Moju2.6

Moju udowadnia, że w temacie społecznościowych aplikacji do zdjęć, wciąż jest miejsce na ciekawe pomysły. Pomimo iż na pierwszy rzut oka przypomina kolejną kopię Instagramu, wystarczy dosłownie chwila by odkryć jej nietypowe działanie.

Przygodę z Moju rozpoczynamy od założenia konta. U góry ujrzymy możliwość logowania się danymi z Facebooka, bądź też Twittera, będzie to jednak możliwe dopiero po powiązaniu ich z kontem głównym. Interfejs aplikacji mocno nawiązuje do schematu znanego z aplikacji Instagram. Takie rozwiązanie ma swoje zalety, program jest intuicyjny w użyciu.

Główną zaletą Moju jest możliwość wykonywania ruchomych zdjęć. Nie są to jednak zwykłe gify. Ich animacja jest zależna od tego jak obracamy naszym telefonem. Gdy spokojnie leży w dłoni, ujrzymy statyczne zdjęcie. Przy próbach wychylenia całość zacznie ożywać. Na jedno zdjęcie składają się maksymalnie 24 ujęcia. W ich wykonywaniu pomaga poświata poprzednich. Obsługiwana jest zarówno kamera z przodu jak i z tyłu urządzenia.

Niestety efekt naszej pracy jest dostępny jedynie z poziomu aplikacji Moju. Nie mamy możliwości wyeksportowania czy też wglądu z poziomu rolki aparatu. Zdjęcia udostępnione za pomocą Facebooka bądź też Twittera otwierają się na specjalnej stronie. Za pomocą ruchów myszki możemy emulować obracanie ekranu. Program nie rozpieści nas także opcjami. Poza kilkoma filtrami nie znajdziemy tam bardziej zaawansowanych narzędzi edycji. Takie rozwiązanie pozwala skupić się na tym co w Moju najważniejsze. Niesamowitych efektach uzyskiwanych z połączenia kilku zdjęć. Od strony technicznej aplikacja broni się dobrym pomysłem. Teraz wszystko zależy od jej popularności i rozwoju społeczności.