Piraci na celowniku. Komisja Europejska wskazuje "najgorsze" kraje
Komisja Europejska wymierza kolejne ciosy w walce z piractwem komputerowym i internetowym. Opublikowała listę krajów, które – w jej opinii – są jego największymi siedliskami.
26.05.2023 12:35
Piractwo komputerowe i internetowe stanowi jeden z największych problemów dla szeroko rozumianej branży technologicznej, ale też rozrywkowej. Dlatego też na początku miesiąca Komisja Europejska przyjęła zalecenia dotyczące sposobów zwalczania tego typu procederów.
Rekomenduje przyspieszone rozpatrywanie zgłoszeń dotyczących wydarzeń na żywo (na przykład nielegalnych transmisji z wydarzeń sportowych), wprowadzenie dynamicznych nakazów sądowych w tym zakresie, ale też zwiększenie atrakcyjności legalnych źródeł, choćby poprzez obniżenie cen dostępu (to już uwaga skierowana do organizatorów i nadawców).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisja Europejska wskazuje największe siedliska piractwa
Teraz KE postanowiła wyjść także poza Unię Europejską i oficjalnie wezwała kilkanaście krajów do podjęcia działań mających na celu zwalczanie piractwa. Na liście znajduje się 13 państw, które słabo egzekwują prawo albo w ogóle brakuje im regulacji w tym zakresie (o czym poinformował serwis TorrentFreak).
Za największe siedlisko piractwa Komisja Europejska uznała Chiny. Niewiele mniejsze problemy w kontekście łamania praw autorskich generują Indie, Indonezja, Rosja, Turcja i Ukraina, a rankingową trzynastkę uzupełniają jeszcze: Argentyna, Brazylia, Ekwador, Malezja, Nigeria, Arabia Saudyjska i Tajlandia. Zaskakiwać może brak Stanów Zjednoczonych, w których problem ten jest dość powszechny, a także Wietnamu, który umożliwia kilku dużym stronom pirackim bezproblemowe i swobodne działanie.
Komisja Europejska nalega, by w krajach tych wprowadzone zostały odpowiednie przepisy, a serwisy znane z łamania praw autorskich zostały wreszcie zablokowane. Choć Indonezja i Indie znalazły się wysoko w niechlubnym rankingu, KE doceniła fakt, że w ostatnich latach podejmowały realne działania w tym kierunku. Niestety było ich za mało.
Wojciech Kulik, dziennikarz dobreprogramy.pl