Netflix na Google Cast dostał nowy interfejs. Zmiany są drobne, ale przydatne
Netflix właśnie przypomniał sobie o Chromecaście.
Jeśli oglądasz Netfliksa za pośrednictwem Chromecasta lub telewizora wspierającego Google Cast, zapewne zauważyłeś, że gigant VOD zatroszczył się o kompatybilność po macoszemu. Od chwili sparowania telefonu z Chromecastem do czasu uruchomienia filmu na ekranie nie było widać niczego prócz czerwonej litery N na czarnym tle.
Oczywiście Google Cast z racji braku możliwości natywnego uruchamiania aplikacji daje programistom mniejsze pole do popisu niż klasyczne platformy Smart TV, ale ekran powitalny z pewnością można było zagospodarować lepiej. I Netflix właśnie to zrozumiał.
Netflix na Google Cast z nowym ekranem powitalnym
Teraz po odpaleniu Netfliksa na urządzeniu mobilnym i sparowaniu go z telewizorem na ekranie pojawia się pokaz slajdów z plakatami oraz opisami polecanych produkcji. Co kilka sekund wyskakuje nowa pozycja.
Dodatkowo w rogu ekranu umieszczono informację na temat tego, czyj profil jest aktywny. Jeśli ktoś używa tabletu lub smartfonu połączonego z Chromecastem na zmianę z innymi domownikami, na pewno to doceni, bo interfejs apki mobilnej sam w sobie nie zawiera widocznej informacji na temat aktywnego profilu.
Drobnych zmian w Netfliksie na Google Cast jest więcej
Zegar odliczający czas do uruchomienia kolejnego odcinka serialu jest teraz dużo większy i bardzo czytelny. Lekkiego odświeżenia doczekał się także panel widoczny po zatrzymaniu odtwarzania, choć również w tym przypadku zmiany są czysto wizualne i - bez bezpośredniego porównania - nawet ciężkie do zidentyfikowania.
Rewolucji nie ma, ale dobre i to. Karuzela z opisami polecanych seriali jest z użytkowego punktu widzenia z pewnością bardziej wartościowa niż logo na czarnym tle.
Aplikację Netflix na Androida i iOS znajdziecie w naszej bazie programów.