Microsoft wycofuje kontrowersyjną zmianę w Poczcie, ucierpi „popularność” Edge'a
Według danych NetMarketShare, w czerwcu z przeglądarki Edge korzystało z 4,19% internautów. Nie sposób tu już dłużej zrzucać winy na choroby wieku dziecięcego czy ograniczenie dostępności do Windowsa 10. Czas przyznać sobie, ze Edge to niewypał, zaś agresywne praktyki promocyjne Microsoftu tylko pogarsza sytuację.
09.07.2018 | aktual.: 09.07.2018 21:59
Opinia o nachalnie promowanym programie jest na tyle kiepska, że Microsoft w pewnym kwestiach musiał iść na kompromis, a w pewnych całkowicie się ugiąć. Właśnie mamy kolejną okazję do zaobserwowania, jak korporacja szefowana przez Satyę Nadellę musi rakiem wycofywać się z podjętych wcześniej decyzji. Oczywiście nie z własnej woli – jest to wyłącznie rezultat działalności społeczności Windows Insider i zebranej od niej informacji zwrotnej.
O jakie to kontrowersyjne decyzje Microsoftu chodzi? Mowa o opisywanej przez nas w marcu paskudnej praktyce, w ramach której systemowy klient pocztowy otwierał linki z maili wyłącznie w Edge’u. Nie było żadnego sposobu na to, by zmodyfikować to ustawienie, nie obowiązywała tu nawet reguła pierwszeństwa dla domyślnej przeglądarki ustawionej przez użytkownika. Trzeba przyznać, ze nawet najzagorzalsi miłośnicy Microsoftu krzywo patrzyli na ten proceder.
O tym, ze wkrótce ma się to zmienić, donosi włoski blog aggiornamentilumia.it. Niestety, w artykule brakuje informacji, z której kompilacji pochodzi opublikowany zrzut. Możemy jednak zauważyć na nim nową opcję w ustawieniach przeglądarki – umożliwia ona wyłączenie wyświetlania linków w Edge’u. Jeśli użytkownik wybierze taki wariant, linki będą otwieranie w przeglądarce ustawionej jako domyślna.
Microsoft się zatem ugiął, przez co ciekawie wypada wcześniejszy komentarz Paula Thurrotta. Stwierdził on jeszcze w marcu, że podobne wymuszanie używania Edge’a to coś, co zrobiłby stary zły Microsoft. Dodał też, że dziś korporację stać na coś znacznie lepszego. Czy zatem mamy już zatem do czynienia z tym nowym, lepszym Microsoftem? Z całą pewnością w kwestii agresywnej promocji Edge’a nie padło jeszcze ostatnie słowo.