Prawnicy Microsoftu wzięli się za autorów aplikacji ze słowem „Windows” w nazwie
Microsoft korzysta z nazwy „Windows” od 1983 roku – kiedy toBill Gates na imprezie w nowojorskim hotelu Helmsley Palaceoficjalnie przyznał, że jego firma pracuje nad graficzną nakładkąo nazwie MS-DOS. Dla wielu osób może być jednak zaskoczeniem, żeprzez te wszystkie lata firma z Redmond nie dysponowała znakiemtowarowym Windows. Dopiero w czerwcu zeszłego roku ŚwiatowaOrganizacja Własności Intelektualnej (WIPO) przyznała Microsoftowina kolejne 10 lat prawo do wyłącznego korzystania z tej nazwy wsetkach kategorii związanych z informatyką, komunikacją, edukacjąi nauką. To nieciekawa wiadomość dla wszystkich tych, którzytworzą oprogramowanie z „Windows” w nazwie. Mogą spodziewaćsię lada chwila pism od prawników.
13.02.2018 14:44
Zaczęło się od miejsca, na które Microsoft ma bezpośredniwpływ, tj. od sklepu Microsoft Store. Niezależni deweloperzyopublikowanych tam aplikacji, które w nazwie zawierały słowo„Windows” otrzymali w ostatnią sobotę e-mail od zatrudnionejprzez Microsoft firmy AppDetex, zajmującej się ochroną marek iznaków towarowych. W e-mailu zażądano ich wycofania, ponieważswoją nazwą naruszają zarejestrowany znak towarowy Microsoftu. Nareakcję dostali całe 24 godziny, do niedzieli. Tak – w tym czasieaplikacje miały zmienić nazwę, w przeciwnym wypadku zostanąusunięte, a konto deweloperów może zostać zawieszone.
Niemiecki bloger Günter Born wspominao dwóch takich aplikacjach, które przyciągnęły uwagę prawnikówAppDetex. Pierwsza z nich to aplikacja serwisu WindowsArea.de, obecnaw sklepie Microsoftu od 2012 roku, druga to aplikacja społecznościserwisu Dr. Windows, prowadzonego od wielu lat przez Martina Geußa.
Z tego co można przeczytać, właściciele obu serwisów tozaangażowani fani Microsoftu, wyróżnieni tytułem MVP. Póki copodjęli oni środki zaradcze, ograniczając dostępność swoichaplikacji do krajów DACH (Niemcy, Austria, Szwajcaria). Jeśli tojednak nie pomoże i prawnicy z USA będą dalej napierali, towówczas wycofają swoje aplikacje z Microsoft Store. Geuß piszeotwarcie – nie zamierza po sześciu latach wymyślać nowejdurnej nazwy dla swojej aplikacji.
W całej, dość przygnębiającej sprawie jedna rzecz jestśmieszna: otóż wezwanie do usunięcia naruszających znak towarowyaplikacji odnosi się do „Windows Store”, co czyni je obarczonymwadą prawną – sklep od października zeszłego roku nazywa sięMicrosoftStore.
Czy w ogóle ktoś z amerykańskiego Microsoftu zdaje sobiesprawę, że pracująca dla nich firma trzecia atakuje ogromniepopularne niemieckojęzyczne serwisy poświęcone produktomMicrosoftu? Jest to o tyle zadziwiające, że kilka miesięcy temuniemiecki oddział Microsoftu uczestniczył w organizacji Dr. WindowsCommunity Day. Może więc faktycznie nie wie prawica co czynilewica, a cała akcja jest po prostu nieskonsultowanym wyczynemambitnego prawnika.
Z drugiej jednak strony, dopiero od niedawna Microsoft dysponujeznakiem towarowym na „Windows” – i kto wie, jaką zamierzarealizować wobec tej nazwy politykę. W końcu musiał mieć powód,by występować o taki znak.