Policja publikuje ostrzeżenie. Słyszysz to w słuchawce? Od razu się rozłącz
Na TikToku pojawił się film od lubelskich policjantów, którzy ostrzegają przed nowym rodzajem oszustwa. Trzeba przyznać, że tym razem przestępcy wpadli na naprawdę nietypowy pomysł.
Już wielokrotnie ostrzegaliśmy naszych czytelników o oszustwie na pracownika banku. Złodzieje okradli wiele ofiar z oszczędności ich życia, często zgarniając nawet pięciocyfrowe sumy. Funkcjonuje wiele różnych rodzajów oszustwa na pracownika banku, a lubelscy policjanci donieśli o zupełnie nowej wariacji, z której zaczęli korzystać cyberprzestępcy.
Oszustwo na pracownika banku – na czym polega?
Jak sama nazwa wskazuje, w przypadku oszustwa na pracownika banku przestępcy podszywają się pod pracowników instytucji finansowych, co ma wzbudzić zaufanie rozmówcy. Z reguły podczas rozmowy informują, że hakerzy włamali się na konto bankowe ofiary, a zgromadzone na nim pieniądze są w niebezpieczeństwie.
By je uratować, trzeba natychmiast przelać środki na "bezpieczne konto". Oszuści nakłaniają do pobrania specjalnej aplikacji, która umożliwia im podejrzenie ekranu komputera ofiary i przejęcie jej danych osobowych, w tym loginu i hasła do systemu płatności. Oczywiście atak hakerski jest jedynie wymysłem, a pieniądze trafiają do kieszeni oszustów. Rzadko kiedy udaje się je odzyskać.
Wariantów podobnego ataku jest wiele – czasami oszuści nakłaniają ofiarę do zakupu kryptowalut, innym razem proszą ją o wypłacenie gotówki w oddziale banku i przekazanie jej przestępcom udającym policjantów. Lubelscy policjanci ostrzegają na TikToku przed kolejnym, niebezpiecznym wariantem oszustwa na pracownika banku:
Oszuści namawiają do wzięcia kredytu
Również i tym razem oszuści podszywają się pod pracownika banku, informując ofiarę o przechwyceniu jej danych osobowych przez hakerów. Tym razem jednak zachęcają ją do... wzięcia kredytu. Ma to uniemożliwić rzekomym hakerom wzięcie pożyczki na skradzione dane. Oczywiście pożyczone pieniądze ofiara ma przelać na "specjalne", "bezpieczne" konto bankowe, w rzeczywistości kontrolowane przez oszustów. Jeśli ofiara odmówi wzięcia kredytu, oszuści próbują ją namówić do przelania oszczędności bezpośrednio na ich konto.
Trzeba przyznać, że tym razem przestępców poniosła fantazja, bo namawianie do wzięcia kredytu przez obcą osobę kojarzy się raczej z niechcianym telemarketerem, niż z godnym zaufania pracownikiem banku. Zapewne wiele potencjalnych ofiar rozłączy się, gdy usłyszą, że muszą się zapożyczyć, by uratować posiadane oszczędności.
Większość z was zapewne doskonale wie, jak rozpoznać, że rozmawiamy z oszustem, ale zachęcamy do zachowania daleko idącej ostrożności. Przestępcy są prawdziwymi mistrzami we wzbudzaniu strachu i manipulowaniu rozmówcami – dlatego należy zachować spokój, opanowanie i zdrowy rozsądek.
Tomasz Bobusia, dziennikarz dobreprogramy.pl