MSI Optix MAG274QRF-QD - sprawdzamy kwantowe kropki w monitorze dla graczy
Sprawdzamy w działaniu monitor MSI Optix MAG274QRF-QD, 27-calowego kolosa z wyjątkowo szybką matrycą opartą o kwantowe kropki (Quantum Dot). Oto jak prezentuje się to cudeńko.
30.06.2022 | aktual.: 01.07.2022 06:38
MSI, marka znana od dekad z produkcji płyt głównych i kart graficznych już od jakiegoś czasu rozwija kolejne linie produktowe. W ofercie znajdują się laptopy, akcesoria typu słuchawki, myszki, klawiatury, fotele czy właśnie monitory. Wszystko to na potrzeby błyskawicznie rozwijającego się rynku dla graczy. Sprzęty charakteryzują się wysoką jakością wykonania, co potwierdzają opinie zadowolonych użytkowników. Jednym z ciekawszych sprzętów z logo MSI, które przyszło mi testować jest monitor MSI Optix MAG274QRF-QD oparty o matrycę Quantum Dot IPS (kwantowa kropka), oto czego można się spodziewać po modelu dla ekstremalnych graczy.
Sprzęt już z wyglądu wzbudza zaufanie i pozytywne emocje. Konkretna konstrukcja o przekątnej 27 cali z bardzo dużą i stabilną podstawą. Jakość wykonania obudowy jest bardzo dobra, a sam monitor wizualnie prezentuje się całkiem ładnie. Widać gdzieniegdzie skosy i przetłoczenia co nadaje bryle monitora dość agresywny charakter, zwłaszcza patrząc na tylną obudowę. Na przodzie mamy tylko dolną ramkę, która nie jest zbyt gruba, a boczne ramki właściwie nie istnieją.
Na tyle obudowy dzieje się znacznie więcej niż z przodu :) Tu znalazło się logo smoka, które jest oznaką linii produktów dla graczy, pasek z podświetleniem LED, czerwony joystick do sterowania OSD i panel interfejsów. Do dyspozycji mamy dwa porty HDMI 2.0b i jeden DisplayPort 1.2a, do tego USB C, które może być zarówno dostawcą sygnału jak i portem do naładowania np. laptopa czy smartfona. Znalazło się też miejsce dla huba USB z dwoma portami USB 3.0. Do kompletu jest wyjście na słuchawki i gniazdo zasilania. Tu podłączymy zewnętrzny zasilacz, który znalazł się w pudełku.
Warto odnotować obecność w komplecie z pozostałymi akcesoriami kabla DisplayPort 1.2, za którego pomocą uzyskamy maksymalne odświeżanie 165 Hz w natywnej rozdzielczości WQHD (2560x1440). Przy połączeniu po kablu HDMI możemy liczyć na odświeżanie "zaledwie" 144 Hz.
Tyle w kwestii budowy przechodzimy do matrycy. Tak jak wspominałem, ta jest przekątnej 27 cali i pracuje z rozdzielczością maksymalną 2560x1440 przy odświeżaniu aż 165 Hz. Matryca IPS otrzymała dodatkową warstwę z Quantum Dot (kwantowe kropki), która ma za zadanie poszerzyć paletę barw. To produkt AU Optronic (duży wytwórca matryc OEM), który może pochwalić się wyjątkowo szerokimi kątami widzenia, świetnie odwzorowanymi barwami i wysokim pokryciem palety kolorów, w tym w bardzo wymagającym standardzie kinowym DCI-P3.
I tak pokrycie w standardzie DCI-P3, wedle producenta wynosi 97 procent, w standardzie sRGB aż 147 procent i w standardzie AdobeRGB 99 procent. Matryca może pochwalić się 10-bitowym przetwarzaniem kolorów. Maksymalny kontrast to 1000:1 przy jasności 300 nitów. Tym samym monitor nie posiada certyfikatu HDR, może się pochwalić jedynie plakietką HDR Ready.
Kluczowym parametrem dla graczy jest możliwość odświeżania obrazu z częstotliwością 165 Hz i czas reakcji matrycy na poziomie 1 ms (GtG). Z pewnością atutem nie do przecenienia jest obecność technologii upłynniania obrazu Nvidia G-Sync i konkurencyjny AMD FreeSync Premium.
Biorąc jednak pod uwagę też wysoki poziom odwzorowania barw i zaimplementowane funkcje dla ochrony oczu (ograniczenie emisji światła niebieskiego) monitor może być też używany w bardziej statycznych działaniach, typu obróbka wideo czy też praca ze zdjęciami. Tego typu matryca powinna się też świetnie sprawdzić podczas konsumpcji filmów czy seriali.
Dla porządku, poniżej krótka specyfikacja:
Przekątna | 27 cali |
rozdzielczość pracy | 2650x1440 pikseli |
maksymalne odświeżanie | 165 Hz |
matryca | Rapid IPS, antiglare |
kontrast | 1000/1 |
maksymalna jasność | 300 cd |
kąty widzenia | 178/178 |
pivot/vesa | tak/tak |
złącza | DisplayPort 1.4, 2x HDMI 2.0, 2x USB 3.2 |
waga z podstawą | 6 kg |
Pełną specyfikację znajdziemy na stronie produktu: Optix MAG274QRF-QD
Sterowanie wbudowanym OSD odbywa się za pomocą joysticka, który został umieszczony na tylnej ściance monitora. OSD jest czytelne i co najważniejsze jest w naszym, ojczystym języku. Mnogość funkcji i ustawień może w pierwszej chwili przytłoczyć. Nowi użytkownicy będą potrzebowali trochę czasu, aby przyzwyczaić się do tego typu sterowania. Jeśli ktoś wcześniej miał do czynienia z takim rozwiązaniem, odnajdzie się tutaj błyskawicznie.
OSD zostało podzielone na sześć głównych ustawień: Gry, Profesjonalny, Obraz, Źródło wejścia, Przycisk nawigacji i Ustawienie. Każdy z tych trybów ma osadzone dodatkowe ustawienia np. w ustawieniu gry znajdziemy ustawienie podświetlenia stroboskopowego (unikatowe dla tego modelu monitora).
Z poziomu OSD w opcji Profesjonalny możemy wybrać globalne ustawienia spośród Użytkownika, Anti-Blue, Kino i Office. Warto poeksperymentować i dopasować pod siebie dane ustawienie. Ja preferowałem ustawienia Użytkownika lub Kino. Tu też znajdziemy takie opcje jak Eye-Saver (przyda się na wieczornych sesjach, zmniejsza emisję światła niebieskiego i ociepla temperaturę barwową).
W kolejnych, głównych ustawieniach możemy podbijać lub zbijać składowe kolorów RGB (Obraz), przełączać się między źródłami (źródła wejścia), dostosować zachowanie przycisku nawigacji lub przejść do ustawień, gdzie znajdziemy, np. opcję wyłączenia podświetlenia LED lub zmienimy język interfejsu.
A to nie koniec możliwości dostosowywania parametrów wyświetlania monitora MSI MAG274QRF-QD. Producent oferuje aplikację MSI Gaming OSD 2.0, w której jeszcze precyzyjniej dostroimy ekran. Wszystko to za pomocą myszki i klawiatury bez potrzeby korzystania z manipulatora na tyle monitora. Do poprawnego działania niezbędne jest połączenie monitora z komputerem kablem USB, który na całe szczęście znajdziemy w pudełku.
Ponownie, jak w OSD mamy po lewej stronie główne opcje z predefiniowanymi ustawieniami pod konkretne zastosowania (głównie gry). I tak od góry mamy Premium Color, User (najczęściej przeze mnie używane ustawienie), FPS, Racing, RTS, RPG, Anti-Blue, Movie. Każda z opcji może być dodatkowo modyfikowana i dostrajana pod indywidualne preferencje.
Jest jeszcze dostępne górne menu gdzie widnieją takie opcje jak Split Window, Tools i Macro Key. I tak w pierwszej opcji możemy podzielić jeden ekran na kilka mniejszych, przydatne zwłaszcza wtedy kiedy pracujemy z wieloma aplikacjami.
W narzędziach możemy zmienić parametry pracy myszki, wywołać klawiaturę ekranową, czy ustalić jak ma się zachować ekran podczas pracy wielomonitorowej. W sekcji Macro Key możemy przypisać akcję do konfigurowalnego przycisku, który znajduje się po lewej stronie obudowy, pod ekranem.
Jest jeszcze możliwość odrębnego sterowania podświetleniem LED, które znajduje się na tylnej części monitora. Jest ono zgodne z oprogramowaniem Mystic Light, które jest odpowiedzialne za zarządzanie podświetleniem wszystkich komponentów, które znalazły się na liście zgodności. Samo podświetlenie jest dyskretne i co najważniejsze można je też zupełnie wyłączyć.
I tak możemy wybrać z listy rodzaj podświetlenia, spośród kilkunastu scenariuszy, możemy je całkowicie wyłączyć albo zsynchronizować ze zgodnymi komponentami (u mnie była to płyta główna, obudowa i wentylatory oraz właśnie testowany monitor). Tak prezentuje się możliwość sterowania monitorem i jego składowymi. A jak monitor sprawuje się na co dzień?
Z monitorem spędziłem grubo ponad dwa tygodnie, zarówno pracując, grając czy też oglądając filmy i seriale na platformach streamingowych. Pełne spektrum zastosowań, które właściwie każdy z nas realizuje na co dzień. Zaczynamy od tego jak się pracuje na ekranie pokrytym kwantowymi kropkami.
Jako dziennikarz sporo czasu spędziłem w kilku edytorach tekstów i w programach do obróbki zdjęć. Zasadniczo podczas długich sesji z tekstem nie miałem żadnych problemów, pracowałem głównie z ustawieniem User a wieczorami używałem funkcji Eye-Saver, która niwelowała światło niebieskie. Sprawdziła się tu jakość matrycy IPS z pokryciem Quantum Dot, dobrze odwzorowane kolory i szeroki gamut barw w sRGB i DCI-P3 robiły robotę. Podczas pracy nie odstraszała nawet nieco widoczna srebrzona czerń (to zmora tradycyjnych matryc IPS).
Jeśli chodzi o rozrywkę w postaci gier, tu dopiero produkt MSI pokazuje, na co go stać. Co prawda przygotowany profil Gra mnie osobiście nie przypasował ze względu na ostre kolory, to już reszta ustawień zrobiła robotę. Po pierwsze możemy cieszyć się niewiarygodną wręcz płynnością przy odświeżaniu 165 Hz i wyjątkowo niskim czasem reakcji matrycy. W dynamicznych tytułach nie ma mowy o smużeniu, rwaniu obrazu czy zaników płynności. Wszędzie tam, gdzie gry mogły wykorzystać tak wysokie odświeżanie, rozgrywka wyglądała świetnie i dawała wiele radości. Choć w nieco mroczniejszych tytułach, gdzie królowały ciemniejsze sceny, coraz bardziej był widoczny efekt srebrzenia czerni np. w grze Evil Dead The Game.
Tu też spora zasługa obecnej technologii G-Sync Nvidii, która dba o zachowanie płynności, tak aby podczas rozgrywki nie pojawiły się niechciane rwania czy inne niepożądane efekty. Ja korzystałem z karty GeForce RTX 3050 i wszystko działało płynnie i bezproblemowo. Dodać należy, że monitor jest też zgodny z technologią AMD FreeSync i podobnych, pozytywnych efektów możemy się spodziewać na kartach Radeon.
Jest, też dobra wiadomość dla graczy konsolowych, zwłaszcza dla posiadaczy PS4 Pro lub PS5. Jak wiadomo konsole te nie wspierają natywnie rozdzielczości WQHD. Specjalnie dla nich MSI w testowanym monitorze wdrożyło funkcję Console Mode. Umożliwia ona wysłanie z konsoli obrazu w rozdzielczości 4K a sam monitor przeskalowuje obraz do rozdzielczości 2560x1440. Co w efekcie daje znacznie lepszej jakości obraz końcowy, niż w przypadku innych, konkurencyjnych monitorów. Tam obraz z konsoli wychodzi w rozdzielczości Full HD i dopiero później jest podbijany do WQHD. Ot, taka ciekawostka.
Jeśli chodzi o konsumpcję treści w postaci filmów i seriali na platformach VOD sprzęt sprawdził się równie dobrze, choć przyznać trzeba, że ciemne sceny wyglądały najgorzej. W sensie w grach było lepiej, bo dynamiczniej. Na filmach w dłuższych, ciemnych scenach było widać wyraźnie to nieszczęsne srebrzenie. Choć osoby, które nie miały z tym doświadczenia, mogą to zjawisko zbagatelizować. Ja to widziałem niemal natychmiast a kolega, który mnie odwiedził w trakcie seansu, zupełnie nie zwrócił na to uwagi.
Monitor MSI Optix MAG274QRF-QD to kawał świetnego sprzętu, który zadowoli niemal każdego, a w szczególności graczy. Zastosowanie tak szybkiej matrycy Rapid IPS pozwoliło na uzyskanie wrażeń, dotychczas nieosiągalnych w tym segmencie. Odświeżanie 165 Hz i czas reakcji matrycy 1 ms, to jeszcze do niedawna była domena monitorów opartych o matryce TN. To zresztą był ich jedyny atut, w pozostałych kwestiach były nie do zaakceptowania. Niskie kąty widzenia, kiepskie odwzorowanie kolorów i byle jaka czerń skutecznie odstraszały kupujących, którzy mieli nieco poważniejsze zamiary wobec monitora, niż tylko granie.
W produkcie MSI udało się połączyć zalety obu rozwiązań: TN i IPS przy czynnym udziale kwantowych kropek. Osoby, które monitor będą używać też do poważnej pracy, będą zachwycone rozpiętością kolorów we wszystkich trzech standardach sRGB, AdobeRGB i DCI-P3. Tak szeroki gamut sprawdzi się z powodzeniem podczas obróbki zdjęć czy grafiki, a nawet podczas montażu wideo.
Doświadczone osoby będą nieco rozczarowane srebrzeniem czerni, choć efekt ten widoczny jest z różnym natężeniem w zależności od tego co w danej chwili robimy lub oglądamy na monitorze. Pewną też niewygodą jest obecny tak zwany backlight bleeding, czyli widoczne jasne przebarwienia, które zauważymy tylko na ciemnym tle i w ciemnym pomieszczeniu. W normalnych warunkach jest to niewidoczne i dodatkowo, w każdym egzemplarzu monitora może to wyglądać nieco inaczej. Te dwa elementy to główne minusy testowanego modelu.
Nadal jednak twierdzę, że sprzęt ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów. I swoich zwolenników znajdzie lub już znalazł. I nie wystraszy ich nawet cena, która kręci się gdzieś w okolicach 2000 pln. Ta, choć na pierwszy rzut oka wydaje się mało atrakcyjna, to po krótkim rekonesansie okazuje się całkiem przyzwoita.
W tej kwocie otrzymujemy monitor 27 cali z odświeżaniem 165 Hz i czasem reakcji matrycy 1 ms, szeroki gamut, świetne kąty widzenia, bardzo dobre wykonanie, szerokie możliwości sterowania monitorem (OSD, dedykowana aplikacja i jeszcze możliwość zarządzania podświetleniem LED przez Mystic Light) oraz wsparcie dla G-Sync i FreeSync. Jak to mówią w pewnym regionie: dla mnie się podoba, a jak u was?
Krzysztof Fiedor, dziennikarz dobreprogramy.pl
- świetne wykonanie
- matryca IPS z powłoką Quantum Dot
- szeroki gamut w sRGB, Adobe RGB i DCI-P3
- szerokie kąty widzenia i dobra ergonomia
- odświeżanie 165 Hz
- niski czas reakcji i niski input-lag
- zgodność z Nvidia G-Sync i AMD FreeSync
- srebrzenie czerni
- obecny backlight bleeding