NIK ujawnia nędzny stan zabezpieczeń polskiej cyberprzestrzeni

W minionym tygodniu w Warszawie odbyła się konferencja SecurityCase Study 2014, poświęcona szeroko rozumianym zagadnieniombezpieczeństwa IT. W jej trakcie przedstawiono m.in. wstępneustalenia Najwyższej Izby Kontroli w kwestii bezpieczeństwa polskiejcyberprzestrzeni, podchodzące z opracowywanego właśnie raportu. Jegopublikacja zaplanowana jest na pierwszy kwartał 2015, ale już terazna podstawie wstępnych ustaleń można powiedzieć, że kraj nasz słabojest przygotowany do realiów współczesnej cyberwojny.

NIK ujawnia nędzny stan zabezpieczeń polskiej cyberprzestrzeni

Przypomnijmy, że w 2013 roku Ministerstwo Administracji iCyfryzacji pochwaliło się dokumentem pod tytułem Polityka ochronycyberprzestrzeni Rzeczypospolitej Polskiej.Przeczytać w nim można m.in., że z uwagi na wzrost zagrożeńdla systemów teleinformatycznych, od których całkowita separacja jestniemożliwa, a także fakt rozproszonej odpowiedzialności zabezpieczeństwo teleinformatyczne, jest niezbędne skoordynowaniedziałań, które umożliwią szybkie i efektywne reagowanie na atakiwymierzone przeciwko systemom teleinformatycznym i oferowanym przeznie usługom, a niniejsząPolityką Rząd Rzeczypospolitej Polskiej przyjmuje, że poprzez swoichprzedstawicieli bierze czynny udział w zapewnieniu bezpieczeństwazasobów informacyjnych Państwa, jego obywateli oraz realizuje swojekonstytucyjne obowiązki.

Deklaracje spisane w języku miłym sercu każdegourzędnika przekładać się miały też na konkretne działania. Itak premier powołać miał zespół odpowiedzialny za opracowywanierekomendacji dla rządu w zakresie działań związanych zbezpieczeństwem cyberprzestrzeni, w jednostkach administracjirządowej powołać miano też etatowych pełnomocników ds. bezpieczeństwacyberprzestrzeni, odpowiedzialnych za prowadzenie analiz ryzyka,wdrażanie procedur reagowania na incydenty czy przygotowywanie planówawaryjnych. Planowano też stworzyć cały system szkoleń dla takichpełnomocników.

W tym roku NIK przyjrzał się bliżejstanowi działań organów państwowych w zakresie monitorowania iprzeciwdziałania zagrożeniom w cyberprzestrzeni. Objęte kontroląinstytucje – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, MinisterstwoAdministracji i Cyfryzacji, Ministerstwo Obrony Narodowej, AgencjęBezpieczeństwa Wewnętrznego, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, Naukowąi Akademicką Sieć Komputerową, Urząd Komunikacji Elektronicznej,Komendę Główną Policji oraz Straż Graniczną – sprawdzono podtym kątem od 2008 roku.

Wyniki kontroli pokazują, że dlaorganów administracji państwowej cyberprzestrzeń to wciąż terraincognita. Inspektorzy NIK stwierdzili otwarcie: Podmiotypaństwowe nie prowadzą spójnych i systemowych działań związanych zochroną cyberprzestrzeni RP. Kierownictwo administracji rządowejnie ma świadomości nowych zagrożeń, a zaniedbania obowiązkówzwiązanych z cyberochroną ciągną się już całe lata. Co zabawne,najgorzej sytuacja wygląda w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych orazMinisterstwie Administracji i Cyfryzacji, teoretycznie najbardziejodpowiedzialnych za stan bezpieczeństwa polskiej Sieci. Od podziałuMSWiA na dwa ministerstwa, praktycznie wycofano się z inicjatywzwiązanych z cyberochroną, nie przekazano nawet dokumentacji i zadańnowym ministerstwom.

Pomimo szumnych deklaracji z Politykiochrony cyberprzestrzeni RP, praktyka wyglądała całkiemzwyczajnie. W MAiC wyznaczono jedną osobę do doraźnego zajmowania sięcyberzagrożeniami, dopiero w lutym zeszłego roku zwiększono liczbęzajmujących się tym osób do czterech. Zespół,który miałby odpowiadać za wdrożenie Politykipowołano dopiero po informacji orozpoczęciu kontroli NIK. Stworzony w Komendzie Głównej Policjirejestr incydentów informatycznych był pusty, mimo że przez ostatniedwa lata dostał od zespołu CERT-u ok. 2 tys. powiadomień ozagrożeniach dla jej systemów.

Lepiej wedługkontrolerów NIK-u wypadły tylko ABW, MON i NASK, których zespoły CERTuznano za utrzymywane na wysokimpoziomie. Nie ma jednak żadnejkoordynacji takich działań, nie ma żadnego ośrodku dysponującego iśrodkami prawnymi i technicznymi, by rozwiązywać takie problemy. Coza tym idzie, nie ma możliwości wypracowania standardów działań dlatych wszystkich organów administracji niższego szczebla, liczących żew razie problemów ktoś im pomoże.

Być może w tejsytuacji lepszym rozwiązaniem byłby outsourcing? Jak wiadomo,prywatne firmy ochroniarskie zajmują się dziś zabezpieczaniem wielujednostek wojskowych. Może prywatne firmy zajmujące siębezpieczeństwem IT lepiej by sobie poradziły w dziedzinie ochronypolskiej cyberprzestrzeni?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)