Microsoft naraża klientów, bo niedziałający Windows 7 to więcej Windowsa 10

KB3133977 to łatka dla BitLockera, która w ciągu ostatnich miesięcy miała status opcjonalnej, przez co instalowała ją relatywnie niewielka liczba użytkowników Windowsa 7. Słusznie, gdyż uruchamiała ona na płytach głównych Asusa protokół Secure Boot w UEFI, którego nie obsługuje Windows 7. W efekcie niemożliwe było normalne uruchomienie systemu operacyjnego.

Świadomy problemu był zarówno ASUS, jak i Microsoft. Tym bardziej zaskakujące są publikowane między innymi przez infoworld.com informacje o tym, że Microsoft postanowił przesunąć aktualizację KB3133977 z opcjonalnej do… rekomendowanej, czyli instalowanej, w zależności od konfiguracji Windows Update, często automatycznie.

Oznacza to, że Microsoft zdecydował się, będąc całkowicie świadomym problemu z płytami Asusa, Windows 7 i Secure Bootem, i tak przepchnąć aktualizację, skutecznie uniemożliwiając poprawne uruchamiania się systemu operacyjnego na trudnej do oszacowania, aczkolwiek na pewno nie znikomej, liczbie komputerów. Co może bulwersować jeszcze bardziej, korporacja nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności i nie przedsięwzięła żadnych środków, by ograniczyć szkody. Bo za takie trudno uznać opublikowaną po czasie dodatkową informację o tym, że problem istnieje i odpowiedzialny jest za niego ASUS.

Jak widać świadome narażanie swoich klientów na szkodę poprzez zmianę statusu aktualizacji nie stanowi dla Microsoftu problemu. Sam producent płyt głównych opublikował już poradnik dla użytkowników, których dotknął problem. Zawiera on opis tego, jak w kilku prostych krokach skonfigurować protokół Secure Boot tak, aby uruchomienie Windowsa 7 było możliwe.