Reklamy Edge'a na tacce systemowej, czyli kolejne nowości w Windowsie 10 (aktualizacja)
Aktualizacja Microsoft ustosunkował się do rewelacji dotyczących wyświetlania reklam na tacce systemowej. Firma z Redmond poinformowała, że to co widzimy, to nie są reklamy, lecz powiadomienia Windows Tips. W oficjalnym komunikacie możemy przeczytać, że wraz z rozwojem Microsoft Edge, producent chce informować użytkowników o nowych funkcjach dostępnych w przeglądarce i Windowsie 10. Niezadowoleni z tych tipsów mogą je wyłączyć w ustawieniach systemowych.
04.11.2016 | aktual.: 05.11.2016 12:50
Niezależnie od zalet przeglądarki Edge, jakie stanowi między innymi jej odporność na malware, program wciąż nie cieszy się szczególną popularnością. Microsoft dwoi się i troi, aby przekonać do swojego najmłodszego dziecka użytkowników Chrome’a. Także w sposób, który raczej nie im nie spodoba.
Brad Chacos z PCWorld opublikował na swoim koncie na Twitterze zrzut ekranu z Windowsa, prezentujący inwazyjną formę reklamowania Edge’a, z którą dotąd nie mieliśmy do czynienia. W tacce systemowej znalazła się ikona przeglądarki, która z kolei wyświetliła reklamowy dymek: informuje on, że za pośrednictwem Edge’a pobrać można darmowe filmy i gry.
What is this shit? Ugh. Native Windows 10 pop-up ads WITHOUT Edge open AND with Chrome set as my default app. pic.twitter.com/h4Tqo7Y96y
— Brad Chacos (@BradChacos) 3 listopada 2016Co ważne, reklama została wyświetlona, gdy Chacos używał swojej domyślnej przeglądarki, Google Chrome. Trudno zatem nie traktować reklamy inaczej niż właśnie zachętę do migracji kierowaną do użytkowników aktualnego przeglądarkowego lidera.
To jednak nie wszystko. Reklama jest wyświetlana w oficjalnej, zaktualizowanej wersji Windowsa, nie w kompilacji testowej przeznaczonej dla Insiderów. Już w komentarzach do tweeta pojawiła się informacja jak ją wyłączyć – poprzez odznaczenie opcji „okazjonalnego wyświetlania sugestii w Menu Start”, co zresztą sam zainteresowany zrobił już wcześniej.
Instalacja najnowszej kompilacji testowej zresetowała zatem konfigurację dotyczącą „sugerowanych treści”, które oczywiście stanowią reklamy, a w tym konkretnym przypadku autoreklama Microsoftu. A trudno stwierdzić, aby taka forma nakłaniania użytkowników Windowsa 10 do migracji, przyniosła rezultaty inne, niż ich frustracja.