Netflix z reklamami: na start oferta będzie uboższa
Netflix pracuje nad tańszą subskrypcją z reklamami i niemal codziennie pojawiają się w tej sprawie nowe informacje. Z najnowszych wynika, że Netflix nie mógłby na tę chwilę uruchomić reklam przy wszystkich filmach i serialach, a tym samym oferta w takim planie byłaby uboższa.
O szczegółach pisze Tech Crunch, cytując Teda Sarandosa - szefa Netfliksa. Jak przyznał w rozmowie, trwają negocjacje dotyczące wprowadzenia na platformę nowego planu, który pozwoli wyświetlać reklamy, ale dzięki temu będzie tańszy od obecnych. Jak się jednak okazuje, na tę chwilę Netflix nie mógłby uruchomić reklam dla całej swojej oferty, ale jak twierdzi Sarandos, mimo to użytkownicy już teraz mogliby mieć "świetne doznania".
Netflix twierdzi bowiem nieprecyzyjnie, że nowy plan z reklamami już na tę chwilę objąłby "znakomitą większość tego, co oglądają ludzie". Oficjalnie nie mówi się, z jakimi studiami trwają negocjacje, by dodatkowo rozszerzyć ofertę, ale nieoficjalnie The Wall Street Journal podał, że Netflix próbuje zmienić umowy m.in. ze studiem Warner, Universal oraz Sony.
Zważywszy, że w drugim kwartale 2022 roku z Netfliksa ubyło 970 tys. subskrybentów, wprowadzenie tańszego abonamentu z reklamami może być ostatnią deską ratunku dla serwisu, z którego użytkownicy odchodzą do konkurencji oferującej zauważalnie niższe ceny. Warto też pamiętać, że równolegle Netflix szuka dodatkowego zysku w pomysłach na dopłaty, by legalnie dzielić się jednym abonamentem z innymi użytkownikami.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl