo­juję od decy­zji i działa dalej. Ser­wis znaj­duję potęż­nego inwe­stora Ber­tel­smanna, który to inwe­stuję 60 mld dola­rów w ser­wis i jed­no­cze­śnie zapo­wiada płatną wer­sję ser­wisu, jed­no­cze­śnie napster pro­po­nuję wytwór­nią muzycz­nym opłatę ryczał­tową wyno­szącą 1mld dola­rów w zamian za ugodę i odstą­pie­nie od pro­cesu, pro­po­zy­cja zostaje jed­nak odrzu­cona. Osta­tecz­nie sąd wydaje wyrok i naka­zuję blo­ko­wa­nie napste­rowi pliki objęte pra­wem, co w zasa­dzie ozna­cza koniec napstera jakiego wszy­scy znali, zain­te­re­so­wa­nie napste­rem spada dra­stycz­nie. W końcu twórcy podej­mują ciężką decy­zję cał­ko­wi­tej sprze­daży ser­wisu. Roxio Inc twórca popu­lar­nego pro­gramu do nagry­wa­nia płyt WinOnCDtera kupuje napstera za sumę 5.3 mld dola­rów w gotówce.

Życie po

Czy upa­dek napstera zmie­nił coś w branży muzycz­nej? oso­bi­ście nie sądzę. Ludzie zbyt długo nie roz­pa­czali po upadku giganta, a to z bar­dzo pro­stego powodu. Bar­dzo szybko od zamknię­cia ser­wisu powstały alter­na­tywy: Audio­ga­laxy, Gnu­tella, iMesh, KaZaA oraz nie­śmier­telny, wciąż funk­cjo­nu­jący i mający się bar­dzo dobrze Soul­seek: -D Dla samych twór­ców koniec napstera rów­nież ozna­czał zmianę ich życia, bo to nagle stra­cili swoje dziecko swoją pracę. Sean Par­ker: [image=se] Pora­dził sobie w życiu rewe­la­cyj­nie, zain­we­sto­wał w face­bo­oka, wkrótce został jego pre­ze­sem. Pomógł stwo­rzyć i wystar­to­wać ser­wisowi spo­tify: [image=spotify] I w któ­rym ma bar­dzo duże udziały. A w ostat­nim cza­sie chce poko­nać raka i z wła­snej kie­szeni prze­ka­zuje ame­ry­kań­skim bada­czom 250 mln dola­rów na bada­nia nad nowym lekiem. Co do jego kolegi Shawn Fan­ning: [image=fa]

Infor­ma­cji na temat życia głów­nego pomy­sło­dawcy i twórcy napstera po zamknię­ciu firmy nie ma pra­wie w ogóle. Sam jestem cie­kawy co teraz pora­bia Shawn i czym się zaj­muje, nie­stety nie mogłem dotrzeć do tych infor­ma­cji.

To już wszystko z mojej strony o rewo­lu­cji prze­my­słu muzycz­nego, dzięki za uwagę, mam nadzieję że choć tro­chę wpis Wam się podo­bał, jeśli macie cie­kawe spo­strze­że­nia na temat histo­rii czy samego wpisu, pro­szę podziel­cie się tym w komen­ta­rzu. Do poczy­ta­nia w kolej­nym wpi­sie, cześć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)