Niepotwierdzone The Last of Us 2: o części drugiej na razie wciąż tylko się myśli
The Last of Us było jedną z najlepszych propozycji na PlayStation 3 i konsole starej generacji w ogóle, a dzięki usprawnionemu graficznie wznowieniu na PS4 również tej obecnej. Nic więc dziwnego, że fani świata opanowanego przez grzyby czekali na nawet drobne potwierdzenie plotek o powstawaniu kontynuacji. Aktor Nolan North zdawał się mimochodem ją zapowiadać, ale producenci z Naughty Dog lepiej już wyjaśnili sprawę.
23.09.2015 10:42
Wypowiedź, że studio jak najbardziej poświęci czas na przygotowanie drugiej części wynikała bardziej z wewnętrznego przekonania Northa. Aktualne dane sprzedaży nie są znane, ale w zeszłym roku Sony chwaliło się łącznie ponad 8 milionami egzemplarzy tytułu wydanymi w ręce posiadaczy obu konsol PlayStation. Trudno więc z czysto biznesowego punktu widzenia nie nastawiać się na pociągnięcie tematu. Aktor, który wcielał się w pierwowzorze w jedną z ważniejszych dla rozwoju fabuły postaci, zna też producentów na tyle, by spodziewać się, co zrobią dalej. Ci się też z planami nie kryją.
Zanim pełną parą ruszyły prace nad Uncharted 4: Kres Złodzieja, zespół rozważał różnorakie projekty do realizacji w przyszłości. Jednym z nich była część druga The Last Of Us z tymi samymi bohaterami, czyli niezapomnianymi Joelem i Ellie. Innym kontynuacja z zupełnie nowymi postaciami pierwszoplanowymi. Do tego doszły koncepcje na grę w konwencji science-fiction lub fantasy. Ostatecznie nad żadną z propozycji zbytnio nie dyskutowano, bowiem studio zaczęło mieć pełne ręce roboty przy kolejnej eskapadzie awanturniczego Nathana Drake'a. Premiera tytułu w marcu.
Do czasu zwolnienia się mocy przerobowych Naughty Dog, The Last of Us 2 oficjalnie pozostaje w sferze marzeń, ale takich jak najbardziej możliwych do urzeczywistnienia. Przebąkuje się o prototypie, który został porzucony i będzie kurzył się jeszcze przez tych kilka miesięcy, o ile w ogóle twórcy zdecydują się do niego powrócić. W końcu z czasem krystalizują się w głowach nowe wizje. Kiedy przyjdzie pora mówić już o konkretnych ustaleniach, na pewno producenci nie będą nikogo trzymać więcej w niepewności. Na razie na spokojnie wypada po prostu czekać na stosowne ogłoszenie.