Nintendo Switch ma teraz mocno podkręcony procesor. Gry ładują się szybciej
Największą zmianą w aktualizacji 8.0.0 miało być umożliwienie przenoszenia zapisów między konsolami i sortowania gier w bibliotece. Okazuje się jednak, że Nintendo dodało jeszcze coś, czym się nie chwali. W bardzo znaczącym stopniu podkręcili procesor konsoli.
Odkrycia dokonała grupa odpowiedzialna za popularny emulator Retroarch. Jak podano, w oprogramowaniu układowym pojawił się nieznany dotąd tryb turbo.
Nintendo Switch wyposażone jest w czip Tegra X1, który w przypadku tej konsoli nominalnie ustawiono na 1,02 GHz. Jednak w istocie rzeczy SoC Nvidii zaprojektowany został do pracy z taktowaniem około 2 GHz. Teraz Japończycy robią użytek z jego potencjału.
W nowym trybie turbo układ osiąga 1,75 GHz. Wprawdzie nie skorzystacie z tego bezpośrednio w trakcie gry, ale procesor przyśpiesza na ekranach ładowania.
Efekt łatwo przewidzieć. Wyraźnie zmniejsza się czas oczekiwania. Sprawdzono, że wczytanie save'u w "The Legend of Zelda: Breath of the Wild" pochłania 21, zamiast 31 sek. Szybka podróż zajmuje 11, nie 19 sek. Natomiast czas wejścia do świątyni spada z 10 do 7 sek.
Nintendo Switch Pro
Pół żartem można by rzec, że Nintendo przygotowało wersję "Pro" swojej flagowej konsoli, bez wymiany podzespołów. Choć to oczywiście forma nadinterpretacji.
Zwłaszcza, jeśli weźmie się poprawkę na podobne historie z przeszłości. Swego czasu Sony manipulowało taktowaniem procesora w PlayStation Portable. Fabrycznie wynosiła 222 MHz, jednak wybrane gry, takie jak "God of War", przyśpieszały czip do 333 MHz.
Tak czy inaczej, niezmiernie cieszy, gdy producent stale pracuje nad usprawnieniem oprogramowania. A nie tylko namawia do kolejnych zakupów i wydatków na coraz nowszy hardware.