Simpsons: Treehouse of Horror to pozycja obowiązkowa nie tylko dla dużych wielbicieli kultowej kreskówki, lecz także seriali czerpiących z niej inspiracje, takich jak Family Guy lub Futurama. Mamy do czynienia z tak zwaną chodzoną bijatyką, w której główne role grają Homer, Bart czy klaun Krusty, lecz w zależności od trybu zabawy także pan Burns, jednooka kapitan Leela czy Peter Griffin z rodzinką. Wszyscy są świetnie animowani.
Kampania główna stawia nas naprzeciw przeważającym siłom kosmitów. Suniemy cały czas w prawo wybraną postacią, eliminując obcych, latające spodki, a także efekty eksperymentów genetycznych, w tym także przebrzydłe zombiaki. Poszczególni bohaterowie różnią się oczywiście ciosami, a także mocą specjalną. Standardowe bitwy urozmaicane są poziomami bonusowymi, chociażby ze strzelaniem do najeźdźców.
Jak to w propozycjach sięgających korzeniami czasów gier z automatów, nie zabrakło pojedynków z bossami, jak również elementów otoczenia do rozwalania. Wypadną z nich rzeczy odnawiające życie, a czasem poprawiające atak. Po drodze napotyka się także postacie drugoplanowe. Po wymierzeniu im kilku ciosów wspomogą nas w walce, bezpośrednio, biegając dookoła i bijąc wrogów, albo aktywując jakiś dewastujący atak.