Microsoft twierdzi, że kultura w internecie wzrosła. Nieznacznie, ale jednak
Korzystając z internetu, na pewno zauważyliście, że nie brak w nim wypowiedzi obraźliwych, pełnych jadu kłótni i szeroko pojętej nienawiści. To samo dzieje się w każdym kraju i w każdym języku, którego użytkownicy korzystają z globalnej sieci. Mimo tego internet jest nieco bardziej cywilizowany, niż kilka lat temu. Trochę bardziej się szanujemy w przestrzeni wirtualnej.
07.02.2019 18:52
Takie wnioski wyciągnął Microsoft w najnowszym raporcie Civility, Safety and Interactions Online – 2018, przeprowadzonym w 22 krajach (zamiast Australii, Chin i Japonii badana jest Kanada i Singapur, co mogło zmienić wynik). Polski niestety nie ma na liście badanych, ale są nasi sąsiedzi – Niemcy i Rosja. Ocenę tego, jak mili jesteśmy dla siebie online, przedstawia w postaci wskaźnika Digital Civility Index. Im niższy, tym lepiej. W podsumowaniu 2018 roku wskaźnik ten spadł z 68 do 66 punktów, więc wciąż mamy dużo do zrobienia.
Microsoft oblicza wskaźnik „grzeczności” na podstawie subiektywnych odczuć osób w różnym wieku, w tym nastolatków, korzystających z internetu. Ankietowani są pytani o ryzykowne i niebezpieczne zachowania, których doświadczyli. Są to takie sytuacje jak wyzwiska i dręczenie, niechciany kontakt, niechciane wiadomości o charakterze seksualnym oraz różnego typu oszustwa. 62 proc. takich zachowań inicjowały osoby obce ankietowanym, ale paradoksalnie, znajomość „twarzą w twarz” podnosi ryzyko takich zachowań, nie jest to więc kwestia poczucia anonimowości.
Mniej lub bardziej dotkliwego wyzywania bądź ośmieszania w internecie doświadczyli prawie wszyscy ankietowani, głównie ze względu na płeć, wiek i wygląd. Uporczywe próby kontaktu ze strony osób, z którymi nie chcą się porozumiewać, spotkały niemal połowę. Nieproszone zdjęcia, GIF-y lub filmy o charakterze seksualnym otrzymało 4 na 10 ankietowanych (kobiety częściej). Co ciekawe, wśród oszustw w minionym roku królowała dezinformacja, wyprzedzając nawet oszustwa „na antywirus”.
W porównaniu do ubiegłego roku, ankietowani dotkliwiej odczuli konsekwencje nieprzyjemnych sytuacji (71 proc). Najczęściej tracą zaufanie do ludzi online, nieco rzadziej offline. Podniósł się poziom stresu, u prawie 30 proc. wystąpiła bezsenność i ogólna niechęć do udziału w internetowych dyskusjach, korzystania z forów czy pisania blogów. 26 proc. deklaruje, że starali się być bardziej konstruktywni w krytykowaniu innych. Popularniejszym rozwiązaniem problemu jest zmiana ustawień prywatności na bardziej restrykcyjne (36 proc.) niż szanowanie innych ludzi (15 proc.).
Kto jest najgrzeczniejszy w internecie?
Największe powody do radości mają Amerykanie – ich indeks „grzeczności” spadł aż o 10 punktów i obecnie wynosi 51. Według Microsoftu to największa poprawa w minionym roku. O 8 punktów spadł wskaźnik w Niemczech, obecnie jest to 57 punktów. We Francji nastąpiła poprawa z 58 do 52 punktów, w Belgii z 61 na 56. Najgrzeczniejsi online są Brytyjczycy – ich wskaźnik to 50.
Jak może być w Polsce? Microsoft nie podaje tej informacji, ale z badanych krajów charakterem zapewne najbliżej nam do Rosji i Węgier. W Rosji wskaźnik wynosi 74 i pozostał bez zmian. Węgrzy nieco się „ucywilizowali” i ich wskaźnik spadł z 74 do 72 punktów. U nas może być podobnie, mimo regulacji prawnych.
Oczywiście statystyka nie daje nam pełnego przekroju tego, jaka atmosfera panuje w internecie. W 2018 roku więcej osób (27 proc.) „odłączało się” od sieci, omijało pewne fora albo przynajmniej usuwało aplikacje serwisów społecznościowych ze smartfonów, by nie doświadczyć przykrości ze strony innych użytkowników internetu.