Skrótowa historia płyty kompaktowej. 42 lata wzlotów i upadków
Płyta kompaktowa przez ponad cztery dekady swego istnienia stała się najczęściej sprzedawanym nośnikiem danych w historii. Zresztą do tej pory prawie każdy premierowy album muzyczny ukazuje się w formacie CD - i to niezależnie czy wydał go topowy wykonawca, czy działający w podziemiu.
Z każdym kolejnym rokiem płyta kompaktowa toczy jednak coraz cięższą walkę z postępem technologicznym. Ten nierówny bój klasyki z nowoczesnością powoduje ustawiczny spadek sprzedaży płyt CD w sklepach. Wpływa na to wiele czynników, aczkolwiek zanim przejdziemy do tego, najpierw warto przypomnieć światową premierę tego nośnika.
Tego dnia wszystko się zaczęło
Kiedy 8 marca 1979 roku Joop Sinjou, szef CD Lab w Philipsie po raz pierwszy publicznie zaprezentował płytę kompaktową. Niewiele się ona różniła od dzisiejszych "cedeków", gdyż miała średnicę 11,5 cm i była w stanie pomieścić jedną godzinę muzyki.
Co ciekawe Sinjou zaprezentował wtedy również prototyp odtwarzacza płyt kompaktowych Philips "Pinkeltje", który jako pierwszy posiadał nazwę i logo Compact Disc. Pokaz ten udowodnił, że dzięki odtwarzaniu cyfrowo-optycznemu możliwe jest uzyskanie bardzo dobrej jakości dźwięku we własnym domu. A wszystko to na dużo mniejszym nośniku danych od płyty gramofonowej.
Pierwsza na świecie komercyjna płyta CD, która trafiła do sklepów, została wydana 1 października 1982 roku. Na tej płycie ukazał się album Billy'ego Joela "52nd Street". Co ciekawe pierwsze odtwarzacze do odbioru płyt kompaktowych były zwane dyskofonami lub gramofonami cyfrowymi.
Płyta kompaktowa została wprowadzona najpierw na rynek japoński, a później europejski i amerykański, jako alternatywa dla płyt winylowych i kaset audio. Jej ostateczna średnica wyniosła 12 cm i już wtedy mogła pomieścić do 80 minut muzyki, czyli około 700 MB danych.
Jednak nie od razu zyskała ona popularność, przede wszystkim ze względu na swoją początkowo wysoką cenę i ogromne koszty zakupu odtwarzacza. Przykładowo pierwszy dostępny na rynku odtwarzacz CD - Sony CDP-101, gdy trafił w 1983 r. do światowej sprzedaży, jego cena wynosiła nawet 1000 USD. Rok później nie dużo tańszy był przenośny i samochodowy odtwarzacz płyt CD, notabene również wprowadzone na międzynarodowy rynek przez tę japońską firmę.
Jednak w ciągu najbliższych lat ceny odtwarzaczy i płyt kompaktowych zostały odpowiednio zmniejszone. Ten zaś zabieg spowodował, że w latach 1985-2000 płyty CD stały się głównym nośnikiem muzyki na świecie, w 1988 roku notując większą popularność od winyli, a trzy lata później od kasety magnetofonowej. Natomiast sprzedaż tego nośnika w ciągu ostatniego piętnastolecia była już liczona w miliardach egzemplarzy.
Pewne odstępstwa... i długi okres dominacji
Początkowo płyty kompaktowe służyły do przechowywania tylko oryginalnych cyfrowych nagrań muzycznych, znanych pod nazwą CD-Audio. W 1985 roku jednakże narodził się popularny CD-ROM. Kilka lat później pojawiły się zaś płyty, na których można zapisywać informacje, te do jednokrotnego użytku (CD-R), a także z możliwością wielokrotnego zapisywania (CD-RW).
W tym właśnie czasie płyta kompaktowa zaczęła umożliwiać również zapisywanie gier komputerowych, zdjęć, programów czy dokumentów tekstowych. Dodatkowo dzięki przegrywaniu muzyki z innych "cedeków" i kaset stała się łakomym kąskiem dla piratów muzycznych. Lecz w XX wieku w bogatych państwach kapitalistycznych oryginalne płyty CD ciągle cieszyły się wielomilionową popularnością.
Tak samo zresztą jak w Polsce gdzie kolekcjonowanie hologramowych płyt ulubionych wykonawców było czymś powszechnym. Choć w naszym kraju proceder ten był o dobrą dekadę opóźniony w porównaniu do krajów kapitalistycznych. Ponadto jak na polską kieszeń tego typu wydawnictwa sporo kosztowały, a zaczęły one dopiero tanieć ok. 2010 roku. Kiedy w Polsce najbardziej popularne były empetrójki i zgrywane "cedeki".
Internet okazał się wrogiem słuchania muzyki na płytach CD
A zaczęło się to już w 1999 roku, kiedy Napster trafił do sieci, co mocno uderzyło w rynek muzyczny, ponieważ uniemożliwił użytkownikom bezpłatne udostępnianie plików mp3. W szczytowym momencie serwis ten gościł około 80 milionów użytkowników i utorował drogę dla innych witryn typu peer-to-peer, takich jak LimeWire, uTorrent i wiele innych. Mimo że Napster został ostatecznie zamknięty w 2001 roku, to od tego czasu sprzedaż CD zaczęła z każdym kolejnym rokiem spadać.
Przyczynił się do tego również sam Steve Jobs w październiku 2001 r., wypuszczając na rynek mały odtwarzacz MP3 znany jako iPod, który w połączeniu z aplikacją muzyczną iTunes stał się obowiązkowym akcesorium muzycznym dla milionów ludzi na całym świecie. Zestaw ten był popularny przed dobre kilka lat, a jego użytkownicy nauczyli się kupować za mniejsze pieniądze samą muzykę bez potrzeby zaopatrywania się w kolejną płytę CD.
Wiek XXI to także czas hegemonii pendrive'a, który ma coraz większą objętość i można na niego zgrać nawet i kilkutysięczną kolekcję płyt swoich ulubionych wykonawców. Markowe pendrive'y gwarantują przy tym coraz lepszą jakość przechowywania danych.
Obecnie zaś prawie wszyscy słuchają muzyki na 16-letnim YouTube i trzy lat młodszym Spotify. Słyną one z oferowania darmowej / niedrogiej muzyki każdemu online - bez potrzeby łamania prawa lub przechowywania ogromnych ilości danych. A to dla osoby lubiącej odkrywać ciągle nowych wykonawców stanowi wielką siłę.
Tak więc z nastaniem XXI wieku sprzedaż płyt CD zaczęła spadać wraz z pojawieniem się sklepów internetowych i serwisów, w których można słuchać muzyki za darmo albo po niedużych kosztach.
Podsumowanie
W taki to sposób płyta kompaktowa na przestrzeni ostatnich 10 lat (w kraju) i 20 lat (za granicą) z dominującego medium muzycznego stała się eksponatem kolekcjonerskim dla tradycjonalistów. Mimo tego zastoju technologia jej produkcji to ciągle jedno z rozwiązań najdłużej utrzymujących się na rynku.
A Wy jakie macie wspomnienia z tym pomału odchodzącym w niebyt nośnikiem danych?