Mail od banku Santander? Nie, to nieudolne oszustwo
W ostatnim czasie phishing staje się coraz bardziej dopracowany. Przestępcy mogą idealnie podszywać się pod określone instytucje, na przykład korzystając ze sztucznej inteligencji. Mogą też robić to topornie.
22.02.2023 | aktual.: 22.02.2023 12:48
Żyjemy w czasach, w których dbanie o cyberbezpieczeństwo powinno odgrywać ważną rolę w codziennym życiu. Przestępcy internetowi mają dostęp do różnych narzędzi, dzięki którym są w stanie generować bardzo przekonujące wiadomości phishingowe. Wystarczy wspomnieć o Chat GPT, który może być wykorzystywany także w tego rodzaju działaniach. Nadal jednak nie brakuje banalnych prób oszustw.
Jedna z nich trafiła na naszą skrzynkę mailową. Jest to część realizowanej właśnie kampanii phishingowej, w której cyberprzestępcy podszywają się pod bank Santander. Oszuści zachęcają do pobrania aplikacji bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krótka wiadomość, którą przesyłają przestępcy, może wyglądać na pierwszy rzut oka jak autentyczny monit od banku, przypominający o instalacji aplikacji. Nielogiczne jest jednak to, że z powodu braku aplikacji, zablokowane miałoby zostać konto.
Czujność w tym przypadku powinna wzbudzić przede wszystkim łamana polszczyzna, którą posługują się przestępcy. Oczywiste jest, że bank nie pozwoliłby sobie na napisanie w wiadomości, że "wszystkie bloki zostaną zniesione". Warto więc dokładnie czytać maile i przyglądać się adresom nadawców. W przypadku rzeczonego oszustwa wiadomość przyszła z adresu SantanderBank[@]test[.]caturmitra[.]co[.]id.
Dla własnego bezpieczeństwa najlepiej nigdy nie otwierać linków przesyłanych w wiadomościach od nieznanych nadawców. Zazwyczaj prowadzą one do fałszywych stron internetowych, które mają za zadanie zainfekowanie naszego urządzenia lub wyłudzenie danych, dzięki którym oszuści mogą się wzbogacić. Tego typu podejrzane wiadomości najlepiej od razu oznaczać jako spam i kasować, ponieważ nawet przypadkowe otwarcie niebezpiecznego linku może być groźne.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl